Około 900 żołnierzy armii Stanów Zjednoczonych jest transferowanych z baz w USA do krajów Bliskiego Wschodu. Decyzję oficjalnie potwierdził rzecznik prasowy Pentagonu, gen. Pat Ryder. Wśród wysyłanych żołnierzy są m.in. specjaliści od systemów obrony powietrznej, w tym baterii Patriot i THAAD, które USA zamierzają rozmieścić m.in. w Arabii Saudyjskiej, Iraku, Syrii i Katarze.
Pokaz siły
Pentagon tłumaczy się ze swojej decyzji. Wysłanie kilkuset żołnierzy ma być odpowiedzią na nasilające się ataki na amerykańskie wojsko w Iraku. Napastnikami są bojówkarze wspierani przez Iran. W okresie między 17 a 26 października siły amerykańskie i koalicyjne zostały zaatakowane co najmniej dwanaście razy w Iraku, cztery razy w Syrii przez drony i rakiety. Łącznie 21 agentów i żołnierzy amerykańskich służb odniosło drobne obrażenia. Spośród nich w sumie u 19 z nich zdiagnozowano urazowe uszkodzenie mózgu. Zostali ranni w wyniku ataków w Iraku i Syrii. Celem bojowników padła m.in. baza sił lotniczych Ain al-Asad na zachodzie Iraku, w której stacjonują zagraniczne kontyngenty wojska, w tym siły USA.
Znaczenie ma też wojna w Izraelu
Stany Zjednoczone starają się wysłać jasny sygnał do Hamasu toczącego wojnę z Izraelem, aby zapobiec szerszemu rozprzestrzenianiu się konfliktu w regionie. CNN poinformowało, że Stany Zjednoczone mają informacje o tym, że wspierane przez Iran grupy milicyjne planują nasilenie ataków na siły amerykańskie na Bliskim Wschodzie. Iran stara się wykorzystać reakcję w regionie na wsparcie USA dla Izraela. To na terenie Iranu mieli być szkoleni bojownicy Hamasu, którzy w Izraelu dokonali masowych mordów. Rzecznik Hamasu Ghazi Hamad przyznał na antenie telewizji BBC, że Iran udzielił wsparcia palestyńskim bojówkom w przeprowadzeniu ataku. Nie potwierdzili tego natomiast obserwatorzy misji ONZ.
Przerzucanie żołnierzy trwa od kilku dni
Ogłoszenie decyzji o przerzucie 900 żołnierzy przyszło po tym, jak Pentagon wydał w zeszłym tygodniu rozkaz przygotowania do rozmieszczenia około 2 000 żołnierzy amerykańskich, którzy według zastępcy sekretarza prasowego Pentagonu Sabriny Singh mieli zapewnić wsparcie w zakresie "obrony powietrznej, bezpieczeństwa, logistyki, medycyny, wywiadu, obserwacji i rozpoznania oraz transportu". Jest to kolejna grupa amerykańskich żołnierzy będąca wsparciem dla tych już przebywających w Iraku i Syrii - odpowiednio około 2 500 i 900 - oraz dużych zasobów marynarki wojennej, które zostały ogłoszone jako zmierzające do regionu. Grupa uderzeniowa lotniskowców USS Dwight D. Eisenhower została skierowana na Bliski Wschód, a grupa uderzeniowa lotniskowców USS Gerald R. Ford znajduje się obecnie we wschodniej części Morza Śródziemnego.
Wojsko amerykańskie utrzymuje nieodłączne prawo do obrony naszych żołnierzy i podejmiemy wszelkie niezbędne środki w celu ochrony naszych sił i naszych interesów za granicą” – powiedział poproszony o komentarz w tej sprawie generał Ryder.
"Jeśli chodzi o te grupy - wiemy, że są to wspierane przez Iran grupy milicyjne i oczywiście uważamy, że Iran jest odpowiedzialny za te grupy" - dodał. Przerzucanie samych żołnierzy to nie wszystko. W ubiegłym tygodniu szef Pentagonu Lloyd Austin potwierdził, że jego resort skieruje na Bliski Wschód dodatkowe systemy obrony powietrznej THAAD i Patriot.
fk