Deklaracja zniesienia wiz dla Polaków, zapewnienie o partnerstwie oraz słowa uznania dla Polski i Polonii Donald Trump wygłaszał na spotkaniu w siedzibie Kongresu Polonii Amerykańskiej z nadzieją, że wyborcy polskiego pochodzenia okażą mu wsparcie przy urnach 8 listopada.
Republikański kandydat na prezydenta na spotkaniu z przedstawicielami Polonii w środę w Chicago zapewnił, że jeżeli wygra wybory, to zajmie się sprawą zniesienia amerykańskich wiz dla Polaków już w pierwszych tygodniach po objęciu urzędu.
Deklaracja taka padła na zamkniętym spotkaniu z udziałem przedstawicieli organizacji polonijnych, przed wygłoszeniem przez Trumpa przemówienia w siedzibie Kongresu Polonii Amerykańskiej (KPA).
Sprawę przyłączenia Polski do ruchu bezwizowego poruszył podczas spotkania z Trumpem prezes KPA Frank Spula, który stwierdził: „sprawa ciągnie się od wielu lat i dopominanie się o to jest dla nas żenujące, ale od 2004 roku staramy się o zniesienie amerykańskich wiz dla Polaków. Usłyszałem od Trumpa, że jak zostanie prezydentem, to załatwi to. Odpowiedziałem: będziemy trzymać pana za słowo" - relacjonował prezes KPA.
Uczestniczący w zamkniętym spotkaniu z Trumpem konsul generalny RP w Chicago Piotr Janicki powiedział, że republikański kandydat na prezydenta zadeklarował, że jeżeli wygra wybory, to zajmie się sprawą włączenia Polski do programu ruchu bezwizowego (Visa Waiver Program) zaraz po objęciu urzędu.
"Padła deklaracja, że zajmie się sprawą w pierwszych tygodniach swojej prezydentury" - powiedział Janicki. "Chciał wiedzieć, jaka jest geneza tego problemu, a także jakie są powody, dla których Polacy w tym programie nie uczestniczą" - dodał konsul.
Przedstawiciel ambasady RP w Waszyngtonie przedstawił Trumpowi dane dotyczące kryteriów programu ruchu bezwizowego, w tym odsetka odmów wiz, którego Polska nie spełnia.
"Donald Trump jako kandydat jest znany z twardego podejścia do imigracji, ale usłyszeliśmy, że nie będzie to dotyczyło polskich obywateli i nie dostrzega zagrożenia ze strony Polaków, którzy tu przyjeżdżają głównie turystycznie" - powiedział konsul Janicki.
Podkreślił, że decyzje w sprawach wizowych zależą od Kongresu, który uchwala odpowiednie prawo, jednak - zdaniem Janickiego - jeżeli w Białym Domu byłby prezydent, który - jak zadeklarował Donald Trump - będzie naciskać na Kongres w tej sprawie, "to tylko z pożytkiem dla polskiej sprawy w tej konkretnej kwestii".
Republikański kandydat na prezydenta w przemówieniu wygłoszonym w siedzibie Kongresu Polonii Amerykańskiej w Chicago nie wspomniał o sprawie wiz. "Polacy to wspaniali ludzie, moi ludzie, a jeśli zostanę wybrany to pamiętajcie, że my troszczymy się o swoich ludzi" - podkreślił.
"Wkład Polaków w rozwój Ameryki dotyczy każdego aspektu naszego życia i zostanie to docenione, jeśli znajdę się w Białym Domu. Polacy zostaną docenieni, gdyż na to zasługują, pamiętajcie o tym" - przekonywał Trump.
Republikański kandydat z uznaniem wypowiadał się też m.in. o wypełnianiu przez Polskę zobowiązań wobec NATO, w tym tych dotyczących nakładów finansowych na Sojusz, podając Polskę za przykład. "Gdyby wszyscy mieli taki sam wkład jak Polska, wszyscy nasi sojusznicy byliby bezpieczniejsi" - stwierdził Trump.
"Polska jest jednym spośród pięciu krajów NATO, które w rzeczywistości przeznaczają 2 procent PKB na obronność. To interesujące, bo wiele razy o tym mówiłem podczas kampanii. Wiele krajów niechętnie się z tego wywiązuje. Polska w całości i na czas wypełnia te zobowiązania" - oznajmił.
"Gdyby wszyscy mieli taki sam wkład, jak Polska, wszyscy nasi sojusznicy byliby bezpieczniejsi" - dodał republikański kandydat.
Trump w swoim przemówieniu nawiązał do też do krytycznych słów wypowiedzianych pod adresem Polski przez byłego prezydenta Billa Clintona. Na jednym z wieców poparcia jego żony, Hillary Clinton, demokratycznej rywalki Trumpa, ocenił, że Polska i Węgry, które "nie byłyby wolne" bez udziału USA, uznały, że "z demokracją jest za dużo kłopotu".
"Czujemy się zobowiązani do zapewnienia bezpieczeństwa Polsce, gdyż jest to istotne ze względu na bezpieczeństwo całej Europy Wschodniej. Tymczasem prowadząc kampanię na rzecz swojej żony Bill Clinton mówił, że dla Polski demokracja jest czymś zbyt trudnym. I mówił tak ze względu na sprzeciw Polski wobec przyjęcia uchodźców" - powiedział Trump.
"Jestem z wami i rozumiem was, kochacie nasz kraj" - zwracał się do przedstawicieli Polonii. Prosił o głos oddany na niego, dziękował za gorące przyjęcie i zapewniał, że będzie "partnerem dla Polski i Polonii", jeżeli wygra wybory.
"Dużo ciepłych słów, ale to nie dziwi w kampanii wyborczej, jednak i dużo konkretów" - powiedział konsul generalny RP w Chicago, Piotr Janicki.
"Wie sporo o Polsce, więcej niż się spodziewałem. Zaskoczył mnie tym, że zna historię polskiego osadnictwa. Wiem, jak ważną grupą społeczną są Polacy w Stanach Zjednoczonych. Donaldowi Trumpowi bardzo podoba się etos pracy Polaków, wie że w Polsce ludzie ciężko pracują na sukces również Ameryki, i wie też, że ten kraj był budowany również rękami Polaków" - podsumował konsul Janicki.
Do spotkania Donalda Trumpa z przedstawicielami Polonii doprowadził William "Bill" Ciosek, założyciel i prezydent Foundation to Illuminate America's Heroes, fundacji edukacyjno-badawczej zajmującej się promowaniem zapomnianych bohaterów, oraz zagorzały jego zwolennik.
Plany były kilka razy przekładane, głównie ze względu na napięty plan kandydata partii GOP na prezydenta. Okazja pojawiła się w tym tygodniu, kiedy Trump ostatecznie przybył do Chicago. Miał też zaplanowane spotkania z darczyńcami w Bolingbrook. W obu miejscach pojawili się przeciwnicy Trumpa, chociaż protesty pod Bolingbrook Golf Club były liczniejsze. Z kolei na budynku PNA w nocy przed przyjazdem Republikanina pojawiło się graffiti z obraźliwymi słowami pod kierunkiem Trumpa.
JT