Z nowych badań wynika, że prawie dwie trzecie żywności dla niemowląt i małych dzieci oferowanych w supermarketach w całym kraju, jest niezdrowa.
Naukowcy z George Institute for Global Health przeanalizowali 651 produktów spożywczych dla niemowląt i małych dzieci z 10 różnych sieci sklepów spożywczych w USA w 2023 r., oceniając, jak informacje żywieniowe w tych produktach wypadają w porównaniu z wytycznymi żywieniowymi i promocyjnymi ustalonymi przez Światową Organizację Zdrowia (WHO).
Badania te wykazały, że 60 procent ocenionych produktów nie spełniało norm żywieniowych, a wszystkie produkty miały na opakowaniu niedozwolone twierdzenia promocyjne. Badania zostały opublikowane w recenzowanym czasopiśmie Nutrients.
70 procent produktów nie spełniało wymagań dotyczących białka, a 44 procent przekraczało zalecane całkowite zapotrzebowanie na cukier. Stwierdzono również, że jedna czwarta produktów nie spełniała wymagań kalorycznych, a około 20 procent przekraczało wymagania dotyczące sodu.
Badanie nie wskazało, jakie produkty spożywcze lub marki analizowano, ale odnotowano 900-procentowy wzrost sprzedaży żywności dla niemowląt w saszetkach w ciągu ostatnich 13 lat. Mniej niż 7 procent wszystkich saszetek spełnia zalecane normy dotyczące całkowitego zapotrzebowania na cukier.
Elizabeth Dunford, jedna z autorek badania i naukowiec z George Institute, powiedziała, że wiele produktów nie zawiera kluczowych składników odżywczych dla dzieci. „Wczesne dzieciństwo to kluczowy okres szybkiego wzrostu, w którym kształtują się preferencje smakowe i nawyki żywieniowe, co potencjalnie toruje drogę rozwojowi chorób przewlekłych, takich jak otyłość, cukrzyca i niektóre nowotwory w późniejszym życiu”.
„Rodzice, którzy nie mają czasu, coraz częściej wybierają wygodne jedzenie, nie zdając sobie sprawy, że wiele z tych produktów nie zawiera kluczowych składników odżywczych potrzebnych do rozwoju ich dziecka i oszukują się, że są zdrowsze, niż są w rzeczywistości” - kontynuowała.
Badanie wykazało również, że niemal wszystkie produkty, które badali naukowcy, miały na opakowaniu co najmniej jedno oświadczenie, które naruszało kryteria promocyjne WHO dotyczące tych produktów. Na przykład 70 procent produktów zawierało oświadczenia „niemodyfikowane genetycznie (GM)”, a 59 procent oświadczenia „organiczne”.
Daisy Coyle, współautorka badania i pracownik naukowy w The George Institute, stwierdziła w wydanym oświadczeniu, że „brak regulacji w tej dziedzinie pozostawia przemysłowi spożywczemu otwarte drzwi do oszukiwania zapracowanych rodziców”.
„Widzieliśmy to nie tylko w stosowaniu wprowadzających w błąd oświadczeń, ale także w stosowaniu mylących nazw, gdzie nazwa produktu nie odzwierciedlała głównych składników znajdujących się na liście składników” — powiedziała Coyle.