Kolejna podwyżka podatku od nieruchomości w Chicago nie będzie musiała być zatwierdzona przez radnych. Zgodę na jej wprowadzenie otrzymała miejska Rada ds. Edukacji. To jeden z zapisów, który znalazł się w ustawie o finansowaniu szkół w Illinois, podpisanej w czwartek przez gubernatora.
Dochód z podwyżki podatku od nieruchomości może zasilić zadłużony fundusz, z którego wypłacane są emerytury nauczycieli chicagowskich szkół publicznych CPS. Ustawodawcy zgodzili się, aby podwyżka przyniosła ok. 120 mln dolarów, ale sekretarz powiatu Cook oszacował, że może to być nawet 168 mln.
Na razie nie wiadomo, kiedy miejska Rada ds. Edukacji przegłosuje podwyżkę. Jeżeli stawka pójdzie do góry o 2.5 procent, w przypadku domu o wartości 200 tys. podatek od nieruchomości wzrośnie o dodatkowe 83 dolary - podlicza dziennik "Chicago Sun-Times”.
Tymczasem właściciele nieruchomości w naszym mieście wciąż odczuwają skutki ostatniej podwyżki, z której dochód w wysokości 588 milionów przeznaczono na fundusz emerytalny funkcjonariuszy policji i strażaków. Stawki poszły do góry o około 10 procent.
Rzeczniczka burmistrza Rahma Emanuela, Molly Poppe, powiedziała, że podniesienie podatku od nieruchomości na rzecz emerytur nauczycieli pozwoliłoby CPS na przeznaczenie więcej pieniędzy na same szkoły. "Zawsze szukaliśmy sposobu oddzielenia kosztów emerytalnych od kosztów operacyjnych CPS" - dodała Poppe.
Stan również znacznie zwiększy wkład do emerytur nauczycieli w Chicago, do 21 mln dol., w porównaniu do około 12.2 mln w zeszłym roku.
W pierwszej wersji ustawy, zawetowanej przez gubernatora Bruce’a Raunera, był zapis o przekazaniu chicagowskiemu dystryktowi dodatkowych 215 milionów dolarów na pomoc w spłacie zobowiązań emerytalnych wobec nauczycieli i innych pracowników CPS. Gubernator uważał to za wykup długów chicagowskich szkół publicznych kosztem innych dystryktów. Wbrew wcześniejszym deklaracjom, zgodził się jednak na podwyżkę podatku od nieruchomości w Chicago.
Dzień po stanowej Izbie Reprezentantów, we wtorek Senat uchwalił ustawę ws. finansowania szkół publicznych w Illinois. Przegłosował ją stosunkiem głosów 38 do 13. W poniedziałek w Izbie Reprezentantów potrzebne były dwa głosowania. W pierwszym podejściu ustawa nie przeszła, bo demokraci mieli zastrzeżenia do 75-milionowych ulg podatkowych dla osób, które finansować będą stypendia dla uczniów prywatnych szkół, a republikanie wskazywali, że szkoły publiczne w Chicago dostaną za dużo pieniędzy. Po przerwie na negocjacje doszło do drugiego głosowania, w którym ustawa została już przyjęta stosunkiem głosów 73 do 34, czyli dwoma głosami ponad wymagane minimum.
Illinois stosuje złożoną formułę, która wymaga, aby dystrykty w dużym stopniu finansowane były z dochodów z lokalnego podatku od nieruchomości. Powoduje to ogromną różnicę w wydatkach na jednego ucznia w okręgach o niskich i wysokich dochodach z podatków od nieruchomości.
Nowa formuła pozwala na większe dofinansowania najbiedniejszych dystryktów, ale po upewnieniu się, że żaden z 855 dystryktów nie otrzyma mniej pieniędzy niż w ostatnim roku szkolnym.
JT