Niemal 600 dni trwa rosyjska agresja na Ukrainę. Coraz więcej państw – nie tylko tych z Europy – otwarcie przyznaje, że nie będzie już wysyłać wsparcia rządowi w Kijowie. Choć oficjalnych powodów nie podają, to niektórzy szefowie państw i rządów robią to z czystej matematycznej kalkulacji. Sytuacji nie poprawia coraz mniejsze zaangażowanie społeczne widoczne na całym świecie.
Walizki z dolarami nie pojadą?
Zastępca doradcy Białego Domu ds. bezpieczeństwa międzynarodowego – Mike Pyle, wysłał pismo do Platformy Koordynacyjnej Darczyńców z listą reform, które Ukraina musi wprowadzić, aby nadal otrzymywać pomoc wojskową. W dużym uproszczeniu chodzi o zlikwidowanie korupcji. Zmiany, które miałyby zostać wprowadzone dotyczą funkcjonowania rad nadzorczych przedsiębiorstw państwowych, organów antykorupcyjnych (SAP, NABU, NAZK), Naczelnej Rady Sądownictwa i szeroko rozumianej władzy sądowniczej. Priorytetem w ciągu roku były także zmiany w organizacji pracy Ministerstwa Obrony Ukrainy i wszystkich organów ścigania. O tym, że na Ukrainie procedery muszą zostać ograniczone mówił także prezydent Joe Bidena podczas spotkania z Wołodymyrem Zełenskim. Do 30 września 2023 r. Kongres USA musi zatwierdzić przyszłoroczny budżet. Jednym z głównych punktów zapalnych jest kwestia pomocy Ukrainie, której zaprzestania domaga się część republikanów.
Węgry
Premier Węgier Viktor Orban oświadczył, że Węgry "nie będą udzielać wsparcia Ukrainie na forum międzynarodowym", dopóki rząd ukraiński nie zdecyduje się na "przywrócenie praw mniejszości węgierskiej na Zakarpaciu". Chodzi o mieszkających tam Węgrów, którzy według rządu w Budapeszcie mają ograniczone prawa. Konserwatywny premier poszedł o krok dalej. Powiedział, że Węgry poprą zawetowanie dalszego unijnego wsparcia dla Ukrainy, jeśli Bruksela nie odblokuje im pieniędzy z funduszów odbudowy i spójności. W tym akurat przypadku pieniądze nie zostały wypłacone – podobnie jak Polsce – za łamanie wartości demokratycznych m.in. w sądownictwie. Tak uważają unijni komisarze.
Na liście także Polska
Organizacje humanitarne wysyłające paczki na wschód w tym roku mają wpływy średnio o 90% mniejsze niż jeszcze w 2022. To czynnik społeczne, ale zmiana nastawienia jest widoczna także wśród rządzących.
„My już nie przekazujemy uzbrojenia na Ukrainę, my teraz sami się zbroimy w najnowocześniejszą broń” - powiedział premier Polski Mateusz Morawiecki w wywiadzie dla Polsat News. O słowach polityka rozpisywały się największe redakcje na świecie, bo Polska - obok Stanów Zjednoczonych - była największym partnerem pod względem pomocy humanitarnej i militarnej przekazywanej Ukrainie. Kancelaria premiera próbowała prostować słowa Mateusza Morawieckiego twierdząc, że zostały przez dziennikarzy źle zinterpretowane. Nadal realizowane są dostawy amunicji, podzespołów itp. Polska przekazała siłom zbrojnym Ukrainy broń, czołgi, myśliwce z czasów radzieckich oraz szkolenia wojskowe. W relacjach polsko-ukraińskich panuje kryzys dyplomatyczny spowodowany wprowadzonym przez polski rząd zakazem importu ukraińskiego zboża. Płody rolne mogą przejeżdżać, ale tylko w tranzycie – na zachód lub do portów morskich. Takie ograniczenia, wprowadzone wcześniej na poziomie unijnym nie podobają się ukraińskiemu rządowi.
fk