Chicagowska policja ostrzega mieszkańców północno-zachodnich rejonów miasta przed uzbrojonymi napastnikami dokonującymi napadów rabunkowych. Radni apelują do komendanta policji o zwiększenie liczby funkcjonariuszy w tych dzielnicach.
Z relacji poszkodowanych wynika, że ostatnich napadów na północnym-zachodzie dokonują uzbrojeni czarnoskórzy mężczyźni w wieku od 18 do 20 lat, o wzroście od 5 stóp i 7 cali do 6 stóp, wadze od 150 do 170 funtów. Obaj w chwili napadu ubrani byli z odzież w ciemnych kolorach.
Do napadów doszło:
• o godz. 12:15 w nocy 15 listopada przy 3300 North Avers Avenue
• o godz. 10.00 w nocy 12 listopada przy 2700 West Wilson Avenue
• o godz. 9:30 rano 9 listopada przy 4600 North Pulaski Road
• o godz. 1:30 w nocy 9 listopada przy 3800 North Hamlin Avenue.
Mieszkańców północno-zachodniej dzielnicy Norwood Park, położonej w sąsiedztwie lotniska O'Hare, zaniepokoiły z kolei doniesienia o rabunku z bronią w ręku, do którego miało dojść 14 listopada o godz.8.00 wieczorem niedaleko stacji Harlem na trasie niebieskiej kolejki CTA.
33-letni mężczyzna twierdził, że został postrzelony w rękę, kiedy próbował przejąć broń od napastnika, który go napadł przy 7300 West Higgins Avenue.
Policja prowadzi dochodzenie w tej sprawie, która wzbudza podejrzenia, bo nikt ze świadków nie słyszał strzałów, a okoliczne kamery bezpieczeństwa nie zarejestrowały niczego podejrzanego.
Mężczyzna z raną postrzałową ręki trafił do szpitala Resurrection Medical Center. W przypadku potwierdzenia jego wersji zdarzeń byłaby to szósta strzelanina w Norwood Park od stycznia 2010 roku.
"To była kiedyś najbezpieczniejsza dzielnica w mieście, ale widzimy, że to się zmienia" - powiedział dziennikarzowi portalu dnainfo.com Patty Cullinton, która mieszka w tym rejonie od 44 lat.
"Kiedyś zawsze były patrole (chicagowskiej policji) po drugiej stronie ulicy" - opisuje Cullinton wskazując na stację Blue Line - "teraz przyjeżdżają z innych dystryktów. Nie ma ich (policjantów) tylu, ilu powinno być".
Dystrykt Jefferson Park o powierzchni 36 mil kwadratowych od Six Corners po lotnisko O'Hare jest jednym z największych w mieście, a strzeże go zaledwie 200 policjantów. Radny z 41. dzielnicy Anthony Napolitano uważa, że jest to "niedorzeczne".
Po tym, jak w kwietniu w Norwood Park po drugiej stronie stacji CTA przy Harlem zastrzelony został 17-letni Anthony Heatherly, były uczeń pobliskiej szkoły średniej Tafta HS, radny Napolitano wraz z innymi z północno-zachodnich dzielnic zażądał wzmocnienia sił policyjnych w tym rejonie.
Nadinspektor Eddie Johnson obiecał wysłanie do końca roku 20 dodatkowych funkcjonariuszy do dystryktu Jefferson Park. Jak na razie przybyło 10 policjantów.
Komendant Eddie Johnson obiecał też skierowanie 13 dodatkowych funkcjonariuszy do 1. dzielnicy - poinformował tamtejszy radny Jor Moreno. Patrole mają zostać wzmocnione w części Logan Square, Humboldt Park, West Town, Bucktown i Wicker Park.
W ubiegłym tygodniu radni przyjęli w głosowaniu budżet przedstawiony przez burmistrza Rahma Emanuela, w którym jest zapis o przeznaczeniu $60 milionów na zatrudnienie 250 nowych policjantów, 92 instruktorów funkcjonariuszy, 100 nowych detektywów, 37 sierżantów i 50 poruczników.
JT