Gubernator Dakoty Południowej zawetował kontrowersyjną ustawę dotyczącą korzystania przez uczniów transseksualnych z toalet i szatni w szkołach. Gdyby złożył podpis, Dakota Południowa stałaby się pierwszym w kraju stanem, w którym uczniowie transseksualni musieliby korzystać z toalet i szatni zgodnych z ich płcią w akcie urodzenia.
Republikański gubernator Dennis Daugaard posłuchał głosów krytyków, określających ustawę "dyskryminującą" i użył prawa weta. Amerykańska Unia Swobód Obywatelskich (ACLU) zapowiadała, że jeżeli gubernator podpisze ustawę, to posypią się pozwy przeciwko stanowi.
Zwolennicy ustawy podkreślają , że jest ona odpowiedzią na szeroką interpretację przez administrację Obamy federalnego prawa dotyczącego dyskryminacji w placówkach oświatowych. Chodzi o ustawę pod nazwą Title IX, która została dodana do prawa oświatowego w 1972 roku. Prawo zabrania dyskryminacji ze względu na płeć w placówkach edukacyjnych finansowanych przez rząd federalny.
Administracja Obamy uważa, że zabranianie uczniom korzystania z toalet i szatni zgodnych z ich tożsamością płciową jest pogwałceniem Title IX. Oznacza to, że transseksualni uczniowie nie muszą korzystać z toalet zgodnych z ich płcią zapisaną w akcie urodzenia. Dokładnie odwrotny zapis znalazł się w ustawie zawetowanej przez gubernatora Dakoty Południowej.
Wprowadzenia takich przepisów domagali się głównie konserwatywni ustawodawcy, którzy "walczyli o prywatność uczniów". Ich zdaniem nie ma nic w tym niestosownego, że uczennica, która urodziła się jako chłopiec, korzysta z męskiej toalety i szatni. Nie zgadzają się natomiast, by taka transseksualna uczennica korzystała z toalet i przebieralni dla dziewcząt, bo nie jest to płeć zgodna z jej aktem urodzenia.
Walka o podobne ustawy określane jako "bathroom law" trwa także w innych stanach, w tym w llinois, Indianie, Kentucky, Mississippi, Missouri, Oklahomie, Tennessee, Wirginii, w stanie Waszyngton i Wisconsin.
Ogólnokrajowy rozgłos zyskała sprawa korzystania z szatni dla dziewczynek przez transseksualną uczennicę w szkole średniej Palatine Township High School. Władze federalne uznały, że szkolny dystrykt nr 211 złamał przepisy określone w Title IX po tym, jak odmówił transseksualnej nastolatce korzystania z żeńskiej szatni. Zagrożono szkole, że straci federalne dofinansowanie, jeżeli nie zastosuje się do przepisów. Ostatecznie doszło do ugody. "Mamy nadzieję, że ta ugoda będzie początkiem zmian warunków dla osób transseksualnych (transgender i cisgender)" – stwierdził rzecznik Amerykańskiej Unii Swobód Obywatelskich, Ed Yohnka, reprezentujący uczennicę.
Debata na temat praw osób transseksualnych rozgorzała po historycznym orzeczeniu Sądu Najwyższego USA legalizującym małżeństwa homoseksualne we wszystkich stanach. Zdaniem aktywistów nie jest to koniec walki o równouprawnienie. W 2012 roku Amerykańskie Stowarzyszenie Psychiatryczne ogłosiło, że ci pacjenci, którzy biologicznie są mężczyznami, ale uważają się za kobiety (lub odwrotnie) i czują się z tym dobrze, nie będą już uważani za chorych.
"Wystarczy zapytać się o to tych ludzi, a usłyszycie, jak dużo stresu, a nawet trauma, pojawia się, kiedy muszą iść do toalety" – stwierdził chicagowski radny James Cappleman. Jego zdaniem w ekstremalnym przypadkach dochodziło do przypadków pobić, kiedy osoby po zmianie płci korzystały z ubikacji męskich i damskich. Takie sytuacje porównuje się do dyskryminacji.
"Jedna dla kobiet. Druga dla mężczyzna. Trzecia neutralna płciowo. Takie toalety powinny być w miejscach publicznych, na przykład na lotniskach, stadionach czy w budynkach rządowych jak City Hall. Przynajmniej na początek" – uważa radny Cappleman. Na razie nie deklaruje, czy się tym zajmie w Radzie Miasta i czy zgłosi projekt ustawy w sprawie toalet neutralnych płciowo. "Musimy przedyskutować to i zobaczyć, jaki będzie oddźwięk" – dodał. "Pamiętajmy jednak, że część populacji w tym mieście to transseksualiści, którzy są bardziej dyskryminowani niż geje i lesbijki. Sam jestem gejem, ale czasami ludzie tego nie wiedzą. W przypadku transseksualisty to od razu rzuca się w oczy" – powiedział radny Cappleman.
Inny przedstawiciel mniejszości seksualnej w Radzie Miasta, Tom Tunney, który jest radnym w 14. dzielnicy, podkreśla, że w jego restauracji (Anne Sather's) są toalety neutralne płciowo. Życzyłby sobie, aby jego śladem poszły inne biznesy.
Zdania na ten temat nie ma wyrobionego Deb Mell, pierwsza homoseksualna radna w Chicago. Jest ona jedyną kobietą w gronie pięciu tworzących w Radzie Miasta Gay Caucus. To klub dbający o sprawy mniejszości seksualnej w Chicago. W jego skład wchodzą: Debb Mell (33rd Ward), Carlos Ramirez-Rosa (35th Ward), Tom Tunney (44th Ward), James Cappleman (46th Ward) i Raymond Lopez (15th Ward).
W kwietniu ub. roku neutralną płciowo toaletę otworzono w Białym Domu. Służy pracownikom i gościom.
JT