Chociaż w ten weekend odbędzie się pierwszy w Chicago wyścig uliczny w 75-letniej historii NASCAR, to nie jest to pierwszy wyścig uliczny w historii Chicago. W rzeczywistości ponad 100 lat temu miasto było gospodarzem pierwszego wyścigu samochodowego w Ameryce!
W 1895 roku właściciel lokalnej gazety Chicago Times-Herald, H.H. Kohlsaat, zainspirował się wyścigiem z Paryża do Bordeaux. Tego samego roku, w Święto Dziękczynienia, pilotując napędzany paliwem „bezkonny powóz”, który stworzył mechanik i wynalazca Frank Duryea wraz z bratem, wygrał pierwszy wyścig samochodowy w Stanach Zjednoczonych. Zawody te, sponsorowane przez Chicago Times-Herald, miały na celu nagłośnienie dopiero rodzącego się amerykańskiego przemysłu samochodowego. Plan osiągnięto, zwłaszcza w przypadku braci Duryea, bo w rok po wyścigu a sprzedali oni 13 podobnych pojazdów o nazwie Motor Wagon, więcej niż jakikolwiek inny producent samochodów w Ameryce.
Trasa wyścigu pierwotnie miała biec z Chicago do Waukegan w stanie Illinois i z powrotem (niewyobrażalne w tamtym czasie 92 mile), ale z powodu spektakularnej zamieci śnieżnej organizatorzy postanowili skrócić trasę.
Zasady udziału w wyścigu w tym dniu były następujące:
- pojazdy musiały mieć co najmniej trzy koła, wszystkie owinięte sznurkiem, aby zapewnić przyczepność na śniegu
- musiały być w stanie przewozić co najmniej dwie osoby, kierowcę i sędziego wyznaczonego przez wyścig, który pilnował, by nie popełniono oszustwa.
zdj. Charles Duryea w pierwszym "bezkonnym powozie"
źródło: Britannica/Congress Library
Z powodu złej pogody tylko sześciu z zapowiedzianych 89 pojazdów dotarło na linię startu: pojazd braci Duryea; trzy samochody Benz, z czego jeden sponsorowany przez Macy's w Nowym Jorku; i dwa elektryki, których akumulatory padły niemal natychmiast po rozpoczęciu wyścigu.
Około 10 godzin po rozpoczęciu wyścigu Duryea przejechał linię mety. Jedynym pojazdem, który oprócz niego – ale dwie godziny później - przekroczył linię mety, był jeden z Benzów (niesponsorowany przez Macy's, bo ten zderzył się z ulicznym tramwajem w drodze do Evanston i nieco później saniami).
Zwycięstwo braci Duryea przełożyło się na 2000 dolarów nagrody, wówczas majątek, a także wystarczająco dużo rozgłosu, aby ich pojazd stał się zalążkiem dla największej wówczas amerykańskiej firmy motoryzacyjnej. Odtąd produkcja samochodów była dla nich i ich następców biznesem, a nie tylko hobby, a tym samym cel pomysłodawcy wyścigu, H.H. Kohlsaata, został osiągnięty – Stany Zjednoczone poznały i zaczęły interesować się pojazdami napędzanymi silnikami spalinowymi.
Ciekawostka:
- Średnia prędkość 54-milowego wyścigu sprzed 100 lat wynosiła tylko siedem mil na godzinę. To tyle, ile osiąga szybki piechur.
- Podczas wyścigu Nascar w ten weekend rywalizować będzie na ulicach miasta maksymalnie 40 samochodów, których prędkość przekraczać będzie 100 mil na godzinę.