Ponad jedna trzecia pracowników miejskich w Chicago zarabia więcej niż 100 tys. rocznie, a płace co najmniej 36 urzędników administracji burmistrza Rahma Emanuela przekroczyły 200 tysięcy. Większość z nich to pracownicy departamentu policji i straży pożarnej. Niektórzy zarabiają więcej niż sam burmistrz.
Liczba pracowników miejskich zarabiających więcej niż Rahm Emanuel przekroczyła 26 - tyle wynosiła w 2015 roku, kiedy dziennik "Chicago Sun-Times" opublikował podobny artykuł. Odsetek pracowników miejskich, którzy osiągnęli 100-tysięczne zarobki i większe także nieco wzrósł od tamtej pory.
Na szczycie tego zestawienia są zarobki miejskiej komisarz ds. lotnictwa, Ginger Evans, wynoszące 400,000 dolarów. Podstawowa pensja Evans w wysokości 300,000 rocznie wzrosła o 33 procent dzięki 100-tysięcznej premii przyznanej jej za osiągnięcie celów dotyczących "zwiększenia zdolności, modernizacji operacji i poprawy infrastruktury" na lotnisku O'Hare i Midway.
Po Evans najwyższe zarobki wśród pracowników miejskich miał w ub. roku niezidentyfikowany sierżant policji, którego podstawowa pensja w wysokości $111,428 wzrosła ponad dwukrotnie o $133,515.95 dzięki nadgodzinom.
Oprócz tego, inne dodatki, w tym mundurowy czy wynagrodzenie za urlop spowodowały, że zarobki sierżanta wyniosły w sumie $261,422.13.
Sierżant ten nie był jedynym pracownikiem miasta, którego nie udało się zidentyfikować dziennikarzom "Chicago Sun-Times". Ratusz nie podał nazwisk 399 funkcjonariuszy, 50 sierżantów i 14 detektywów, ponieważ pracują jako "tajniacy".
Wśród rekordzistów znalazł się Donald Koplitz, emerytowany sierżant policji, który zarobił ponad ćwierć miliarda dolarów - trzy lata po opuszczeniu departamentu policji w Chicago.
Według badań przeprowadzonych przez firmę Sun-Times, odsetek pracowników miejskich w Chicago zarabiających $100,000 rocznie był znacznie wyższy niż w strukturach urzędniczych w powiecie Cook lub w stanowych.
Spośród 25,158 osób zatrudnionych przez powiat Cook w zeszłym roku, 2,918 zarobiło 100,000 lub więcej - czyli 11.6 procent z ogółu pracowników. Łącznie zarobili 413.5 miliona dolarów - co stanowiło 26 procent całej sumy, która została przeznaczona na pensje.
Z 65,535 pracowników stanowych zarobki 8,640 osiągnęły poziom $100,000 - czyli 13 procent wszystkich zatrudnionych. Łączna kwota ich zarobków stanowiła 24 procent przeznaczonej na wynagrodzenia wszystkich pracowników.
W Chicago co najmniej 13,767 z 35,274 zatrudnionych przez miasto osób dostało wynagrodzenie w wysokości $100,000, a wydatki na ich pensję stanowiły ponad połowę całej sumy na zarobki.
Większość tych, których zarobki przekroczyły pensję burmistrza, pracuje w policji (23 pracowników) lub w straży pożarnej (12 pracowników).
Wśród nich był komendant policji Eddie Johnson, który zarobił $237,162.69 w 2016 roku. Jego pensja podstawowa - $235,746.02 jest drugą najwyższą w mieście.
Ale dziewięciu jego podwładnych zarobiło więcej od niego, dzięki nadgodzinom i innemu dodatkowemu wynagrodzeniu.
Ponadto z analizy dziennika "Chicago Sun-Times" wynika, że:
• Przeciętne zarobki pracowników miejskich w Chicago wyniosły $87,090.50 i obejmują podstawowe wynagrodzenie, nadgodziny i inne dodatki.
• Przeciętny pracownik wydziału policji w Chicago zarabia $99,811.59.
• Przeciętne wynagrodzenie pracowników straży pożarnej w Chicago wyniosło $117,286.71.
• Wynagrodzenie pracowników innych miejskich departamentów wynosiło średnio $67,046.82.
• Przeciętne wynagrodzenie pracowników powiatu Cook było nieco niższe - $63,0554.39. Średnie zarobki pracowników stanowych były wyższe - $68,883.60.
• Dla porównania, przeciętne dochody gospodarstwa domowego na obszarze Chicago w 2015 roku wynosiły $63,153 - wynika z ostatniego spisu powszechnego.
Łącznie w ubiegłym roku 90 pracowników miejskich zarobiło ponad $200,000 - tylko czterech z nich, oprócz burmistrza Rahma Emanuela i komisarz departamentu ds. lotnictwa Ginger Evansa, zatrudnionych było w innych miejskich departamentach niż policja i straż pożarna.
Co najmniej 25,712 pracowników łącznie zarobiło prawie $309 milionów w nadgodzinach (OT) - średnio ponad $12,000 każdy.
Około połowa z nich - w sumie 12,442 - zatrudnionych jest w chicagowskiej policji. Ich wynagrodzenie za nadgodziny wyniosło łącznie w ub. roku prawie 168 mln dolarów.
Strażacy byli drugą co do wielkości grupą pracowników, która zrobiła najwięcej za nadgodziny. 4,692 osobom zatrudnionych w chicagowskich departamencie straży pożarnej miasto wypłaciło ponad 71 milionów dolarów za OT (nadgodziny).
"Miejski personel bezpieczeństwa publicznego jest kompensowany na poziomie odpowiadającym kluczowej roli, jaką wypełniają w naszych dzielnicach i na równi z wynagrodzeniem w Nowym Jorku, Los Angeles i San Francisco" - stwierdziła Molly Poppe, rzeczniczka biura budżetu miasta i zarządzania.
Ogółem 445 pracowników miejskich zarobiło więcej na nadgodzinach niż wynosiło ich podstawowe wynagrodzenie. Co najmniej 686 pracowników zarobiło ponad $50,000 za nadgodziny, a 31 z nich osiągnęło pułap $100,000.
Trzej z nich to pracownicy departamentu wodociągów: Joseph G. Morabito, asystent szefa inżynierów zarobił $213,977.67, w tym $102,480.39 za nadgodziny; Steve Wilson, starszy inżynier ds. operacyjnych - $200,984.33, z czego $92,045.53 z tytułu nadgodzin; i Kevin Chavez, inżynier operacyjny, $208,399.08, więcej niż połowa z tego - $108.851.08 to wynagrodzenie za nadgodziny.
Ramona Perkins, policyjna funkcjonariuszka ds. komunikacji w miejskiej Agencji ds. Kryzysowych, zwiększyła swoje podstawowe wynagrodzenie wynoszące $75,407.69 rocznie aż do $204,453.87 w 2016 roku, głównie dzięki nadgodzinom, za które zapłacono jej $128,546.18.
Urząd Miasta wydał prawie 28 miliony dolarów na dodatki mundurowe dla 19,152 pracowników - każdy średnio w wysokości $1,460.
Łącznie podatnicy w Chicago zapłacili ponad 164 milionów dolarów na dodatkowe uposażenie pracowników miejskich. Prawie wszystko, bo aż 158 milionów, trafiło do policji i pracowników straży pożarnej.
JT