Niektóre przemierzyły prawie 300 mil, aby dotrzeć do Illinois. Tysiące kobiet przyjeżdża do naszego stanu, aby dokonać tutaj aborcji. Wiele stanów na Środkowym Zachodzie zmienia zakres prawa regulującego dostępność do zabiegów przerywania ciąży.
Decyzją Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych z 1973 roku w głośnej sprawie Roe v. Wade, każda kobieta ma prawo do aborcji w całym kraju, ale prawodawcy i sądy w poszczególnych stanach walczą o ograniczenie tej swobody. Stąd turystyka aborcyjna, w tym do Illinois.
Chronione przepisami dotyczącymi prywatności dane z Departamentu Zdrowia Publicznego w Illinois, niewiele mówią o tych kobietach, które przekraczają granice stanu, aby dokonać tu aborcji.
Cztery z nich opowiedziały swoje historie dziennikarzom "Chicago Tribune", wskazując na przeszkody prawne, które zmusiły je do podróży do Illinois, a także o swoich obawach i frustracjach.
Młoda kobieta z Missouri, wychodząc naprzeciw własnym potrzebom, czuła, że niewłaściwe było w jej przypadku sprowadzanie dziecka na świat.
Matka z Indiany pragnęła dziecka, ale musiała rozwiązać ciążę ze względów medycznych.
Kobieta z Wisconsin, która od wielu lat żałuje przeprowadzenia aborcji, w ostatnim czasie zajęła się prowadzeniem grupy wsparcia w swoim kościele dla innych, które doświadczyły podobnej straty.
Nastolatka z Ohio przyjechała do Illinois, szukając możliwości, aby dokonać aborcji bez zgody rodziców, którzy nie wiedzieli, że jest w ciąży.
Jedna klinika w Chicago pacjentkom z innych stanów Środkowego Zachodu oferuje na swojej stronie internetowej zniżkę w hotelu znajdującym się przecznicę dalej. Wolontariusze z rozwijającej się organizacji non-profit, Midwest Access Coalition, oferują noclegi w ich domach, przygotowują posiłki i służą inną pomocą, w tym transportem, kobietom podróżującym do Chicago w celu opieki aborcyjnej.
Organizacja powstała w 2014 roku, by głównie pomagać ubogim kobietom, których nie było stać na opłacenie kosztów związanych z zabiegiem przerywania ciąży.
Leah Greenblum, założycielka i dyrektor wykonawcza Midwest Access Coalition, już dwa lata temu zaczęła przyjmować kobiety spoza miasta we własnym mieszkaniu, a teraz ma do pomocy około 90 wolontariuszy z Chicago, którzy otwierają swoje domy lub jeżdżą do klinik.
Organizacja pod koniec czerwca pomagała 194 kobietom, z których co najmniej 70 procent pochodziło spoza stanu. Większość z Indiany i Wisconsin, choć niektóre z Ohio, Iowa, Michigan, czy Minnesoty.
Jedna z wolontariuszek, Kate Barutha, gościła w zimie kobietę z Wisconsin w swoim mieszkaniu w dzielnicy Pilsen. Zależało jej na tym, by czuła się jak u siebie w domu. "Uważam, że przynajmniej to mogę zrobić - sprawić, że ktoś się tak poczuje, w tym trudnym emocjonalnie czasie" - powiedziała.
Według sondażu ośrodka badania opinii Pew Research Center z początku roku, zdecydowana większość Amerykanów nie chce uchylenia legalizującej aborcję decyzji w sprawie Roe v. Wade. Uważało tak 69 procent osób, chociaż spośród tych, którzy wyrazili taką opinię, niektórzy popierali pewne restrykcje, jak np. nakaz powiadomienia rodziców przez nastolatki przerywające ciąże.
Zdaniem feministek prawo do aborcji to integralny element "praw kobiet" oraz "praw człowieka". Wiele stanów, zwłaszcza tych na Środkowym Zachodzie, zmienia zakres prawa aborcyjnego.
Gubernator Illinois planuje zawetować ustawę przegłosowaną w stanowej Izbie Reprezentantów, w której jest zapis podtrzymujący legalność aborcji w Illinois nawet w przypadku zmiany orzeczenia Sądu Najwyższego USA prawnie sankcjonującego dopuszczalność przerywania ciąży.
Ponadto ustawa, którą planuje zawetować gubernator, pozwalałaby kobietom z ubezpieczeniem Medicaid i i pracownicom stanowym na pokrycie kosztów w zakresie aborcji. Stan już płaci za aborcje w przypadku gwałtu, kazirodztwa, w celu ochrony zdrowia matki lub ratowania jej życia.
W ubiegłym miesiącu gubernator stanu Missouri zwołał specjalną sesję legislacyjną, aby skoncentrować się na aborcji, a projekt ustawy, którym zajmują się ustawodawcy, obejmuje różne nowe regulacje.
W maju gubernator stanu Iowa podpisał ustawę przewidującą 72-godzinny okres oczekiwania na aborcję, a także zakaz wykonywania jej po 20 tygodniach ciąży, z wyjątkiem sytuacji, gdy zdrowie kobiety jest zagrożone. Kilka godzin później Sąd Najwyższy stanu Iowa zablokował tymczasowo zapis o przymusowym okresie oczekiwania na aborcję.
Prawa reprodukcyjne to zawsze główny temat debat podczas wyborów, w tym prezydenckich. W czasie kampanii prezydent Donald Trump raz wyraził opinię, że Roe v. Wade można by odwrócić "automatycznie" i pozostawić decyzję poszczególnym stanom.
Trump w styczniu po objęciu władzy w Białym Domu podpisał dekret w sprawie zagranicznych organizacji pozarządowych (NGO) działających w Stanach Zjednoczonych, które zajmują się wspieraniem aborcji. Nie mogą one być finansowane z amerykańskich środków federalnych.
JT