Choć oficjalnie zaczęła się już kalendarzowa jesień, nie ma to wpływu na pogodę, którą odczuwamy w rejonie Chicago. Poniedziałek był już szóstym dniem rekordowych upałów. Termometry znowu pokazały powyżej 90 stopni Farenheita, kontynuując ciąg dni z rekordową temperaturą, który rozpoczął się w ubiegłą środę.
Najcieplejszym dniem roku była sobota, z temperaturą 95 stopni Farenheita.
"Jest za gorąco. To powinna być jesień. Kocham lato w Chicago (...), ale czekam już na zmianę koloru liści" - powiedział Mike Smith, w drodze do pracy w poniedziałek rano.
Ponieważ to jest Chicago, zmiany są już za rogiem. Prognozy pogody przewidują ciągle około 89 stopni we wtorek, zanim nastąpi zdecydowane ochłodzenie w środku tygodnia. W środę najwyższe temperatury nie powinni przekraczać 75 stopni F, a potem zrobi się jeszcze chłodniej.
Monitor