Prezydent elekt Donald Trump, który kolejny raz odniósł się na Twitterze do sytuacji w Chicago, stwierdził, że władze naszego miasta powinny zwrócić się o pomoc federalną w walce z rosnącą przemocą i skalą morderstw z użyciem broni palnej.
"Wskaźnik morderstw w Chicago jest rekordowy - 4,331 ofiar strzelanin oraz 762 morderstwa. Jeśli burmistrz nie może sobie z tym poradzić, niech zwróci się o pomoc federalną" - głosi wpis Trumpa na Twitterze.
W odpowiedzi rzecznik ratusza, Adam Collins napisał, że burmistrz Rahm Emanuel cieszy się, iż prezydent elekt poważnie traktuje problem przemocy w Chicago. Dziennik "Chicago Sun-Times" napisał, że na ironię burmistrz poruszył sprawę pomocy federalnej w czasie spotkania z prezydentem elektem 7 grudnia w Nowym Jorku.
Emanuel zabiega o fundusze na sfinansowanie dodatkowych policjantów oraz program społeczno-edukacyjny skierowany do młodych mężczyzn, którzy najczęściej giną w strzelaninach.
W czasie kampanii wyborczej Donald Trump porównywał Chicago do „strefy objętej wojną”. Sugerował, że miasto powinno wdrożyć kontrowersyjną taktykę „stop and frisk”, czyli zatrzymywania i przeszukania bez konieczności podania przyczyny osób wzbudzających podejrzenia.
JT