Na Florydzie aborcja dokonywana po 6. tygodniu ciąży będzie zabroniona. Ustawę w tej sprawie najpierw przyjęła stanowa legislatura, a teraz podpisał ją republikański gubernator Ron DeSantis. Są jednak pewne wyjątki – aborcja w tym stanie będzie mogła być dokonana po szóstym tygodniu ciąży w przypadku gwałtu, kazirodztwa lub poważnego zagrożenia życia i zdrowia matki. Floryda dołącza tym samym do grupy stanów, które zdecydowały się na zaostrzenie przepisów aborcyjnych po tym, jak taką możliwość dało im obalenie przez Sąd Najwyższy kompromisu aborcyjnego - znanego jako sprawa Roe vs Wade. Niemal całkowity zakaz aborcji obowiązuje już w trzynastu stanach: Alabamie, Arkansas, Idaho, Kentucky, Missouri, Luizjanie, Oklahomie, Dakocie Południowej, Ohio, Teksasie, Tennessee, Wirginii Zachodniej i Wisconsin, a podobnie będzie na Florydzie. W kilkunastu innych stanach ustawy zaostrzające prawo aborcyjne na razie zostały wstrzymane.
Biały Dom krytykuje władze na Florydzie
Rzecznik Białego Domu, Karine Jean-Pierre, komentując decyzję Kongresu Florydy stwierdziła, że jest to "cios w fundamentalne wolności" i decyzja niezgodna z poglądami większości mieszkańców Florydy i USA. W podobnym tonie wypowiedział się demokratyczny gubernator Kalifornii Gavin Newsom.
"W martwej nocy DeSantis pozbawia kobiety ich podstawowych wolności" – brzmi fragment internetowego wpisu.
Konsekwencje dla Illinois
Zaostrzenie prawa aborcyjnego na Florydzie spowoduje napływ pacjentek w ramach tzw. turystyki aborcyjnej do Illinois. Otwarcie zaprosił je nawet sam gubernator J.B. Pritzker bezpośrednio po podpisaniu ustawy przez swojego odpowiednika z Florydy.
„Kobiety, które szukają pomocy w tym zakresie są mile widziane w Illinois” – napisał na Twitterze.
W Illinois sytuacja i tak jest trudna. Klinika Planned Parenthood w Fairview Heights w Illinos jest jedną z najbardziej obleganych w całym kraju. Jednego dnia zabiegi usuwania ciąży przeprowadzane są tam u ponad 50 pacjentek. W tym roku w klinice zabiegi może przejść nawet 10 000 pacjentek. Personel opracował plan awaryjny, który przewiduje przekształcenie niektórych pokoi dla pacjentów, normalnie zarezerwowanych dla konsultacji w sprawie kontroli urodzeń lub wazektomii, aby zrobić więcej miejsca na zabiegi przerywania ciąży. Do tego dochodzi użytkowany przez personel pojazd przerobiony na mobilną klinikę, aby zapewnić pacjentkom chociaż konsultacje w terenie. Załoga stacjonarna w Illinois pracuje także w soboty, a zmiany w dni robocze są 10-cio godzinne. Przypomnijmy - w Illinois aborcja jest legalna do momentu osiągnięcia zdolności do życia. Żywotność jest określana przez "profesjonalny osąd pracownika służby zdrowia". To, kiedy dziecko w łonie matki jest zdolne do życia, jest wciąż przedmiotem dyskusji, ale ogólnie przyjmuje się, że jest to mniej więcej w 24 tygodniu ciąży.
Teraz problem skupia się na farmakologii
Problem z dostępem do klinik aborcyjnych spowodował, że Amerykanki coraz częściej sięgają po tabletki antykoncepcyjne i wczesnoporonne. Co najmniej 20 tysięcy tabletek poronnych zostało rozprowadzonych w Stanach Zjednoczonych w ciągu pół roku od zaostrzenia prawa aborcyjnego w USA – informował niedawno portal Vice News. Teraz wszystko się zmienia. 7 kwietnia sędzia federalny z Teksasu wydał orzeczenie o uchyleniu zatwierdzenia dopuszczenia do obrotu leku stosowanego w celu farmakologicznej aborcji – mifepristonu. Został zatwierdzony w 2000 roku przez FDA. Lekarze mają siedem dni na przepisywanie mifepristonu pacjentkom bez obawy o konsekwencje prawne. W środę wieczorem Federalny Sąd Apelacyjny zezwolił na stosowanie mifepristonu w Stanach Zjednoczonych, ale ponownie nałożył wcześniejsze ograniczenia dotyczące pozyskiwania i używania leku. Pojawia się natomiast problem dotyczący korzystania z tego leku także w tych stanach, w których aborcja jest w pełni legalna. Sprawą zajmie się teraz Sąd Najwyższy po interwencji Departamentu Sprawiedliwości.
fk
