Wybory królowej Związku Podhalan w Ameryce Północnej od 33 lat elektryzują środowisko podhalańskie w Wietrznym Mieście. Pomimo że przez ostatnie kilka edycji tej imprezy o diadem królowej nie ubiega się zbyt liczne grono dziewcząt, to i tak rywalizacja jest pasjonująca, a kandydatki muszą wykazać się licznymi umiejętnościami. Od znajomości gwary, historii Podhala, góralskiego tańca, śpiewu i gry na instrumentach poczynając, a na umiejętności wiązania kierpców, zarzucania szala latem i zimą, wiązania gorsetu, zaplatania warkoczy, przyszywania guzików, cerowania skarpet, robienia tradycyjnego „moskola” i przygotowywania ziemniaków do sadzenia (robienia „wykrowków”) kończąc.
25 września na scenie Domu Podhalan o ten zaszczytny tytuł, nagrody, a przede wszystkim liczne obowiązki reprezentacyjne rywalizowały Karolina Nowobilska, tancerka zespołu „Ślebodni” oraz jej koleżanka z zespołu Sabina Tylka. Decyzją komisji konkursowej, której przewodniczyła popularna wokalistka i śpiewaczka operowa Mirosława Sojka-Topór, koronę królowej zdobyła siedemnastoletnia Karolina Nowobilska, której również przypadł tytuł ulubienicy publiczności.
Laureatka jest uczennicą ostatniej klasy szkoły średniej. „Za rok chciałabym podjąć studia inżynieryjne” – powiedziała o swoich planach życiowych nowa królowa, którą podczas konkursu dopingowali rodzice, pochodząca z Białki Tatrzańskiej mama Maria oraz urodzony w Groniu tata Stanisław, a także bracia „Jasiek” i Piotr.
Wraz ze splendorem bycia królową na zwyciężczynię czekają liczne obowiązki. „Królowa reprezentuje nasz związek w całej Ameryce. Na wszystkich naszych imprezach w chałupie góralskiej, a także świeckich, kościelnych, patriotycznych i stanowych. Jest to dla nas zaszczyt, że królowa nie tylko reprezentuje związek, ale także śpiewa hymny, występuje wraz ze „Zbójnikiem Roku” na pokazach tanecznych. Jestem dumny z tego, co królowa robi dla Związku Podhalan” – powiedział o czekających Karolinę obowiązkach prezes związku Józef Cikowski.
Z sukcesu swojej podopiecznej cieszył się Marian Bryja, dyrektor artystyczny zespołu „Ślebodni”, w którym nowa królowa tańczy. „Trzeba powiedzieć, że człowiek jest szczęśliwy, bo Karolina u mnie w zespole tańczy od najmłodszych lat. Jest dziewczyną ambitną. Zrobiła to, co trzeba. Pokazała się dzisiaj pięknie, zaśpiewała, zatańczyła, opowiedziała trochę historii o rodzinie i wiersze piękną gwarą. To jest duża „robota”, wiele lat pracy”.
Opinię pana Mariana w pełnej rozciągłości podzieliła konsul Małgorzata Bąk-Guzik.
„Wrażenia mam niesamowite. Wszystkie kandydatki fantastyczne. Niesamowite umiejętności, uroda, inteligencja. Jestem pod ogromnym wrażeniem. Duża przyjemność była uczestniczyć w tym konkursie i być świadkiem fantastycznego wydarzenia”.
Z sukcesu córki szczególnie dumni byli rodzice. „Jestem bardzo wzruszona i szczęśliwa, bo to było marzenie mojej córki, żeby zostać królową i bardzo się cieszę, że została” – powiedziała Maria Nowobilska.
Jednocześnie z wyborem królowej trwał także konkurs na kandydatkę, która w przyszłości będzie rywalizowała o najwyższy laur. Wystąpiły w nim cztery dziewczęta: Weronika Waluś i Karolina Kamińska z zespołu „Wierchy”, Katarzyna Nowak z zespołu „Kościeliscanie” oraz Elżbieta Stękała z zespołu „Ślebodni”, która uznana została przez jury za zwyciężczynię tej rywalizacji.
Jeszcze przed ogłoszeniem wyników i koronacją królowej z publicznością pożegnała się ustępująca z tej funkcji Sylwia Kozielec, która zaśpiewała, zatańczyła i przedstawiła rozliczenie dorocznego, wiosennego balu królowej, na którym udało jej się zebrać ponad 22 tysiące dolarów. Pieniądze przekazała na liczne cele charytatywne w Polsce i w Wietrznym Mieście. W podziękowaniu za swoją ofiarną postawę w wypełnianiu obowiązków królowej otrzymała od zarządu liczne podziękowania i kwiaty. Wybory prowadzili Teresa Skupień i Zdzisław Miernicki.
Tekst i zdjęcia: Andrzej Baraniak/NEWSRP