Przez dziesięciolecia posiadanie samochodu było znakiem rozpoznawczym amerykańskiego stylu życia, a pojazdy stały się symbolami wolności, niezależności, nawet buntu, ale również koniecznością. Wydaje się jednak, że w 2024 r. historia legendarnej miłości Amerykanów do swoich samochodów osiągnęła kluczowy moment, w którym dla milionów ludzi samochody stały się niedostępne i raczej mało prawdopodobny wydaje się powrót do przeszłości.
W następstwie pandemii życie ogólnie podrożało, w tym koszt posiadania samochodu - zakupu, ubezpieczenia, napraw.
Ceny nowych i używanych pojazdów wzrosły podczas pandemii do rekordowego poziomu, ponieważ przemysł motoryzacyjny doświadczał zakłóceń w łańcuchach dostaw, niedoborów niezbędnych we współczesnych samochodach mikroprocesorów, a także wykorzystywania inflacji do usprawiedliwiania wyższych niż wymagane cen, co obserwowaliśmy w niemal wszystkich gałęziach produkcji i usług. Jak wynika z danych udostępnionych przez motoryzacyjną aplikację zakupową CoPilot, od 2020 r. ceny nowych samochodów wzrosły o 30 procent. W tym samym okresie ceny samochodów używanych wzrosły o 38 procent (obydwie wartości znacznie powyżej całkowitej inflacji z tego okresu).
W 2023 r. - gdy inflacja spowolniła do tego stopnia, że Rezerwa Federalna zdecydowała się zaprzestać podwyżek stóp procentowych - ceny nowych samochodów wzrosły o 1 procent, do średnio 50 364 dolarów, podczas gdy ceny samochodów używanych spadły jedynie o 2 procent, do średnio 31 030 dolarów .
Zaledwie 10 procent ofert nowych samochodów jest obecnie wycenianych poniżej 30 000 dolarów. Niewiele lepiej jest na rynku samochodów używanych, gdzie jedynie 28 procent ofert jest obecnie wycenianych poniżej 20 000 dolarów.
Jeśli przestrzegamy standardowych, finansowych rad budżetowych, które mówią, że nie należy wydawać więcej niż 10 procent miesięcznych dochodów na samochód, to według październikowego raportu Market Watch Amerykanie potrzebowaliby rocznego dochodu w wysokości co najmniej 100 000 dolarów, aby pozwolić sobie na samochód.
Według danych spisu ludności ponad 60 procent amerykańskich gospodarstw domowych nie stać obecnie na zakup nowego samochodu. W przypadku pojedynczych osób liczby są jeszcze gorsze – 82 procent osób nie zarabia 100 000 dolarów.
Dlaczego samochody stały się tak drogie?
„Nie ma co do tego wątpliwości, rok 2023 był jednym z najtrudniejszych lat pod względem zakupu samochodu, szczególnie dla konsumentów dbających o budżet” – mówi dyrektor generalny CoPilot, Pat Ryan, w rozmowie z Newsweekiem.
„Wiosną ceny znacznie wzrosły, napędzane przez konsumentów z górnej półki rynku, i nigdy w pełni nie wróciły do normy. W przypadku większości marek i segmentów ceny samochodów prawie nie drgnęły z poziomów z początku roku. Uwzględniając także wielokrotne podwyżki stóp procentowych, dla kupujących samochody nie było zbyt wielu ofert”.
„W listopadzie 2019 r. średnia cena transakcyjna nowego pojazdu wyniosła 38 500 dolarów. W listopadzie 2023 r. liczba ta wzrosła do 47 939 dolarów” – mówi Joseph Yoon, analityk ds. badań konsumenckich z portalu Edmunds, internetowym źródle informacji o samochodach.
Zakłócenia spowodowane pandemią, a także nadmierny popyt w 2021 r. naprawdę nadwyrężyły zapasy i spowodowały znaczny wzrost cen.
„Dealerzy praktycznie ustawiali klientów w kolejce, aby kupić niedostępne pojazdy” – powiedział Yoon. „Zakłócenia w łańcuchu dostaw zmusiły również producentów do priorytetowego traktowania w swoich ofertach bardziej dochodowych pojazdów z lepszym wyposażeniem, co oznaczało, że dostępny do zakupu asortyment miał automatycznie wyższą cenę”.
Nie ma już niedrogich samochodów w USA
Oprócz zakłóceń związanych z pandemią są jednak inne powody, dla których wydaje się, że w USA nie ma już niedrogich samochodów – na przykład fakt, że producenci samochodów coraz bardziej koncentrują się na produkcji drogich SUV-ów i pickup-ów, rezygnując z mniejszych, tańszych pojazdów, które kosztowałyby 20 000 dolarów lub mniej.
„Producenci podają rozczarowujące wyniki sprzedaży jako główny powód wycofywania ze swojej oferty mniejszych, tańszych pojazdów” – wyjaśnia Yoon i dodaje, że "w ciągu ostatnich 10 lat preferencje nabywców samochodów również drastycznie przesunęły się w stronę większych pojazdów, a jeszcze bardziej w kierunku zaawansowanych technologii i udogodnień - komfortu, kamer, czujników, radarów i dużych ekranów informacyjno-rozrywkowych”.
Niestety, wszystkie te funkcje mają znacznie wyższą cenę – nawet jeśli często jest ona wyższa niż średnia roczna płaca milionów Amerykanów.
źródło: newsweek.com
rj