Nałóg palenia w Illinois przekłada się na poważne wydatki. To, że palacz traci nie tylko zdrowie, ale także pieniądze, potwierdzają ostatnie badania prawdziwych kosztów związanych z tym nałogiem.
Mieszkańca Illinois nałóg tytoniowy w ciągu całego życia może kosztować prawie... $1.8 mln! - taką astronomiczną sumę wyliczył portal WalletHub, którego analitycy pod uwagę brali nie tylko wydatki na same papierosy, ale także na leczenie chorób związanych z nałogiem, starty w zarobkach, produkcyjności oraz inne wydatki.
Oszacowano, że rocznie palacza w Illinois nałóg kosztuje ponad $34,000, co w przypadku 50 lat palenia przekłada się na $1.77 mln. W Nowym Jorku, który jest pod tym względem najdroższy, suma ta wynosi $2.3 mln. Najmniej palacze wydają w Kentucky - $1.1 mln.
Lekarze zajmujący się chorobami płuc zrzeszeni w American Lung Association alarmują, że używanie tytoniu przyczynia się do prawie pół miliona zgonów w Stanach Zjednoczonych każdego roku i jest główną przyczyną raka płuc.
Od 1964 roku u prawie 20 milionów osób zdiagnozowano choroby związane z paleniem, z czego 2.5 mln stanowiły osoby niepalące, u których choroby rozwinęły się pod kontakcie z dymem tytoniowym (palenie bierne).
Dym tytoniowy przyczynia się m.in. do rozwoju wielu nowotworów, chorób układu krążenia (w tym zawałów serca i udarów mózgu) oraz śmiertelnej choroby, określanej jako przewlekła obturacyjna choroba płuc
Koszty gospodarcze i społeczne ponoszone w związku z paleniem są zdumiewająco wysokie. Każdego roku Amerykanie wydają na nałóg łącznie ponad $300 miliardów, w tym prawie $170 mld to koszta opieki medycznej dla dorosłych, a na ponad $156 mld oszacowano straty produktywności pracowników.
"Niektórzy z 36.5 mln palaczy w USA będą musieli zapłacić jeszcze więcej, w zależności od stanu, w którym żyją" - podkreślają autorzy badań opublikowanych przez portal WalletHub.
Aby zachęcić ich do porzucenia nałogu, analitycy ocenili "prawdziwe koszta palenia" w każdym z 50 stanów i Dystrykcie Kolumbii.
Opodatkowanie papierosów i zakaz palenia w budynkach użyteczności publicznej wymieniane są jako najbardziej skuteczne narzędzia używane przez rząd w walce z nałogiem tytoniowym.
Zdaniem doktora Christophera Murraya z University of Washington, mimo ogromnych postępów, jakie w ostatnich dekadach dokonały się w zakresie kontroli palenia tytoniu, wiele pozostaje jeszcze do zrobienia.
W Chicago obowiązuje zakazuje palenia w pomieszczeniach zamkniętych, w barach i restauracjach, centrach handlowych i innych, a lokalne podatki nakładane na paczkę papierosów są jednymi z najwyższych w kraju.
Wraz z początkiem lipca ub. roku w Chicago weszły w życie przepisy podnoszące limit wieku pozwalającego na zakup papierosów z 18 do 21 lat. Burmistrz Rahm Emanuel uważa, że zmiana prawa uchroni wielu młodych ludzi przed nałogiem palenia. Powołuje się na badania, z których wynika, że do uzależnienia się od nikotyny dochodzi przeważnie przed 21 rokiem życia. Nowe przepisy dotyczą wszystkich wyrobów tytoniowych oraz papierosów elektronicznych.
JT