----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

17 czerwca 2017

Udostępnij znajomym:

System naliczania podatków od nieruchomości w powiecie Cook najbardziej uderza w ubogich mieszkańców, a największe korzyści czerpią z niego bogaci właściciele - taka konkluzja wyłania się z ustaleń dziennika "Chicago Tribune”. Asesor powiatu Cook, Joseph Berrios, odrzuca te oskarżenia.

Najwięcej kontrowersji wzbudza system naliczania wartości domów przez biuro asesora powiatu Cook zarządzane przez Josepha Berriosa oraz regulacje dotyczące zwolnień podatkowych. Dziennikarze "Chicago Tribune" przeanalizowali rozliczenia podatkowe właścicieli nieruchomości za latach 2003 - 2015. Proces, w który zaangażowani byli specjaliści w tej dziedzinie, trwał ponad rok.

Od dzielnicy North Lawndale i Little Village po Calumet City i Melrose Park mieszkańcy otrzymywali rachunki za podatek od nieruchomości naliczony w oparciu o zawyżoną wartość domu - wynika z analizy "Chicago Tribune".

Tymczasem wielu właścicieli nieruchomości w bogatych miasteczkach takich jak Winnetka, Glencoe oraz w chicagowskich dzielnicach Lakeview i Gold Coast, korzystało z tego, że wartość ich domów była zaniżona.

W rezultacie osoby żyjące na biedniejszych obszarach częściej płacą procentowo wyższe podatki niż mieszkańcy bardziej zamożnych społeczności.

"Wiarygodność całego systemu wyceny nieruchomości rezydencyjnych i ustalania na tej podstawie podatku pozostawia wiele wątpliwości" - konkluduje "Chicago Tribune".

Joseph Berrios, który objął urząd asesora powiatu Cook w grudniu 2010 r., najpierw odmówił komentarza w tej sprawie, a następnie w opublikowanym oświadczeniu bronił wycen dokonywanych przez jego biuro. Stwierdził, że są “sprawiedliwe i dokładne” oraz zdecydowanie nie zgodził się z ustaleniami "Chicago Tribune".

"Biuro (asesora powiatu Cook) uważa, że opinia o wycenach (nieruchomości) zamieszczona przez "Chicago Tribune" nie jest wystarczająco wiarygodna" - czytamy w oświadczeniu.

W lipcu 2015 r. asesor Berios pochwalił się, że jego biuro zaczęło korzystać z najnowszych programów komputerowych mających na celu “poprawę dokładności i eliminowanie nierówności” w naliczanych podatkach od nieruchomości.

Jednak z ustaleń "Chicago Tribune" wynika, że w 2015 r. urzędnicy biura asesora powiatu Cook w dalszym ciągu używali starego i wadliwego modelu. Dziennikarze ustalili, że wartość ponad 1.8 mln nieruchomości w powiecie Cook była szacowana przy użyciu programu komputerowego używanego od początku lat 90. ubiegłego wieku.

Mieszkanka chicagowskiej dzielnicy West Garfield Park, Gail Bates, jak tylko otworzyła list od biura asesora powiatu Cook z pierwszą wyceną jej domu, wiedziała że musi być jakiś problem.

Pracownica w stanowego departamentu ds. dzieci w 2009 roku kupiła dom (two-flat) za $119,000. Zgodnie z prawem stanowym i przepisami powiatowymi, podatek od nieruchomości powinien zostać naliczony od wartości rynkowej jej domu.

W tym samym roku biuro asesora wyceniło dom na $210,500. Bates nie odwoływała się w 2009 ani w 2012 rOKU. W końcu w 2015 r. złożyła odwołanie i przyznano jej 10-procentową obniżkę.

"Dlaczego to musi być tak niesprawiedliwe? - pyta w rozmowie udzielonej "Chicago Tribune". "Wielu ludzi nie stać na takie stawki" - dodaje Bates.

Barbara Garner, wdowa samotnie mieszkająca w domu z czterema sypialniami w pobliżu Melrose Park, postanowiła w 2010 roku zmniejszyć metraż.

Zamieniła swój dwupiętrowy dom o powierzchni 2,000 stóp kwadratowych - jeden z największych w jej okolicy - na pobliski jednopiętrowy dom zbudowany tuż po II wojnie światowej. Jej nowy dom miał powierzchnię ok. 800 stóp kwadratowych.

Kobieta była zaszokowana, gdy dowiedziała się, że jej nowy rachunek za podatek od nieruchomości będzie prawie taki sam, jaki płaciła za swój stary dom - rocznie ponad $4,000.

"Przeniosłam się tutaj, aby zaoszczędzić pieniądze, a zamiast tego płaciłam tyle samo za podatki" - skarży się Garner.

Wynikało to z tego, że biuro asesora powiatu Cook wyceniło ten dom na $164,640, zaledwie kilka miesięcy przed tym, jak go kupiła za $75,000.

Zupełnie odwrotnie było w przypadku domu o powierzchni 2,600 stóp w okolicach dzielnicy Lakeview, którego wartość biuro asesora powiatu Cook oszacowało na $787,000 w 2012 roku. Pięć lat później wycena jest o 30 procent niższa, mimo wzrostu cen nieruchomości w tej dzielnicy.

Dziennik "Chicago Tribune" poinformował, że za kadencji asesora Beriosa liczba odwołań od wyceny i podatku od nieruchomości wzrosła do rekordowego poziomu. Tylko w 2015 roku złożono 370,000 wniosków, z których 80 procent rozpatrzono pozytywnie obniżając wartość domu, a w rezultacie naliczony podatek. Dla porównania, w Nowym Jorku, który ma wyższe od Chicago stawki podatkowe, do biura tamtejszego asesora wpłynęło 53,000 podań z odwołaniem.

Z kolei dziennik "Chicago Sun-Times" donosił ostatnio, że co najmniej 8,171 właścicieli nieruchomości w powiecie Cook niesłusznie otrzymało ulgi podatkowe w ciągu ostatniej dekady na domy, w których nie mieszkają. Kosztowało to powiat ponad $24 mln, które ściągnięto od innych podatników.

Wiele z tych domów, których właściciele otrzymali ulgi podatkowe, przeznaczonych jest do wynajęcia, w niektórych przypadkach lokatorom, których czynsz został pokryty przez podatników za pośrednictwem Section 8 - federalnego programu mieszkań dla ubogich. 95 procent właścicieli nieruchomości, którzy dostali ulgi podatkowe, nie było do tego uprawnionych.

Nadużycia wykryto także przy całkowitych zwolnieniach podatkowych przyznawanych weteranom i osobom niepełnosprawnym, z których niesłusznie korzysta 8,350 osób na terenie powiatu Cook. Kosztami tych ulg podatkowych obciążono pozostałych właścicieli domów.

Joseph Berrios jest nie tylko asesorem, ale też przewodniczącym partii demokratycznej w powiecie Cook i kontroluje trzy aktywne fundusze kampanijne, na których dzięki niemu od 2009 roku wpłynęło ponad $5 milionów, z czego ponad połowa pochodziła od adwokatów zajmujących się rynkiem nieruchomości oraz powiązanych z nimi firm.

Do najsilniejszych sojuszników Berriosa zaliczany jest przewodniczący stanowej Izby Reprezentantów, najbardziej wpływowy demokrata w Illinois - Michael Madigan oraz chicagowski radny Edward Burke, obaj prawnicy specjalizujący się w podatkach od nieruchomości, którzy - jak podkreśla "Chicago Tribune" - czerpią korzyści z niewłaściwie działającego systemu w powiecie Cook.

JT

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor