----- Reklama -----

Rafal Wietoszko Insurance Agency

08 stycznia 2024

Udostępnij znajomym:

Donald Trump jako kandydat w prezydenckich prawyborach nie podpisał przysięgi lojalności składanej komisji wyborczej Illinois – dotyczy ona m.in. kwestii odpowiedzialności za obalenie rządu. Deklaracja nie jest obowiązkowa, ale była podpisywana przez niemal wszystkich kandydatów od dziesięcioleci - w tym m.in. przez Donalda Trumpa w 2020 i 2016 roku.

"Przez całą historię naszego narodu prezydenci kładli rękę na Biblii i przysięgali chronić i przestrzegać Konstytucji Stanów Zjednoczonych - a Donald Trump nie może zmusić się do podpisania kartki papieru, że nie będzie próbował zamachu stanu w celu obalenia naszego rządu" - powiedział rzecznik kampanii Joe Bidena Michael Tyler w przesłanym oświadczeniu. Zgodnie z prawem stanu Illinois, kandydaci na prezydenta chcący wziąć udział w prawyborach 19 marca musieli złożyć swoje petycje nominacyjne do komisji wyborczej, a przysięga lojalności jest częścią tego procesu. Inni kandydaci, w tym prezydent Joe Biden i gubernator Florydy Ron DeSantis złożyli podpisane przysięgi.

Nie jest to jedyny problem Donalda Trumpa

Grupy wyborców ze stanów Illinois i Massachusetts złożyły wnioski o usunięcie nazwiska Donalda Trumpa z kart do głosowania podczas wyborów prezydenckich 2024 roku. Podstawą prawną ma być tzw. zakaz powstańczy zapisany w 14. Poprawce do amerykańskiej Konstytucji – ale o tym później. W Illinois to organizacja prawnicza Free Speech For People wystosowała wniosek do Komisji Wyborczej Illinois o przeprowadzenie przesłuchania i w konsekwencji wprowadzenie zakazu umieszczenia nazwiska Donalda Trumpa na listach wyborczych zarówno w prawyborach, jak i późniejszych wyborach powszechnych.

"Donald J. Trump poprzez swoje słowa i czyny po złożeniu przysięgi jako prezydent Stanów Zjednoczonych zaangażował się w powstanie lub bunt, lub udzielił pomocy i pocieszenia jej wrogom, zgodnie z definicją zawartą w sekcji trzeciej 14. Poprawki" - napisali wyborcy w swojej petycji do komisji wyborczej, dodając, że były prezydent "nigdy nie wyraził żalu z powodu tego, iż jego zwolennicy brutalnie zaatakowali Kapitol Stanów Zjednoczonych".

Ta sama grupa prawników i aktywistów zakwestionowała prawo Donalda Trumpa do pojawienia się na kartach do głosowania w Massachusetts zarówno w prawyborach, jak i powszechnych wyborach prezydenckich w tym stanie – to sytuacja identyczna jak w Illinois. Podobnych przypadków w Stanach Zjednoczonych jest już kilka, ale np. sędziowie w Michigan i Minnesocie odrzucili jednak wnioski o zablokowanie Trumpa przed pojawieniem się na podstawowej karcie do głosowania w tych stanach. W Illinois i Massachusetts kolejny krok będzie należał do składów sędziowskich.

W tej sprawie jest już precedens

19 grudnia Sąd Najwyższy stanu Kolorado orzekł, że Donald Trump nie kwalifikuje się do kandydowania w tym stanie. Nieco ponad tydzień później podobną decyzję podjęła sekretarz stanu Maine. W obu przypadkach od orzeczeń odwołała się partia republikańska – w drugim do sądu stanowego. W całym procesie jest jednak prawny galimatias - każdy stan ma inne zasady dotyczące sposobu rozstrzygania takich procedur administracyjnych – bo właśnie w takiej formie zapada decyzja. Niektóre postępowania muszą toczyć się na posiedzeniach sądowych, podczas gdy inne są początkowo rozpatrywane przez stanowych urzędników wyborczych, takich jak m.in. stanowych sekretarzy. Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych rozpatrzy teraz odwołanie od orzeczenia sądu stanowego w Kolorado – to orzeczenie może być wiążące dla innych sądów niższego szczebla i organów administracyjnych ze względu na obowiązujące w Stanach Zjednoczonych prawo precedensu. Organy będą mogły powoływać się na wyrok Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych.

Wniosek już jest

W piątek (5 stycznia) Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych poinformował, że podejmie się rozpatrzenia zgodności z konstytucją decyzji sądu stanowego z Kolorado. Wydany w tej sprawie wyrok będzie obowiązujący w całym kraju. Posiedzenie Sądu Najwyższego USA w sprawie usunięcia lub pozostawienia nazwiska Donalda Trumpa na kartach do głosowania odbędzie się 8 lutego. Według dziennikarzy "Washington Post" Sąd Najwyższy USA podejmie decyzję o pozostawieniu go na listach. Taki scenariusz ma być kreślony przez większość amerykańskich prawników, na opinie których powołują się reporterzy. W odwołaniu do Sądu Najwyższego, czyli tego wyższej instancji, pełnomocnicy Donalda Trumpa argumentują, że sądy stanowe nie mają kompetencji do zakazywania startu w wyborach.

Co mówi 14. Poprawka

Została ona ratyfikowana w 1868 r. i sporządzona częściowo po to, aby uniemożliwić byłym Konfederatom lub sympatykom Konfederacji odzyskanie władzy w drodze wyborów.

Artykuł 3. stanowi, że żadna osoba, która złożyła przysięgę na wierność Konstytucji, a następnie zaangażowała się w powstanie przeciwko USA, nie może być senatorem lub reprezentantem, członkiem Kolegium Elektorów, ani sprawować żadnego urzędu cywilnego lub wojskowego w rządzie federalnym lub stanowym. W pierwszych latach po wojnie secesyjnej Kongres poważnie potraktował te postanowienia, w kilku przypadkach nie dopuszczając wskazanych w wyborach polityków do objęcia urzędów. Na Poprawkę rzadko powoływano się jednak po 1872 r., kiedy Kongres uchwalił amnestię przywracającą prawa polityczne byłym Konfederatom. Ale pozostaje ona wciąż prawem tego kraju.

fk

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor