Były komendant policji Garry McCarthy sonduje swoje szanse w wyborach na burmistrza Chicago.
Już wcześniej przyznawał, że jest namawiany do tego, by wystartować w lutym 2019 roku i nie wykluczał ubiegania się o najwyższy urząd w mieście.
Wygląda na to, że wykonał pierwszy formalny ruch w tym kierunku. W Stanowej Radzie Wyborczej zarejestrowany został oficjalny komitet eksploracyjny z nazwiskiem Garry'ego McCarthy'ego. Pozwala on zbadanie szans w głosowaniu i jest zwykle pierwszym krokiem do startu w wyborach.
Na razie nie potwierdził, czy dokumenty zostały złożone przez niego lub w jego imieniu, więc nie wiadomo, czy komitet jest poważnym krokiem w stronę wyborów.
Jeżeli McCarthy podejmie taką decyzję, w wyborach w 2019 r. zmierzy się ze swoim dawny szefem, burmistrzem Rahmem Emanuelem, który zmusił go do rezygnacji ze stanowiska w grudniu 2015 roku. Było to reakcją na protesty po upublicznieniu nagrania wideo z policyjnej interwencji zakończonej śmiercią czarnoskórego 17-letniego Laquana McDonalda zastrzelonego przez byłego funkcjonariusza CPD. Drogi byłych sojuszników szybko się rozeszły. To w końcu burmistrz sprowadził McCarthy'ego ze Wschodniego Wybrzeża. Nadinspektor miał już wtedy spore doświadczenie zdobyte w Nowym Jorku, gdzie zajmował stanowisko szefa operacji tamtejszego departamentu w czasie ataków z 11 września 2001 r., a później w Newark w stanie New Jersey, gdzie był też komendantem.
Po utracie stanowiska komendanta policji w Chicago Garry McCarthy rozpoczął pracę w sektorze prywatnym, ale jego obecność w mediach, w tym w telewizji CNN (komentator ds. związanych z przestępczością), pokazuje, że nie zamierza usuwać się z przestrzeni publicznej. Wielokrotnie pozwalał sobie na krytykę władz miejskich, zwłaszcza dotyczącą strategii walki z przestępczością.
Burmistrz Rahm Emanuel jeszcze oficjalnie nie ogłosił, czy będzie walczył o trzecią kadencję w 2019 roku.
Radni informację o tym, że McCarty przymierza się jednak do startu w wyborach na burmistrza w 2019 roku przyjęli z mieszanymi uczuciami. "Jestem zaskoczony, bo Garry McCarthy nie jest chicagowianinem" - stwierdził radny Howard Brookins.
“Coś słyszałam o tym już w zeszłym roku i sądzę, że byłby dobrym kandydatem, ponieważ ma dużą wiedzę na temat Chicago, zresztą każdy może startować. Myślę, że to zadanie dla ludzi naprawdę chcących coś zmienić w mieście" - oceniła radna Milly Santiago.
"Nie sądzę, że ma szansę, ale nigdy nie mów nigdy. Jak wiecie po wyborach prezydenta Stanów Zjednoczonych, wszystko może się zdarzyć" - konkluduje radny Brookins.
JT