W Indianie, która jest głównym producentem drobiu w kraju, pojawił się nowy szczep wirusa ptasie grypy. Różni się od tego, który dziesiątkował drób na fermach latem ubiegłego roku. Jak do tej pory nie potwierdzono przypadku zachorowania człowieka.
Do 400,000 wzrosła liczba wybitych sztuk drobiu na południowym-zachodzie Indiany na fermach, gdzie odkryto w ostatnim czasie kolejne przypadki ptasiej grypy. Szczepy wirusa H7N8 zaatakowały indyki, a od nich zaraziły się kury. To kolejne problemy hodowców po tym, jak latem po epidemii ptasiej grypy z wirusem H5N2 musieli wybić 48 mln sztuk drobiu.
Wirus ptasiej grypy wśród drobiu przenosi się bardzo szybko, dlatego usunięcie zakażonych sztuk jest kluczowe – podkreślają weterynarze. Wszystkie indyki zarażone szczepem wirusa H7N8 pochodziły z ferm w powiecie Dubois w Indianie, około 70 mil na zachód od Louisville w Kentucky. W ub. tygodniu wybito tam ponad 23,000 indyków.
Ptasia grypa przeniosła się szybko do 10 ferm związanych z producentem Farbest Farms. W ostatnim tygodniu podjęto decyzję o zlikwidowaniu w sumie 245,000 indyków i kur, by zapobiec rozprzestrzenianiu się wirusa.
Władze Indiany do pomocy farmerom wysłały pracowników federalnych i więźniów. Praca nie jest łatwa, ani przyjemna, zwłaszcza w czasie mrozów. Z powodu niskich temperatur pojawiły się problemy z dostarczaniem do kurników specjalnej pianki, od której ptactwo dusi się. Na mrozie zamarzały używane przez pracowników węże doprowadzające truciznę.
W sumie w ostatnim czasie wybito 400,000 sztuk drobiu. Udało się utworzyć strefę bezpieczeństwa wolną od wirusa ptasiej grypy w promieniu sześciu mil od pierwszej fermy, na której potwierdzono szczep H7N8. "Zmorą farmerów jest susza, a naszą ptasia grypa, kiedy musimy wybijać całe nasze stada” – powiedział właściciel fermy Tip Top Turkey Farm.
Jak do tej pory nie potwierdzono przypadku zachorowania człowieka na ptasią grypę – podał Stanowy Departament Zdrowia w Indianie. Szczep wirusa H7N8 może przenosić się na ludzi, którzy mieli kontakt z zarażonym drobiem. Eksperci podkreślają, że wirus nie przenosi się przez jajka.
"Nikt nie powinien rezygnować z jedzenia jajek czy mięsa drobiu” – uspokaja doktor Simon Shane, specjalista od produkcji drobiu na Stanowym Uniwersytecie w Karolinie Północnej
Najważniejszą sprawą jest usunięcie zakażonych kur czy indyków i kwarantanna miejsca, w którym się znajdowały. Oceniono, że epidemia z ostatniego lata była najgorsza od 1980 roku.
"To przykre, ale nie ma niestety innych środków poza likwidacją ptaków" – mówią przedstawiciele Departamentu Rolnictwa (USDA), zalecając, by hodowcy ograniczyli do minimum kontakty między fermami.
JT