Służby przewidują, że w tym roku pobite zostaną ubiegłoroczne rekordy dotyczące liczby przechwytywanej broni palnej na lotniskach. Na przykład chicagowskie Midway już pobiło swój ubiegłoroczny rekord (na 2 miesiące przed końcem roku). Funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Transportu (TSA) poinformowali, że do tej pory wykryto tam łącznie 43 sztuki, a do końca roku mamy jeszcze dwa miesiące.
Dla porównania w ubiegłym roku na Midway znaleziono 38 sztuk broni palnej, a dotychczasowy, roczny rekord dla lotniska, ustanowiony w 2021 r. wynosił 42. W tym roku funkcjonariusze wykryli również już 59 sztuk broni palnej na międzynarodowym lotnisku Chicago O'Hare.
Zostaw broń w domu
Rekordowa liczba broni skonfiskowanej w punktach kontroli bezpieczeństwa wywołała pilną i stanowczą reakcję ze strony Administracji Bezpieczeństwa Transportu.
„Najczęstszą wymówką, jaką słyszymy, jest: «Zapomniałem, że mam przy sobie broń»” – mówi rzeczniczka TSA Lisa Farbstein. „Ta wymówka nie jest dobra. Jest niewybaczalna. Odpowiedzialni właściciele broni zawsze wiedzą, gdzie jest ich broń”.
„Przychodząc na lotnisko, proszę zostawić broń w domu” – mówi dyrektor jednego z dużych amerykańskich lotnisk. „To żadna nowość. To wymóg obowiązujący od dziesięcioleci”.
Jeśli agenci TSA wykryją broń palną na jakimś lotnisku, aresztowaniem i dochodzeniem zajmują się lokalne władze. Nałożona zostanie kara cywilna, która może skutkować grzywną w wysokości do 15 000 dolarów, w zależności od tego, czy było to pierwsze, czy kolejne wykroczenie.
rj