Cztery lata po dekryminalizacji niewielkiej ilości marihuany w Chicago w dalszym ciągu najwięcej przestępstw związanych z posiadaniem tego narkotyku notowanych jest w dzielnicach zamieszkanych przez czarnoskórych. Nawet po dekryminalizacji małych ilości marihuany siedem na 10 osób aresztowanych trafia do więzienia.
W 12 dzielnicach, w których wystawiono najmniej mandatów za posiadanie marihuany, przeważają biali mieszkańcy i Latynosi. Dane te mogą zaskakiwać, bo w badaniach naukowych nie ma związku z podziałami rasowymi i etnicznymi.
Policja zamiast więzieniem może karać mandatami w wysokości od $250 do $500 osoby, które posiadają do 15 gram konopi indyjskich. Najwięcej takich przypadków notowanych jest w rejonach miastach, gdzie dominują Afroamerykanie - wynika z raportu opublikowanego przez "Chicago Sun-Times".
• Najwyższy wskaźnik zatrzymań i wystawionych mandatów za posiadanie marihuany odnotowano w dzielnicy East Garfield Park na zachodzie Chicago zdominowanej przez czarnoskórych. Niemal 72 razy mniej takich przypadków odnotowano w zamieszkałej głównie przez białych dzielnicy Edison Park na północnym-zachodzie Chicago, która ma najniższy wskaźnik.
• Najwięcej aresztowań za posiadanie marihuany policja przeprowadziła w rejonie 19 przecznic na zachodzie Chicago i 20 na południu, wszystko w dzielnicach afroamerykańskich.
• Najwięcej mandatów za posiadanie niewielkiej ilości marihuany wystawiono na obszarze 20 przecznic na zachodzie Chicago, siedmiu na południu i dwóch na północy.
• Od sierpnia 2012 roku w okolicy 5100 West Madison Street w dzielnicy Austin za posiadanie marihuany aresztowano 362 osoby, a 91 ukarano mandatami. Żaden inny rejon miasta nie miał tylu zatrzymań. Większa czujność policji wynika z obaw dotyczących przemocy między frakcjami dwóch ulicznych gangów walczącymi o wpływy na zachodzie Chicago.
• Nawet po dekryminalizacji małych ilości marihuany siedem na dziesięć osób aresztowanych trafia do więzienia.
• Od 2013 roku wśród ponad 4,600 osób aresztowanych przez policję za posiadanie marihuany 89 procent stanowiły osoby czarnoskóre, 8 procent Latynosi i 2 procent biali. Osoby te zostały skazane za to przestępstwo.
• Tylko w pierwszych czterech miesiącach tego roku 72 sprawy dotyczące wykroczeń związanych z posiadaniem marihuany zakończyły się karą więzienia.
W tym samym okresie, stanowi ustawodawcy uchwalili ustawę w Springfield, aby zmniejszyć kary w całym stanie, która została w ubiegłym miesiącu podpisana przez gubernatora Bruce Rauner.
Nowe prawo zakłada, że osoby mające przy sobie do 10 gramów marihuany zostaną ukarane mandatem, którego wysokość może się wahać od $100 do $200. Do tej pory posiadanie ponad 10 gramów marihuany było traktowane jak wykroczenie zagrożone karą do sześciu miesięcy więzienia i grzywną w wysokości do $1,500.
Stanowe przepisy nie eliminują tych wprowadzonych w 2012 roku w Chicago, które zakładają karanie osób posiadających do 15 gramów mandatami w wysokości od $250 do $500 . Nowa ustawa systematyzuje prawo w całym stanie, dekryminalizując posiadanie niewielkiej ilości marihuany.
Ale niektórzy policjanci- jak przekonują autorzy raportu "Chicago Sun-Times", uważają, że dekryminalizacja zabrała im narzędzia do zwalczania transakcji narkotykowych przeprowadzanych przez członków gangów na ulicach. Ich zdaniem areszt osób przyłapanych nawet z niewielką ilością marihuany pomagał w zdobyciu informacji.
"To był łatwy sposób uzyskania dostępu od tych kolesi" - mówi doświadczony funkcjonariusz, który często pracuje na zachodzie Chicago. "Trzeba coś mieć na nich. Może to nie brzmi dobrze, ale tak to działa" - dodaje.
Wypowiadający się anonimowo, stwierdził, że policjanci w Chicago już usłyszeli, żeby nie dokonywać zatrzymań za posiadanie marihuany, chyba że będzie to co najmniej 100 gramów - ponad 3,5 uncji.
Ilość aresztowań i wydawanych mandatów gwałtownie spadła od listopada ubiegłego roku, kiedy decyzją sądu upubliczniono nagranie wideo przedstawiające interwencję policyjną , podczas której zastrzelony został 17-letni Laquan McDonald przez funkcjonariusza Jasona Van Dyke'a, oskarżonego już o morderstwo pierwszego stopnia ,
Dla porównania w 2015 roku chicagowska policja wystawiła około 7,000 mandatów za posiadanie marihuany. W tym roku do kwietnia, liczba ta wynosiła nieco ponad 1,200 i w takim tempie do końca roku może być to w sumie 3,700.
Według niektórych funkcjonariuszy to jeden z powodów wzrostu przestępczości w Chicago i innych miastach w ciągu ostatniego roku. Ich zdaniem taka polityka jest również bardzo myląca - "Po 30 latach w pracy już nie rozumiem, jak egzekwować przepisy" – mówi jeden z policjantów.
W ostatnich latach wielu zatrzymanym za posiadanie narkotyków, a podejrzewanych także o ich handel, policja nie była w stanie tego udowodnić. Jeżeli policjant nie usłyszy rozmowy pomiędzy osobą rzekomo sprzedającą a kupującą, to wtedy jest traktowane jako „posiadanie”. W przypadku małej ilości narkotyków nie jest to już przestępstwo.
W Chicago większość skazanych za niewielką ilość marihuany od 2012 to osoby już wcześniej karane.
Na przykład, 21-latek zatrzymany na zachodzie miasta z niewielkim skrętem miał wcześniej wyrok w zawieszeniu za narkotyki, a także za posiadanie nielegalnej broni.
27-letni mężczyzna zatrzymany w marcu 2014 roku po tym jak przejechał na "stopie" w West Humboldt Park miał zawieszone prawo jazdy. Po przeszukaniu auta policjanci znaleźli cztery torebeczki z marihuaną o wartości tylko $40 . Ale wszystkie były oznakowane niebieskimi gwiazdkami lub zielonym symbolem dolara - według policji najwyraźniej były na sprzedaży .
Mężczyzna spędził pięć dni w więzieniu powiatu Cook, zanim przyznał się i został zwolniony. Rok później został aresztowany i ponownie skazany za posiadanie marihuany. W sumie od 2004 roku, ten sam mężczyzna został oskarżony o posiadanie marihuany i pośrednictwo w sprzedaży narkotyków 27 razy, a skazany pięciokrotnie.
Richard Dickinson, chicagowski prawnik, postrzega prowadzenie spraw o posiadanie marihuany w kontekście policyjnych błędów z ostatnich lat. "Były to nielegalne rewizje i konfiskaty" - stwierdza. Z drugiej strony
cztery dekady temu, jeśli policja złapała kogoś z jointem to po prostu skonfiskowali go i kazali danej osobie wrócić do domu. Aresztowania za posiadanie narkotyków wzrosłych pod koniec lat 90. ubiegłego wieku i na początku 2000 roku.
Radny Chris Taliaferro z 29. dzielnicy na zachodzie Chicago podkreśla, że aresztowania muszą odbywać się zgodnie z prawem. "A to oznacza bez profilowania rasowego" - dodaje.
Taliaferro popiera karanie za posiadanie narkotyków mandatami, o ile jest to możliwe, ponieważ zazwyczaj nie zabiera to policji tyle czasu co aresztowania i funkcjonariusze mogą skupić się na najgroźniejszych przestępcach.
Na razie nie wiadomo, na ile taka strategia będzie skuteczna w całym stanie. Do tej pory w Chicago:
• Tylko jeden procent mandatów w wysokości od $250 do $500 wydanych za posiadanie marihuany został całkowicie uregulowany. W przypadku 24 procent były to płatności częściowe, czasem tak niskie, jak kilka dolarów. 29 procent mandatów odrzucone, a pozostałe - tysiące z nich - zostały zawieszone.
• Oprócz zmniejszenia obciążeń dla policji i sądów, dekryminalizacja niewielkiej ilości marihuany była reklamowana jako źródło dochodów dla miasta, ale kary przyniosły w sumie mniej niż $679,000 w ciągu czterech lat.
Marihuana została zalegalizowana do użytku rekreacyjnego w czterech stanach - Kolorado, Waszyngtonie, Oregonie, na Alasce - jak również w Dystrykcie Kolumbii. W listopadzie referendum w tej sprawie zostanie przeprowadzone w pięciu stanach: Arizonie, Kalifornii, Maine, Massachusetts i Newadzie. W Illinois do 1 lipca 2020 roku przedłużono program medycznej marihuany.