----- Reklama -----

Rafal Wietoszko Insurance Agency

29 sierpnia 2023

Udostępnij znajomym:

Ustawodawcy w całym kraju naciskają na rząd federalny, aby przyspieszył przygotowanie dokumentów umożliwiających podjęcie zatrudnienia przez osoby ubiegające się o azyl. Gubernator stanu Nowy Jork Kathy Hochul publicznie skrytykowała administrację Bidena za brak działań w sprawie imigracji. W jej uwagach powtórzyła się wypowiedź burmistrza Nowego Jorku Erica Adamsa, który niedawno powiedział: „Musimy przyspieszyć wydawanie zezwoleń na pracę osobom ubiegającym się o azyl, nie w przyszłości, ale teraz”.

Nowy Jork przyjął około 100 000 migrantów szukających schronienia. Chicago i Boston – miasta, do których także przybyły tysiące migrantów – przyłączyły się do tych apeli.

Liderzy biznesu również desperacko domagają się większej liczby pozwoleń na pracę. „Nie sądzę, żeby była choćby jedna osoba, która nie przypominałaby sobie sytuacji w ciągu ostatnich sześciu miesięcy, w której weszła do firmy i nie brakowało w niej personelu” – mówi Scott Grams, dyrektor wykonawczy Illinois Landscape Contractors Association. Grams podpisał niedawno petycję wraz z ponad 120 innymi liderami biznesu, prosząc prezydenta Bidena o przyspieszenie wydawania pozwoleń na pracę w branżach, w których brakuje siły roboczej, takich jak produkcja, praca na roli i hotelarstwo, żeby wymienić tylko kilka.

„Poza okresami miażdżącej recesji, praca jest zawsze naszym największym wyzwaniem” – mówi Grams. „Frustrujące jest obserwowanie tysięcy migrantów przybywających do Chicago i po prostu czekających na pozwolenie na pracę”.

Ułatwienie migrantom dostępu legalnej pracy, jak dodaje Grams, wpłynęłoby również na stworzenie większej liczby miejsc pracy dla obywateli USA. Gdyby miał siłę roboczą do podjęcia większej liczby projektów, mógłby „zatrudnić kierownika obsługi klienta, kierownika produkcji, kierownika budowy, projektanta. Zatrudnić więcej pracowników lokalnych”.

Pomimo ogólnego poparcia przyspieszenia procesu wydawania pozwoleń na pracę, istnieje wiele głęboko zakorzenionych przeszkód, a sam proces składania wniosków może być niezwykle zagmatwany. „Nie wszyscy od razu po przybyciu na miejsce rozumieją, jak przejść przez proces imigracyjny” – mówi Conchita Cruz, współdyrektor wykonawcza projektu Asylum Seeker Advocacy, który pomaga osobom ubiegającym się o azyl.

„Zdobycie pozwolenia na pracę zajmuje co najmniej sześć miesięcy, jeśli nie znacznie dłużej” – mówi Cruz. Jej zdaniem może to mieć ogromny wpływ na samych migrantów. „Wiele osób ubiegających się o azyl, które przybywają do Stanów Zjednoczonych, to rodzice małych dzieci. Mają rodzinę na utrzymaniu. A pozwolenia na pracę to nie tylko droga do znalezienia pracy, ale w Stanach Zjednoczonych naprawdę odblokowują one szereg rzeczy, takich jak prawo jazdy czy możliwość dostępu do ubezpieczenia zdrowotnego, które obywatele amerykańscy uważają za oczywiste”.

Pojawiła się propozycja mająca na celu przyspieszenie wydawania pozwoleń na pracę osobom ubiegającym się o azyl. Jednak eksperci twierdzą, że Kongres jest zbyt podzielony, aby ją uchwalić.

To ustawodawstwo nie rozwiązałoby jednego z głównych problemów związanych z szybszym uzyskiwaniem pozwoleń na pracę: amerykańskie służby imigracyjne, finansowane przez Kongres, nie są w stanie pracować szybciej. „Po prostu nie mają wystarczającej liczby pracowników, aby to zrobić” – mówi Cruz. „Niektóre z tych zaległości sięgają wielu lat. Są to zatem zaległości, które istniały jeszcze przed pandemią. W okresie administracji Trumpa nastąpiło ogromne spowolnienie w przetwarzaniu wniosków”.

Istnieją również trudne pytania dotyczące sprawiedliwości, mówi Muzaffar Chishti, dyrektor Instytutu Polityki Migracyjnej. W USA jest około 11,5 miliona nielegalnych imigrantów, wielu z nich przebywa tu od kilkudziesięciu lat i nie ma możliwości uzyskania pozwolenia na pracę. „Tak więc stwierdzenie, że ci niedawni przybysze mają więcej przywilejów od nich, jest kwestią równości, z którą trudno polemizować”.

W oświadczeniu dla NPR Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego stwierdził, że w dalszym ciągu „wzywa Kongres do przyjęcia kompleksowej reformy imigracyjnej”.

Tymczasem bez możliwości legalnej pracy wielu migrantów jest spychanych do szarej strefy. Angel z Wenezueli również ma nadzieję ubiegać się o azyl. Poprosił o nieujawnianie jego nazwiska. Powód: używa dokumentów innej osoby, aby móc pracować przy dostarczaniu żywności. Mówi, że pytał o pracę, „ale proszą o numer Social Security, dowód osobisty, których większość migrantów nie posiada. Więc po prostu „wypożycza dokumenty” i może spokojnie pracować. „To najbardziej logiczne posunięcie dla ludzi jak my, bez dokumentów” – mówi.

Angel pracuje około 12 godzin dziennie, a znaczna część tego, co zarabia, trafia do osoby, na której dokumenty pracuje. Zostaje mu niewiele, ale w dalszym ciągu stara się wspomóc rodzinę, która została w kraju. „To lepsze niż nic, ale ledwo wystarcza na życie” – wyjaśnia.

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor