Niektórzy w kościele czują się jak w domu. Dosłownie. Wraz z upadkiem kongregacji, puste budynki kościelne coraz częściej są przerabiane na budynki mieszkalne. Nie wszyscy wierni akceptują takie zagospodarowanie świętych dla nich miejsc.
W Chicago nawet 100 z 351 kościołów katolickich może zostać zamkniętych do 2030 roku. Zrekonstruowane obiekty zamieniane są na szkoły muzyczne i studia tańca. Ale co najmniej 19 kościołów w Chicago stało się mieszkaniami lub domami jednorodzinnymi.
Wiele z nich zachowało architektoniczne piękno. Na rynek nieruchomości wystawiono obecnie 11 kościołów, w innych nadal trwają prace remontowe.
Ze względu na stały spadek liczby wiernych uczęszczających do kościołów, koncepcja przerabiania ich na domy narodziła się już w latach 80. ubiegłego wieku. Pierwsze takie budynki powstały w północnych dzielnicach Lakeview i Lincoln Park, ale obecnie większość jest zlokalizowana w Logan Square i Wicker Park.
Wiele poddawanych jest gruntownym remontom, aby przekształcić infrastrukturę w często eleganckie, luksusowe mieszkania, takie jak te, które powstały w dawnym kościele misyjnym St. Hedwig przy 2445 N. Washtenaw Ave. w dzielnicy Logan Square na północnym-zachodzie Chicago.
Mieszkanie jest przestronne, z otwartą przestrzenią, łukowymi sufitami i kominkiem znajdującym się wewnątrz skromnie pomalowanej kaplicy. Trafiło na rynek w ubiegłym roku i zostało wycenione na 1.2 mln dolarów.
Przy 2900 W. Shakespeare Ave. w Palmer Square mały kościół przerobiono na dwa trzypokojowe mieszkania z podniesionymi sufitami o wysokości 18 stóp .
Od 1980 r. do 2010 r. liczba katolików uczęszczających do kościołów w powiecie Cook spadła o ponad 356 tys., czyli o 15 procent - wynika z najnowszych danych Stowarzyszenia Archiwów Religijnych. 52 jednostki wyznaniowe zarejestrowane w powiecie odnotowały średnio spadek wiernych o 18 procent. Powody do zadowolenia mają duchowni kościołów ewangelicko-protestanckich i ortodoksyjnych. Kościoły w Cook County odzwierciedlają podobną tendencję w całym kraju.
Wiele z 351 katolickich parafii w mieście zostało wybudowanych wiele lat temu - najstarszy kościół w Chicago powstał w 1853 roku, a koszty ich utrzymania coraz bardziej przerastają możliwości zmniejszających się kongregacji. W 1990 r. Archidiecezja Chicagowska zmuszona była do zamknięcia 40 kościołów, oszczędzając w ten sposób 13 milionów dolarów rocznie.
"Faktem jest, że budynki są w ruinie z powodu malejącej liczby wiernych, ich tygodniowej obecności i darowizn, a sytuacja nie uległa znaczącej poprawie" - poinformowała w lutym archidiecezja.
Co najmniej 13 kościołów - wiele z nich stuletnich - uległo poważnemu zniszczeniu w ciągu ostatnich pięciu lat, niektóre dlatego, że nie było pieniędzy na ich remonty. Niektóre, te opuszczone i zamknięte dla wiernych, zostaną sprzedane i przerobione na mieszkania własnościowe lub domy jednorodzinne.
Niektóre rozbiórki ujawniły bezcenne skarby, takie jak kapsułę czasu z początku 1900 roku, która znajdowała się w budynku byłego kościoła St. John United Church of Christ.
"Mieszkańcy Chicago są dumni ze swojej architektury, być może bardziej niż w jakimkolwiek innym mieście" - uważa Bob Jaeger, prezes Partners for Sacred Places, organizacji dbającej o zabytkowe święte miejsca. "Okolice Chicago ozdabiają niezliczone kopuły i kościelne wieże zbudowane przez imigrantów" - podkreśla.
Organizacja non-profit powstała w 1989 roku w Filadelfii. Jednym z jej celów jest poszukiwanie sposobów zagospodarowania ponad 100 tys. świętych miejsc w całym kraju. Biuro w Chicago zostało otwarte w 2008 r. W listopadzie Partners for Sacred Places otrzymało dotację na odnowę kościoła AME w Quinn Chapel, domu najstarszej kongregacji czarnoskórych w Chicago.
"Mamy prawie tyle samo lat, co Chicago, a przez następne 100 lat musimy zachować budynek" - powiedział pastor James Moody. Kaplica gościła w przeszłości Susan B. Anthony, Fredericka Douglassa, George'a Washingtona Carvera i Baracka Obamę.
Kiedy nie ma funduszy na remont, organizacja Partners for Sacred Places pomaga zaadaptować święte miejsca. Często stają się domami dla sztuki i kultury. W South Bend w Indianie w kościele powstał nawet sklep z pamiątkami.
Niektórzy wierni sprzeciwiają się sprzedaży kościołów do użytku świeckiego. Peter Borre protestował przeciwko sprzedaży kościoła św. Wojciecha w lutym. Ostro krytykuje działanie Archidiecezji Chicagowskiej. "Zostawili katolików w ciemnościach, aby porozmawiać z kilkoma cholernymi muzykami, którzy nie mają nic wspólnego z kościołem katolickim" - powiedział Borre.
Zabytkowy kościół św. Wojciecha (St. Adalbert) w dzielnicy Pilsen, wybudowany ze składek imigrantów z Polski, został sprzedany akademii muzycznej.
Archidiecezja w swoim oświadczeniu opublikowanym w lutym podkreśliła, że decyzja o zawarciu umowy ze szkołą muzyczną była "dla wielu trudna do zaakceptowania".
"Faktem jest, że budynki są w złym stanie z powodu postępującego w ostatnich dekadach spadku wiernych, tygodniowych składek i darowizn. Propozycja Akademii Muzycznej była jedyną, która zawierała zarówno wystarczające finansowanie remontu nieruchomości i obietnicę zachowania go do użytku społeczności" - czytamy.
185-stopowe wieże ze względów bezpieczeństwa zostały zabezpieczone rusztowaniami, by ochronić przechodniów przed odpadającą elewacją.
Przeciwko decyzji archidiecezji o zlikwidowaniu parafii założonej w 1874 roku i sprzedaży budynku kościoła protestowali wierni, w większości Polacy, skupieni w St. Adalbert Preservation Society.
Był to trzeci najstarszy kościół w Chicago i pierwszy na południu miasta.
JT