W obliczu rosnącej liczby zgonów pieszych miasta w USA rozważają wprowadzenie tego rodzaju zakazów.
Dramatyczny wzrost liczby wypadków, w których giną lub ranni zostają piesi i rowerzyści, doprowadził do wielu zmian w polityce i infrastrukturze, ale działania mające na celu wprowadzenie zakazu przejazdu na czerwonym spotkały się z najbardziej intensywną debata na temat bezpieczeństwa.
W zeszłym roku Rada Miejska Waszyngtonu zatwierdziła zakaz skrętu w prawo na czerwonym świetle, który zacznie obowiązywać od 2025 r. Plan przejściowy nowego burmistrza Chicago, Brandona Johnsona, przewidywał „ograniczenie możliwości skręcania w prawo na czerwonym”, ale jego administracja nie podała szczegółów. W uniwersyteckim mieście Ann Arbor w stanie Michigan zakazano obecnie skręcania w prawo na czerwonych światłach w centrum miasta.
Urzędnicy San Francisco niedawno głosowali za nakłonieniem swojej agencji transportowej do wprowadzenia zakazu w całym mieście, a inne duże miasta, takie jak Los Angeles, Seattle i Denver, również rozważają podobne opcje.
Jednak Jay Beeber, dyrektor wykonawczy ds. polityki w National Motorists Association, organizacji wspierającej kierowców, nazwał „błędem” zakładanie, że tego rodzaju ogólne zakazy sprawią, iż ulice będą bezpieczniejsze.
Organizacja przeprowadziła badania, w ramach których przeanalizowano dane dotyczące wypadków w Kalifornii w latach 2011-2019 i odkryła, że kierowcy skręcający w prawo na czerwonym świetle byli przyczyną tylko około jednej śmierci pieszego i mniej niż jednej śmierci rowerzysty w całym stanie co dwa lata.
„To, co tak naprawdę kryje się za tym ruchem, to część planu mającego na celu uczynienie jazdy tak frustrującą i tak trudną, jak to tylko możliwe, aby ludzie nie jeździli tak dużo” – uważa Beeber.
Zwolennicy bezpieczeństwa twierdzą jednak, że oficjalne raporty o wypadkach są często błędnie oznakowane, co powoduje niedoszacowanie zagrożeń.
Stany Zjednoczone są jednym z niewielu dużych krajów, które generalnie zezwalają na skręty w prawo na czerwonym świetle. Obawiając się, że samochody stojące na biegu jałowym na światłach mogą pogorszyć kryzys energetyczny, rząd Stanów Zjednoczonych ostrzegał w latach 70-tych poszczególne stany, że mogą ryzykować utratę funduszy federalnych, jeśli zakażą kierowcom skrętów na czerwonym świetle, z wyłączeniem określonych, wyraźnie oznaczonych obszarów.
„To przykład złej polityki” – powiedział Bill Schultheiss, dyrektor ds. inżynierii w Toole Design Group, która konsultuje się z agencjami transportu publicznego. „Miało to sens w kontekście kryzysu gazowego, ale było zdecydowanie przesadzone w stosunku do tego, co mogłoby osiągnąć. To mandat, który nie uwzględnia pełnych konsekwencji”.
W większości Nowego Jorku nigdy nie wolno było skręcać na czerwonym, a duże znaki ostrzegają gości Manhattanu, że taka praktyka jest tam zabroniona. Była to jednak domyślna polityka praktycznie wszędzie w USA aż do zeszłorocznego głosowania w stolicy kraju.
Zwolennicy bezpieczeństwa, którzy nawoływali do zmian w Waszyngtonie, przygotowują się na reakcję kierowców, zwłaszcza jeśli miasto dopuści również tak zwany Idaho Stop, w ramach którego rowerzyści będą mogli przejechać na czerwonym świetle po zatrzymaniu się, aby upewnić się, że skrzyżowanie jest czyste.
Krytycy argumentują, że zakaz przejazdu na czerwonym świetle nie tylko będzie niedogodnością dla kierowców, ale także spowolni podmiejskie autobusy i dostawy. Firma United Parcel Service nie zajęła oficjalnego stanowiska w tej sprawie, ale od dawna nakazuje swoim kierowcom, aby w miarę możliwości unikali skrętów w lewo, uznając je za nieefektywne.
Priya Sarathy Jones, zastępca dyrektora wykonawczego w Fines and Fees Justice Center, obawia się, że kary wynikające z zakazu skrętu w prawo na czerwonym świetle będą nieproporcjonalnie surowe dla kierowców o niższych dochodach, którzy muszą dojeżdżać do pracy samochodem, ponieważ nie stać ich na mieszkanie w pobliżu transportu publicznego. Jeśli zwiększy się kontrola na czerwonych światłach, z pewnością pojawi się więcej kamer – dodała.
„Generuje to dużo pieniędzy dla miasta, zamiast opierać nasze decyzje na strategiach bezpieczeństwa popartych dowodami” – stwierdziła, sugerując, że poprawa infrastruktury drogowej byłaby znacznie skuteczniejszym sposobem ograniczenia liczby wypadków.
Nie ma aktualnych, ogólnokrajowych badań pokazujących, ile osób zostaje rannych lub zabitych przez kierowców skręcających w prawo.
Rekordowa liczba rannych pieszych
Według ogólnokrajowego raportu stowarzyszenia Governors Highway Safety Association w 2022 r. ponad 7 500 pieszych zostało potrąconych i zabitych przez samochody, co stanowi najwyższą liczbę od 1981 r. Wzrost, który obejmował wszystkie wypadki – nie tylko te związane ze skrętem w prawo na czerwonym, częściowo można przypisać wzrostowi liczby większych pojazdów na drogach, takich jak SUV i pickupy.
Insurance Institute for Highway Safety ustalił, że ryzyko śmierci pieszego w przypadku uderzenia przez samochód skręcający w prawo było o 89% wyższe w przypadku pojazdu typu pickup i o 63% wyższe w przypadku SUV, ze względu na większe martwe pole i bardziej śmiercionośne siła charakterystyczna dla cięższych modeli.
Większość badań dotyczących bezpośrednio wpływu polityki skrętu na czerwonym ma lata, jeśli nie dekady, ale obie strony twierdzą, że są one nadal aktualne.
Krajowa Administracja Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego w raporcie dla Kongresu z 1994 r. przeanalizowała dane dotyczące wypadków z czterech lat w Indianach, Maryland i Missouri oraz dane z Illinois z trzech lat, podając łącznie 558 wypadków z obrażeniami i cztery ofiary śmiertelne w wyniku skrętu w prawo na czerwonym. Zwolennicy zakazu wskazują, że badania przeprowadzono, zanim flota pojazdów w kraju stała się znacznie większa i bardziej śmiercionośna.
Jednak Beeber twierdzi, iż badanie przeprowadzone przez National Motorists Association w Kalifornii wykazało, że nawet w przypadku wypadku związanego ze skrętem w prawo na czerwonym, co najmniej 96% obrażeń odniesionych przez pieszych i rowerzystów było drobnych.
„Jedno obrażenia lub jedna śmierć to za dużo” – powiedział senator stanu Waszyngton, John Lovick, główny sponsor tegorocznej ustawy, która zabraniałaby skrętu na czerwonym w całym stanie w pobliżu szkół, parków i innych wybranych miejsc. „Gdybym to ja był na tym skrzyżowaniu, chciałbym, żeby ktoś zrobił coś w tej kwestii”.
jm