W dalszym ciągu trwają poszukiwania 12-letniego chłopca, który w niedzielę wpadł do rzeki Kankakee.
Eder Arroyo prawdopodobnie wszedł do wody, bo chciał dotknąć tamy, ale porwał go prąd. Na pomoc ruszyła jego 13-letnia siostra, Abiyail. Dziewczynka utonęła, jej ciało zostało odnalezione w poniedziałek.
Świadkowie zdarzenia ok. godz. 6 wieczorem zobaczyli dzieci w wodzie i próbowali im pomóc. Niestety prąd wody był tak mocny, że sami musieli się ratować.
Kiedy na miejsce przyjechała policja, była w stanie im pomóc i wyciągnąć z wody, ale kiedy rzucono linę przed dziewczynkę, była ona już nieprzytomna. Po wyciągnięciu z wody została przewieziona od szpitala St. Joe w Joliet. Jej zgon ogłoszono o godz. 7:14 wieczorem.
Poszukiwania chłopca kontynuowano w poniedziałek z wody i powietrza.
Ten odcinek rzeki uznawany jest za bardzo niebezpieczny ze względu na silne prądy. Wzdłuż rzeki stoją znaki ostrzegawcze, które informują o zagrożeniu i zakazie kąpieli.
„Zapora powoduje wzburzenie wody. Dlatego ustawiono tam znaki, które ostrzegawcze, ponieważ bardzo trudno wydostać się z wody” – powiedział zastępca szeryfa, Todd Friddle.
Jeden z przechodniów, który wskoczył do wody na pomoc dzieciom, zidentyfikowany jako 25-letni Ramon Ibarra, został przetransportowany do szpitala i pozostaje w stanie krytycznym.
„Wiele osób spoza naszej społeczności odwiedza te rejony. Nie znają oni tej wody i zagrożenia spowodowanego istnieniem tamy” – powiedział Friddle. „Nawet doświadczony pływak, jeśli zostanie wciągnięty przez wir, nie jest w stanie się wydostać”.
Około 9 wieczorem w poniedziałek zawieszono przeszukiwanie rzeki, która znajduje się ok. 60 mil na południowy zachód od Chicago, niedaleko trasy 53.
Rodzina dzieci była na pikniku w pobliżu South Island Park.
Świadek zdarzenia powiedział, ze widział dzieci spacerujące w pobliżu tamy na rzece Kankakee tuż przed godziną 6 wieczorem. Chociaż woda jest w tym miejscu płytka, czasem nie ma nawet trzech stóp głębokości, przed tamą jest spadek i tworzą się bardzo silne prądy.
Monitor
