Departament chicagowskiej policji nie kontroluje nadgodzin funkcjonariuszy i w konsekwencji miliony dolarów idą na opłacanie dodatkowych godzin pracy policjantów, które jednak nie przyczyniają się do poprawy bezpieczeństwa w mieście - takie są wnioski z raportu inspektora generalnego Joe Fergusona.
Z jego szacunków wynika, że departament policji w ciągu ostatnich sześciu lat wydał ponad pół miliarda dolarów na nadgodziny. Audyt inspektora generalnego wykazał, że w niektórych przypadkach w ciągu trzech godzin nadliczbowych funkcjonariusze wykonywali zaledwie 15 minut właściwej pracy.
Wydatki na ponadetatowe godziny pracy policjantów wzrosły w ostatnich latach w rekordowym tempie. W 2011 roku chicagowski departament policji wydał na nadgodziny funkcjonariuszy ponad 42.2 mln, w 2012 r. - 61.2 mln, w 2013 r. - 107.1 mln, a w 2014 r. - 115.3 mln. W ubiegłym roku było to aż 146 milionów.
Również ten rok nie zapowiada się korzystnie, bo nadgodziny policjantów mogą miasto kosztować nawet 200 milionów, tymczasem w budżecie departamentu na ten cel przeznaczono 75 milionów na cały 2017 rok.
"To dużo pieniędzy. To bardzo dużo pieniędzy podatników przeznaczonych na najważniejsze działania departamentu policji, więc kontrole są niezbędne" - powiedział Joseph Ferguson, inspektor generalny.
"Ten raport pomoże nam wskazać sytuacje, które wcześniej pozostały niezauważone" - dodał.
Aspekt finansowy to jedno, inny to przemęczenie funkcjonariuszy, którzy czasami sami ze względów finansowych decydują się na dodatkowe godziny służby.
W oświadczeniu związek zawodowy policjantów skrytykował raport, stwierdzając, że prawdziwym problemem jest kwestia zatrudnienia większej ilości policjantów.
W zeszłym roku CPD zapowiedziało zatrudnienie w ciągu najbliższych 10 lat około tysiąca nowych funkcjonariuszy".
Nowy raport inspektora generalnego w Chicago wskazuje na to, że miliony dolarów są marnowane ze względu na złe zarządzanie godzinami nadliczbowymi w chicagowskim departamencie policji.
Kwestia była tak ważna dla departamentu, że nadinspektor Eddie Johnson stwierdził, iż sam musi zająć się tym problemem, pomimo tego, że oficjalnie nie powrócił jeszcze na zajmowane stanowisko w pięć tygodni po odbytej operacji przeszczepu nerki.
Komendant policji Eddie Johson odnosząc się do audytu powiedział, że departament testuje nowy system elektroniczny, który bilansuje nadgodziny. Podobne systemy są już od kilku lat używane przez inne miejskie agencje.
57-letni Johnson 30 sierpnia poddał się operacji przeszczepu nerki, której dawcą był jego syn Daniel. We wtorek Johnson stwierdził, że czuje się świetnie.
"Naprawdę wszystkie idzie dobrze. Nawet lekarze są zdziwieni faktem, że tak szybko wracam do zdrowia, więc myślę, że w ciągu kilku najbliższych tygodni dostanę pozwolenie, aby wrócić na stałe" - powiedział.