Amerykańskie koncerny naftowe i gazowe wydobyły rekordowe ilości ropy i gazu powodujących ocieplanie planety w 2023 r. – roku, który już został uznany za najcieplejszy na świecie.
Z najnowszych doniesień The Guardian wynika, że rząd Stanów Zjednoczonych przewiduje, iż poziom wydobycia ropy i gazu utrzyma się na „niemal rekordowym poziomie” do połowy stulecia.
Nieuchronna konfrontacja z rzeczywistością: Czy USA osiągną cel zerowej emisji do 2050 roku?
Stany Zjednoczone, podobnie jak większość bogatych narodów, wyznaczyły sobie cel osiągnięcia zerowych emisji gazów cieplarnianych do 2050 roku, związanych ze spalaniem gazu, ropy naftowej i węgla. Planowane redukcje mają na celu ograniczenie emisji w elektrowniach, samochodach i fabrykach, które są głównym czynnikiem wzrostu globalnych temperatur i występowania ekstremalnych zjawisk pogodowych.
Jednak doniesienia The Guardian, opierające się zarówno na prognozach federalnej Agencji Informacji Energetycznej, jak i najnowszych raportach ONZ, sugerują, że Stany Zjednoczone postawiły sobie niemożliwy do osiągnięcia termin: długi okres utrzymania wysokiej produkcji paliw kopalnych, która ma trwać aż do połowy stulecia, zanim nagle spadnie do zera.
Te informacje pojawiają się w czasie, gdy amerykański zespół negocjacyjny przygotowuje się do corocznego szczytu Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. Zmian Klimatu (COP28), który odbędzie się w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, jednym z głównych eksporterów paliw kopalnych na świecie.
Podczas tej konferencji debata prawdopodobnie skoncentruje się na przyszłej roli paliw kopalnych. Delegaci będą dyskutować nad tym, czy należy je zlikwidować, czy też można je bezpiecznie utrzymać na obniżonym poziomie - chociaż definicja "obniżonego" jest kontrowersyjna.
„Problemem nie jest ropa i gaz. To emisje” – powiedział dyrektor generalny Exxon Darren Woodspowiedział 15 listopada podczas Asia Pacific Forum.
„Rozwiązania dotyczące zmian klimatycznych były zbyt skoncentrowane na ograniczaniu podaży” – dodał. „To przepis na ludzkie trudności i biedniejszy świat. Pozostawienie ropy w ziemi nie powstrzymuje popytu na nią. To po prostu podnosi ceny i utrudnia walkę z ubóstwem na całym świecie”.
Stanowisko to pokrywało się z stanowiskiem przedstawionym przez przedstawicieli ds. paliw kopalnych na kluczowym posiedzeniu ONZ, którego celem było powstrzymanie rosnącej fali odpadów z tworzyw sztucznych.
Od 2003 r. lobbyści zajmujący się paliwami kopalnymi brali udział w rozmowach klimatycznych ponad 7200 razy.
Działania podejmowane przez przemysł paliw kopalnych – które zależą od masowej rozbudowy w dużej mierze niesprawdzonych i prawdopodobnie nieefektywnych technologii, takich jak wychwytywanie dwutlenku węgla, monitorowanie metanu i recykling chemiczny – stoją bezpośrednio w sprzeczności z tym, co naukowcy uważają za konieczne: drastyczną redukcją i ostateczną eliminacją wykorzystanie paliw kopalnych.
„Szczególnie niepokojące są prognozy dotyczące rekordowej produkcji ropy i gazu rok w Stanach Zjednoczonych po roku, aż do 2050 r.” – powiedział dziennikowi The Guardian Michael Lazarus, starszy naukowiec w Sztokholmskim Instytucie Środowiska. "Stany Zjednoczone utrzymują poziom produkcji na lata, co utrudnia osiągnięcie celów klimatycznych” – dodał.
W październiku zeszłego roku Lazarus, członek zespołu ONZ, przedstawił porażające ustalenia dotyczące planów rządów na całym świecie. Okazało się, że państwa zamierzają produkować i spalać dwukrotnie więcej paliw kopalnych, niż wynika to z międzynarodowego porozumienia o ograniczeniu globalnego wzrostu temperatury do 1,5 stopnia Celsjusza. Ten poziom uznawany jest przez naukowców za granicę, po przekroczeniu której mogą wystąpić poważne i nieodwracalne zmiany klimatyczne.
Mimo alarmujących prognoz, jak dotąd niewiele się zmieniło. Piętnastu największych producentów ropy naftowej na świecie kontynuuje plany zwiększonej produkcji, która bezlitośnie prowadzi świat poza bezpieczne granice klimatyczne.
Lazarus i jego zespół, reprezentujący Organizację Narodów Zjednoczonych, poświęcili czas na dokładne zbadanie aktualnych tendencji. Wyniki są niepokojące: światowe rządy zaniedbują swoje zobowiązania dotyczące ograniczenia emisji gazów cieplarnianych, co zagraża osiągnięciu kluczowych celów związanych z ochroną klimatu.
W międzyczasie, przemysł paliw kopalnych pozostaje jednym z głównych czynników przyspieszających globalne ocieplenie. Odkrycia Lazarusa kładą nacisk na pilną potrzebę podjęcia skoordynowanych działań na szczeblu międzynarodowym. Pytanie, czy świat zdoła dostosować się do założonych celów i uniknąć katastrofalnych konsekwencji związanych z niewłaściwym zarządzaniem zasobami energetycznymi, pozostaje otwarte.
Największe rządy, w tym USA, Chin, Kanady, Meksyku, Indonezji i Zjednoczonych Emiratów Arabskich – przekazały od 2020 r. przemysłowi paliw kopalnych o 300 miliardów dolarów więcej dotacji niż przemysłowi odnawialnych źródeł energii.
Nawet jeśli rządy na całym świecie dotrzymają swoich zobowiązań klimatycznych, świat zmierza w kierunku wzrostu średnich temperatur o prawie 3 stopnie Celsjusza w tym stuleciu. To poziom ocieplenia, który sekretarz generalny ONZ, Antionio Guterres określił jako „otwarcie bram piekła”.
jm