To był krwawy weekend dla świętujących niepodległość Stanów Zjednoczonych. Według Gun Violence Archive od piątku wieczorem do późnej nocy we wtorek, w 17 stanach doszło do co najmniej 22 masowych strzelanin, w których życie straciło co najmniej 20 osób, a rannych zostało ponad 100. Od początku roku było ich już 356. „Masowa strzelanina” to incydent, w którym cztery lub więcej osób, nie licząc strzelającego, zostaje zabitych lub rannych w wyniku użycia broni palnej, wynika z definicji Gun Vilence Archives.
Choć w całym kraju miały miejsce w tym czasie dziesiątki innych przypadków przemocy z użyciem broni palnej, w których zginęło wiele osób, jednak masowe strzelaniny spełniające powyższe kryteria miały miejsce w Kalifornii, Illinois, Indianie, Kansas, Luizjanie, Maryland, Massachusetts, Michigan, Minnesocie, Missouri, New Jersey, Nowy Jork, Karolina Północna, Ohio, Oklahoma, Pensylwania i Teksas, oraz Waszyngtonie D.C.
Doszło do nich w różnych miejscach w różny sposób. Od imprez ulicznych i koncertów, po strzały oddawane z przejeżdżających samochodów. Ofiarami stały się osoby dorosłe i dzieci. Pojedynczy sprawcy i grupy oddające strzały. Jeden ze sprawców podobno miał na sobie kamizelkę kuloodporną i policyjny skaner. Zagrożenie nieprzewidywalnymi tragediami tego typu jest już na tyle wysokie, zwłaszcza w święta tego typu, że coraz więcej osób rezygnuje z udziału w masowych imprezach. Warto też pamiętać, że dzień 4 lipca był pierwszą rocznicą masakry w Highland Park w Illinois, gdzie uzbrojony mężczyzna zabił siedem osób i ranił dziesiątki podczas parady z okazji Dnia Niepodległości.
Stany Zjednoczone są na drodze do osiągnięcia kolejnego niechlubnego rekordu: roku z największą liczbą masowych strzelanin. W tym roku w kraju było ich już co najmniej 356, a jeśli trend utrzyma się, ostateczna liczba może osiągnąć 679 – dwukrotnie więcej niż w 2018 r. i prawie dorównać rekordowemu 2021, gdy doszło do 690.
Co mówi ulica
Sondaże pokazują, że większość Amerykanów opowiada się za ostrzejszymi przepisami dotyczącymi kontroli broni. 64% osób twierdzi, że opowiada się za surowszymi przepisami w porównaniu do 36%, które są temu przeciwne. 54 procent twierdzi, że surowsze przepisy zmniejszyłyby liczbę zgonów związanych z użyciem broni.
Niemal wszyscy Amerykanie (94%) twierdzą, że popierają ograniczenia posiadania broni przez skazanych przestępców lub osoby z problemami psychicznymi. Zdecydowana większość (80%) popiera uniemożliwienie osobom poniżej 21. roku życia kupowania jakiegokolwiek rodzaju broni. A 59% opowiada się za zakazem broni półautomatycznej.
Nić porozumienia?
Debata na temat broni jest tak spolaryzowana, że rzadko udaje się obydwu partiom porozumieć nawet w najdrobniejszych kwestiach z nią związanych. W tej chwili wielu prawodawców z partii republikańskiej postrzega wszelkie ograniczenia sprzedaży lub posiadania broni jako naruszenie Drugiej Poprawki. Członkowie Kongresu z ramienia GOP zwykle argumentują, że kwestia masowych strzelanin zaczyna się w domu, od oceny zdrowia psychicznego. Ponadto wielu z nich argumentuje, że to „dobrzy faceci z bronią mogą powstrzymać uzbrojonych złoczyńców”. Demokraci z kolei domagają się wprowadzenia ograniczeń, zwłaszcza w dostępie do broni w stylu militarnym i większych magazynków, ograniczeń wiekowych i ze względu na przeszłość.
Stąd niedawna ponadpartyjna ustawa, która wzmocniła bezpieczeństwo w szkołach i kontrole w zakresie zdrowia psychicznego. Była jednak kroplą w morzu potrzeb.
Wraz z coraz większą liczbą strzelanin, które równo dotykają niebieskich i czerwonych stanów, rośnie porozumienie co do konieczności zmian. Pierwszymi oznakami są wprowadzane lub proponowane coraz częściej przepisy tzw. „czerwonej flagi”, pozwalające odbierać broń osobom, które z jakiegoś powodu stanowić mogą zagrożenie dla innych.
„To jasne, że nadszedł czas na ‘przepisy dotyczące tzw. czerwonej flagi’” — powiedział senator stanu Pensylwania, Sharif Street, na konferencji prasowej po strzelaninie w tym stanie.
Jednak organizacje broniące pełnego prawa do posiadania broni zdecydowanie sprzeciwiają się temu. National Rifle Association stwierdza na swojej stronie internetowej:
„Tak zwane przepisy ‘czerwonej flagi’ lub przepisy ochrony przed zagrożeniem mają na celu upoważnienie rządu do konfiskaty broni palnej Amerykanów bez należytego procesu prawnego. Oprócz umożliwienia złośliwym osobom zaspokajania osobistych urazów wobec przestrzegających prawa posiadaczy broni, to w obecnym, napiętym politycznie klimacie, przepisy te umożliwiają rządowi atakowanie tych, którzy mają poglądy polityczne chronione przez Pierwszą Poprawkę, których rząd nie lubi”.
Wielu republikańskich prawodawców wyraża podobne zdanie, na przykład przewodniczący Izby Sądownictwa Jim Jordan z Ohio, który po śmiertelnej strzelaninie w szkole w Nashville w maju, w której zginęło troje dzieci i troje dorosłych, powiedział: „Druga Poprawka jest Drugą Poprawką. Wierzę w Drugą Poprawkę i nie powinniśmy karać przestrzegających prawa obywateli amerykańskich”.
Nie jest jasne, czy Kongres lub Biały Dom podejmą kolejną próbę wprowadzenia przepisów dotyczących większej kontroli dostępu do broni, ale Joe Biden wciąż wzywa Kongres do podjęcia działań.
„Jak widzieliśmy w ciągu ostatnich kilku dni, jest o wiele więcej do zrobienia, aby zaradzić epidemii przemocy z użyciem broni, która rozdziera nasze społeczności. Stawką jest tutaj życie, ludzie. Stawką jest życie” – mówił prezydent po krwawym weekendzie.
rj