----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

06 kwietnia 2017

Udostępnij znajomym:

Posłuchaj wersji audio:

00:00
00:00
Download

19-latek oskarżony o zamordowanie czterech mężczyzn w restauracji Nadia Fish and Chicken na południowej stronie miasta, prawdopodobnie chciał dokonać zemsty za śmierć swojego ojca - poinformowała chicagowska policja.

Marucie Harris usłyszał cztery oskarżenia o morderstwo pierwszego stopnia, a sędzia nie zdecydował się na wyznaczenie w jego sprawie kaucji. Mężczyzna ponownie stawi się w sądzie 25 kwietnia.

Harris został aresztowany we wtorek w nocy, pięć dni po tym, jak prawdopodobnie dokonał ataku na restaurację Nadia Fish and Chicken, znajdującą się na rogu ulic East 75th i South Cole. Mężczyzna jest już znany chicagowskiej policji - poinformował komendant Eddie Johnson podczas konferencji prasowej.

Jednak matka podejrzanego powiedziała w środę, że jej syn posiada alibi. Tamika Harris poinformowała, że może pokazać rejestr połączeń telefonicznych, z których wynika, że w momencie zdarzenia rozmawiała z nim przez telefon. Dodała, że Harris nie mógł znajdować się w pobliżu restauracji, ponieważ w tym czasie był w biurze koronera, dokonując identyfikacji swojego ojca, Jerry'ego Jacobsa. Policja jednak nie wycofała postawionych mężczyźnie zarzutów.

37-letni Jerry Jacobs został śmiertelnie postrzelony dzień przed strzelaniną w restauracji. Mężczyzna szedł chodnikiem około godz. 11:15 w nocy, kiedy nagle z ciemnego SUV wysiadło czterech mężczyzn i oddało w jego stronę strzały. Jacobs zginął na miejscu.

Brendan Deeniham z chicagowskiej policji powiedział, że każda rozsądna powinna zdawać sobie sprawę, że obie strzelaniny są ze sobą powiązane.

"Myślę, że prawdopodobnym scenariuszem było to, że jego ojciec został zabity, a on później w ramach zemsty zaczął strzelać i zabił cztery osoby" - powiedział Deeniham. "Czy ofiary wybrał losowo? Tylko on może odpowiedzieć na to pytanie. Nie podejrzewam jednak, że po prostu wybrał cztery przypadkowe osoby na ulicy. Według mnie to nie miałoby sensu".

W wyniku strzelaniny zginęły cztery osoby: 28-letni Emmanuel C. Stokes oraz 32-letni Edwin Davis zginęli wewnątrz restauracji. Pozostali dwaj mężczyźni, 19-letni Raheem Jackson i jego 20-letni brat Dillon wybiegli na zewnątrz i zostali trafieni na dwóch różnych parkingach w odległości jednego bloku od restauracji. Wszyscy czterech ponieśli śmierć na miejscu.

Dillon i Raheem Jackson udali się do restauracji aby odwiedzić swoją matkę, która pracowała w tym miejscu już od 8 lat - powiedziała ich babcia, Georgia Jackson. Ona sama straciła już jednego ze swoich wnuków w 2011 roku w związku z falą przestępczości z użyciem broni palnej.

"Nie mogę już tak dłużej, tracę zbyt wiele moich dzieci" - powiedziała kobieta.

Komendant chicagowskiej policji poinformował, że było to pierwsze aresztowanie Harrisa jako osoby dorosłej, ale wcześniej miał już kontakt z policją.

"Chociaż nie mogę podać szczegółów na ten temat, jako młodociany miał obszerną historię kontaktów z policją, jest dobrze znany funkcjonariuszom. Już wcześniej doszło do incydentu z użyciem nielegalnej broni z jego udziałem" - powiedział Johnson.

"W dalszym ciągu apeluję do naszych ustawodawców, członków naszych społeczności i rodzin tych, którzy przyczyniają się do wzrostu przemocy w naszym mieście, aby wspólnie starać się temu zapobiec, aby coś zmienić, zanim oni sami staną się odpowiedzialni i pociągną za spust" - powiedział Eddie Johnson w środę.

Czterech mężczyzn, którzy zginęli w strzelaninie w restauracji znalazło się wśród siedmiu ofiar, które straciły życie w trzech niezależnych strzelaninach, do których doszło w promieniu jednej mili w ciągu mniej niż 2 dni.

Komendant chicagowskiej policji poinformował, że funkcjonariusze nadal pracują nad ustaleniem, czy strzelanina w restauracji była związana z kolejną, do której doszło później tej samej nocy. Zginęły wtedy następne dwie osoby.

Do tej pory w 2017 roku w Chicago zamordowano 150 osób.

Monitor

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor