Około 155,000 właścicieli nieruchomości w Chicago będzie mogło skorzystać z rabatów podatkowych w wysokości do $150, które mają być formą pomocy w poniesieniu kosztów wprowadzonej przez burmistrza Rahma Emanuela największe w historii Chicago podwyżki podatku od nieruchomości.
Dzięki rozłożonej na cztery lata podwyżce podatku od nieruchomości (tzw. property tax) burmistrz chce uzyskać $518 milionów na obsługę zadłużonego funduszu emerytalnego policjantów oraz na pomoc szkołom CPS, głównie na remonty chicagowskich placówek.
Właściciele nieruchomości w Chicago zapłacą w tym roku przeciętnie o prawie 13 procent wyższy podatek. Stawka podatkowa od domu o wartości rynkowej $224,500 wynosić będzie średnio $3,633.19, to o $412.87 więcej niż rok temu – wynika z wyliczeń sekretarza powiatu Cook Davida Orra.
Przed wprowadzeniem podwyżki burmistrz obiecywał wyższe ulgi podatkowe dla właścicieli nieruchomości o wartości rynkowej poniżej $250,000. Stanowy Kongres nie zajął się projektem burmistrza. By złagodzić skutki podwyżki burmistrz ogłosił plan wprowadzenia rabatów podatkowych, który został w środę przyjęty przez radnych.
Będzie mogło z nich skorzystać 155,000 z 425,000 właścicieli nieruchomość w Chicago. O tym, kto otrzyma rabat i jakiej wysokości decydować będzie roczny dochód rodziny, który nie będzie mógł być wyższy niż $75,000. Wysokość pomocy będzie się wahała od $25 do $200. Emeryci będą mogli jeszcze otrzymać nawet do $300.
Aby zakwalifikować się do rabatów należy posiadać nieruchomość od 1 stycznia 2014 roku i musi to być "główne miejsce zamieszkania". Należy przedstawić zwolnienie od podatku wydane przez Cook County; nazwisko ubiegającej się o rabat osoby musi być na rachunkach za podatek od nieruchomości. Poza tym nie można mieć żadnego długu wobec miasta; np. niezapłaconych kar.
Przyjmowanie wniosków rozpocznie się jesienią i trwać będzie około 60 dni, a rabaty trafią do kwalifikujących się właścicieli nieruchomości pod koniec roku.
Rabaty podatkowe dla właścicieli nieruchomości będą kosztować miasto ok. $21 milionów – podały władze miasta. Burmistrz zamierza sfinansować je ze sprzedaży Skywaya.
W Radzie Miasta złożono także trzy projekty ustaw dotyczące pomocy dla właścicieli nieruchomości w Chicago, w których znajdowały się też zapisy ujmujące osoby wynajmujące mieszkania.
Radny Proco "Joe" Moreno zaproponował plan, w którym rabaty przysługiwały właścicielom nieruchomości, których dochody są mniejsze niż $100,000. Z rabatów skorzystałoby 219,000 uprawnionych gospodarstw domowych. Średnia wysokość czeku, który trafiłby do rodzin, wynosiłaby $116, ale rodziny o najniższych dochodach otrzymywałyby więcej.
Najbardziej hojny był plan radnego Carlosa Ramireza-Rosy, który objąłby 172,000 właścicieli domów. Kwalifikujące się osoby mogłyby starać się o rabaty w wysokości od $400 do $475. W przypadku osób indywidualnych roczny dochód nie mógłby przekraczać $47,000, małżeństw – $64,000, a rodziny czteroosobowej – $97,000. Program radnego Ramireza Rosa kosztowałby miasto ok. $35 milionów dolarów.
Radny z 35. dzielnicy proponował także przyznanie rabatów osobom wynajmującym mieszkania, bo wielu właścicieli nieruchomości po podwyżce podatku podniosło ceny wynajmu. Jednak administracja burmistrza Chicago odrzuciła projekt radnego Carlosa Ramireza Rosa. Rzeczniczka miejskiego biura ds. budżetu i zarządzania, Molly Pope, powiedziała, że pomoc dla osób wynajmujących mieszkania kosztowałaby dodatkowe $15 mln.
Rabaty dla właścicieli nieruchomości nie są nowością w Chicago, bo dwa razy zaoferowała je administracja poprzednika Emanuela – Richarda M. Daley. Ostatnio w 2011 roku i – jak podkreśla dziennik "Chicago Tribune" – wielu kwalifikujących się do nich właścicieli nieruchomości nie skorzystało z nich, a program wtedy kosztował $4.5 mln.
Niewykluczone, że właścicieli nieruchomości czekać będzie kolejna podwyżka podatku. Gazeta "Chicago Tribune" spekuluje, że burmistrz chciałby w ten sposób zdobyć kolejne $225 milionów w ciągu trzech lat, aby zasilić system emerytalny chicagowskich nauczycieli.
JT
