----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

23 czerwca 2016

Udostępnij znajomym:

Trwa pobieranie wersji audio...

Na decyzję radnych w sprawie opodatkowania cieszącego się coraz większą popularnością serwisu Airbnb, oferującego tanie noclegi turystom i dodatkowy dochód mieszkańcom, poczekamy do następnego miesiąca. Propozycji burmistrza Rahma Emanuela nie popiera część radnych.

Plan burmistrza zyskał co prawda poparcie komisji ds. mieszkalnictwa, licencji i ochrony konsumentów, ale jego los nie był pewny na forum całej Rady Miasta. Niemal w ostatniej chwili zadecydowano o przełożeniu głosowania w sprawie opodatkowania usług świadczonych za pomocą serwisu Airbnb na 22 czerwca.

"Wierzymy, że przerwa na głęboki oddech jest w interesie nas wszystkich" - powiedział przewodniczący komisji ds. mieszkalnictwa, radny Joe Moore.

Serwis internetowy Airbnb oferujący tanie noclegi cieszy się coraz większą popularnością wśród turystów i mieszkańców Chicago, którzy wynajmują swoje mieszkania i domy. To konkurencja dla branży hotelarskiej i źródło dodatkowego dochodu dla wielu rodzin. 

Burmistrz Rahm Emanuel zaproponował wprowadzenie 2-procentowej opłaty od każdej rezerwacji w dowolnie udostępnionym lokalu mieszkalnym lub wynajmie pomieszczenia na wakacje.

Wygenerowany roczny dochód w wysokości $1 miliona byłby przekazywany na wspieranie miejskich programów mieszkaniowych mających na celu zmniejszenie bezdomności wśród rodzin z dziećmi.

Airbnb i inne serwisy typu homesharing musiałyby zarejestrować swoje jednostki w mieście, a lokale wynajmowane przez okres dłuższy niż 90 dni w ciągu roku musiałyby być licencjonowane albo jako wynajem na urlop lub tzw. bed and breakfast. Takich zapisów domaga się sektor hotelarski. Aby chronić gości i gospodarzy wymagane byłoby wykupienie jeszcze ubezpieczenia. 

Niektórzy radni wyrażają wątpliwości, czy miasto może realnie sprawdzić 6,000 lokali, które - jak się szacunkowo ocenia - są obecnie zarejestrowane w serwisie Airbnb.

Sprawa wywołuje sporo emocji. Dziesiątki gospodarzy Airbnb pojawiły się w Urzędzie Miasta przed głosowaniem w komisjach, zachęcając radnych do zmiany proponowanych przepisów. Byli także przeciwnicy wynajmowania mieszkań i domów przez Airbnb. Im zależy też na wprowadzeniu zakazu wynajmowania mieszkań w dzielnicach, gdzie dominują jednorodzinne domy.

Chicago nie jest jedynym miastem, które podejmuje próbę regulacji najpopularniejszego na świecie serwisu oferującego noclegi w prywatnych domach. Oczywiście wszystko za sprawą branży hotelarskiej, która obawia się, że duże zainteresowanie ofertą Airbnb może zagrozić jej interesom. W stanie Nowy Jorku ustawodawcy wprowadzili prawo, zgodnie z którym miejsce noclegowe na krócej niż 29 dni mogą oferować jedynie pensjonaty i hotele.

Za pośrednictwem Airbnb, internetowego serwisu który działa od 2008 roku,  można wynająć zarówno miejsce do spania, mieszkanie, jak i cały dom. Wystarczy wejść na stronę Airbnb.com, wybrać jedną z setek tysięcy dostępnych ofert noclegu, a następnie skontaktować się z właścicielem nieruchomości, by ustalić z nim szczegółowe warunki wynajmu: termin przyjazdu oraz koszt noclegu.

Każdy może wystawić swoje mieszkanie, czy dom do wynajęcia za pośrednictwem Airbnb. Oczywiście za świadczone prze siebie usługi Airbnb pobiera prowizję w wysokości 3 procent od opłaty rezerwacyjnej oraz od 6 do 12 procent z całej kwoty, którą pobiera gospodarz. Wpłacone przez gościa pieniądze za nocleg trafiają najpierw na konto serwisu, a gospodarz otrzymuje całą kwotę dopiero w momencie, gdy jego gość zakończy swój pobyt w mieszkaniu czy w domu. Dla użytkowników serwisu jest to coś w rodzaju zabezpieczenia przed ewentualnym niespodziankami ze strony gospodarzy.

JT

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor