Wtorek, 4 lipca, był najcieplejszym dniem na Ziemi od co najmniej 1979 r., kiedy średnia globalna temperatura osiągnęła 62,92 stopnia Fahrenheita (17,18 stopnia Celsjusza), wynika z danych amerykańskiego Narodowego Centrum Prognoz Środowiskowych.
W związku z tym niektórzy naukowcy uważają, że tegoroczny 4 lipca mógł być jednocześnie jednym z najgorętszych dni na Ziemi od około 125 000 lat, co jest wynikiem połączenia gwałtownego wzrostu temperatur na świecie w wyniku zmian klimatycznych, powrotu El Niño i początku lata na półkuli północnej.
W Stanach Zjednoczonych 57 milionów ludzi było we wtorek narażonych na niebezpieczne temperatury, w tym samym czasie Chiny ogarnęła podobna fala upałów, Antarktyda była gorętsza niż zwykle podczas zimy, a temperatury na północy Afryki sięgnęły 122 stopni F. – poinformowała agencja Reuters.
Wtorkowa, średnia globalna temperatura, została obliczona za pomocą modelowania, które wykorzystuje dane ze stacji pogodowych, statków, boi oceanicznych i satelitów. Ten system został wykorzystany do oszacowania średnich dziennych temperatur począwszy od 1979 roku.
„To nasze ‘najlepsze przypuszczenie’ dotyczące temperatury na powierzchni w każdym punkcie na Ziemi” – napisał Paulo Ceppi, klimatolog z londyńskiego Grantham Institute.
Globalne rejestry temperatur sięgają połowy XIX wieku, ale w przypadku wcześniejszych temperatur naukowcy są zależni od danych zastępczych, uzyskanych za pomocą dowodów pozostawionych w słojach drzew i rdzeniach lodowych.
„Dane te mówią nam, że nie było tak ciepło od co najmniej 125 000 lat, czyli od poprzedniego interglacjału” – powiedział Ceppi, odnosząc się do okresu niezwykłego ciepła między dwiema epokami lodowcowymi.
W przeddzień 4 lipca, w poniedziałek, temperatura wynosiła 62,62 stopnia Fahrenheita i również stanowiła rekord, choć bardzo krótki. Wcześniej najwyższa zarejestrowana średnia temperatura w historii naszej planety wynosiła 62,46 stopnia Fahrenheita, zmierzona 14 sierpnia 2016 r., również podczas poprzedniego cyklu El Niño.
Będzie cieplej?
„Kiedy może być najgorętszy dzień? Nastąpi to, gdy globalne ocieplenie, El Niño i cykl roczny zbiegną się w tym samym czasie. Czyli w kilku następnych miesiącach” – powiedział Myles Allen, profesor nauk o geosystemach na Uniwersytecie Oksfordzkim. „To potrójne uderzenie”.
W nadchodzących miesiącach naukowcy spodziewają się kolejnych dni rekordowych upałów z powodu powrotu El Niño po czteroletniej przerwie. W czerwcu naukowcy ogłosili, że zjawisko – które ułatwia zachowanie w atmosferze większej ilości ciepła – powróciło.
W ten sposób ocean „wdycha” i „wydycha” ciepło co kilka lat, wskazuje Ceppi. „Obecnie znajdujemy się w fazie, w której ocean uwalnia ciepło do atmosfery”.
W zeszłym roku raport panelu ONZ złożonego z 278 czołowych ekspertów ds. klimatu ostrzegł, że planeta jest na drodze do przekroczenia uzgodnionego na całym świecie celu utrzymania globalnego ocieplenia na poziomie 1,5 stopnia Celsjusza (2,7 Fahrenheita). Poza tym progiem naukowcy obawiają się, że ludzie nie będą w stanie przystosować się do katastrof wywołanych klimatem.
„Jeśli chcemy ograniczyć ocieplenie do 1,5 stopnia, co jest celem światowych rządów, mamy bardzo mało czasu, aby zatrzymać ocieplenie” – mówi Allen. „Nie potrzebujesz modelu klimatycznego, aby to wiedzieć”.
Analiza ponad 1 200 scenariuszy zmian klimatu pokazuje około 230 różnych ścieżek, które zachowałyby wzrost temperatury o 1,5 stopnia Celsjusza do końca XXI wieku. Najlepsze scenariusze wymagają jednak, aby świat osiągnął i przekroczył cel „zerowej emisji netto” w zakresie paliw kopalnych i zaczął usuwać z atmosfery więcej dwutlenku węgla niż do niej wprowadza.
„Rozwiązanie problemu jest w rzeczywistości dość proste” - uważa profesor Allen. „Wychwytywanie dwutlenku węgla, albo tam, gdzie jest wytwarzany, albo z atmosfery, i usuwanie go z powrotem pod ziemię. Gdybyśmy to zrobili, zdecydowanie zużylibyśmy znacznie mniej paliw kopalnych”.
„Patrząc w przyszłość, możemy spodziewać się kontynuacji globalnego ocieplenia, a co za tym idzie coraz częstszego bicia rekordów temperatury, chyba że szybko podejmiemy działania w celu zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych” – ostrzegł Paulo Ceppi, klimatolog z londyńskiego Grantham Institute.
rj