----- Reklama -----

Rafal Wietoszko Insurance Agency

05 czerwca 2023

Udostępnij znajomym:

Wszystkie nowe samochody osobowe i ciężarowe mają być wyposażone w automatyczne układy hamulcowe, które mają zapobiegać kolizjom – z takim postulatem zwrócili się do branży motoryzacyjnej urzędnicy z NHTSA - amerykańskiego urzędu ds. bezpieczeństwa ruchu drogowego. Ten plan ma związek z coraz większą liczbą wypadków w ruchu drogowym, a chodzi głównie o zdarzenia z udziałem pieszych.

Co miałoby się zmienić?

Nowe prawo wymagałoby od koncernów stosowania bardziej zaawansowanych systemów ostrzegawczych niż te powszechnie używane obecnie. Wszystkie lekkie pojazdy, w tym samochody osobowe, duże pickupy i pojazdy sportowe miałyby być wyposażone w system automatycznego zatrzymywania się i unikania potrąceń pieszych przy prędkościach do 37 mil na godzinę. Obecnie podobne systemy zwane jako traffic alert są instalowane tylko jako wyposażenie dodatkowe samochodów – i to przeważnie tych z wyższej półki. Zgodnie z proponowanymi zmianami pojazdy musiałyby również hamować i zatrzymywać się, aby uniknąć uderzenia w zatrzymane lub wolno poruszające się pojazdy z prędkością do 62 mil. System miałby także działać w nocy.

"Mamy nadzieję, że pozwoli to uniknąć wielu wypadków" - powiedziała na konferencji prasowej Polly Trottenberg, zastępca sekretarza transportu. "Wiemy, że to uratuje ludzkie życia".

Trzeba udoskonalić obecne rozwiązania

Nawet 90 procent aut dostępnych na rynku ma „jakiś” system zabezpieczania przed kolizją, ale nie wszystkie rozwiązania spełniają standardy proponowane przez agencję bezpieczeństwa.

„Nasze zalecenia spowodują, że na producentów, którzy będą opierać się wymogom, będzie można nakładać kary. Wiem, że rzucamy tutaj wyzwanie, ale wiemy też, że ta technologia jest dość dobrze rozwinięta. Nadszedł czas, aby przenieść sprawy na wyższy poziom" – powiedziała Polly Trottenberg

Działanie nowego systemu w praktyce

Urzędnicy z Waszyngtonu twierdzą, że propozycja automatycznego hamowania może uratować co najmniej 360 osób w skali roku i zmniejszyć liczbę wypadków o około 24 000 w tym samym okresie. Nawet jeśli system nie zapobiega kolizjom, może sprawić, że wypadki będą mniej poważne, bo samochody w momencie kolizji będą miały mniejszą prędkość. Systemy automatycznego hamowania awaryjnego zazwyczaj wykorzystują kamery, radary lub oba te elementy do wykrywania pojazdów, pieszych, rowerzystów i innych przeszkód. Porównując prędkość i kierunek pojazdu z prędkością i kierunkiem innych pojazdów lub osób, systemy te mogą określić, że zbliża się kolizja, ostrzec kierowcę za pomocą alarmu i aktywować hamulce, jeśli kierowca tego nie zrobi tego pierwszy. Pierwsze takie systemy zostały wprowadzone w 2011 roku. Agencja stwierdziła, że proponowane przez nią przepisy narzuciłyby wyższe standardy niż technologia, na której stosowanie zgodzili się producenci samochodów. Automatyczne hamowanie jest jednym z elementów zaawansowanych systemów wspomagania kierowcy, które można znaleźć w niektórych nowych samochodach. Systemy te są zdolne do kierowania bez interwencji człowieka, a w niektórych przypadkach do zmiany pasa ruchu i umożliwienia kierowcom oderwania rąk od kierownicy na autostradach. Systemy te obejmują Autopilota Tesli, Super Cruise firmy General Motors i BlueCruise firmy Ford Motors.

Są też inne powody większej liczby wypadków

Okazuje się, że elektroniczne systemy informowania o zagrożeniu z pewnością pomogą w zminimalizowaniu liczby kolizji drogowych, ale problemu nie da się wyeliminować całkowicie. Eksperci ds. bezpieczeństwa wskazali na kilka czynników wpływających na wzrost liczby ofiar śmiertelnych wypadków drogowych. Chodzi o większy rozmiar i większą wagę samochodów osobowych i ciężarowych oraz większe rozproszenie uwagi, ponieważ kierowcy i piesi coraz częściej korzystają z urządzeń elektronicznych. W niektórych miejscach drogi zostały zaprojektowane i oświetlone tak, aby utrzymać ruch, a nie chronić pieszych i rowerzystów. W 2022 r. w USA w wypadkach samochodowych zginęło prawie 43 000 osób. Liczba ta nieznacznie spadła w porównaniu z 2021 r., ale była o 31 procent wyższa niż w 2014 r.

fk

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor