Amerykańskie linie lotnicze wnoszą pozew, aby uniemożliwić administracji prezydenta wymaganie większej przejrzystości w zakresie opłat pobieranych przez przewoźników od swoich pasażerów, twierdząc, że nowa zasada wprowadziłaby konsumentów w błąd, przekazując im zbyt wiele informacji w procesie zakupu biletu.
Próbując rozprawić się z liniami lotniczymi, które pobierają od pasażerów wysokie opłaty za nadanie bagażu czy zmianę lotu, Departament Transportu Stanów Zjednoczonych ogłosił nowe przepisy mające na celu rozszerzenie ochrony konsumentów. Najważniejsze zmiany to wymaganie od linii lotniczych pokazania pełnej ceny podróży, bez ukrytych opłat, zanim pasażerowie będą płacić za bilety oraz zapewnienie zwrotu gotówki zamiast preferowanego przed przewoźników wystawiania voucherów, w przypadku odwołania lub znaczących zmian lotów.
Według Departamentu Transportu dodatkowe opłaty „niespodzianki”, czy inaczej „opłaty śmieciowe” (junk fees) pojawiające się w procesie płacenia, stały się w ostatnich latach dużym i rosnącym źródłem przychodów linii lotniczych, a nowe przepisy zapewnią konsumentom informacje potrzebne do lepszego zrozumienia prawdziwych kosztów podróży lotniczych.
American, Delta, United i trzech innych przewoźników wraz ze swoją branżową grupą handlową pozwali w piątek Departament Transportu do federalnego sądu apelacyjnego, prosząc sąd o uchylenie tego przepisu.
Grupa handlowa Airlines for America stwierdziła, że Departament Transportu wykracza poza swoje uprawnienia, próbując „regulować działalność prywatnych przedsiębiorstw na kwitnącym rynku”. Linie lotnicze stwierdziły, że administracja nie wykazała, że konsumenci nie mogli wcześniej uzyskać informacji na temat opłat.
„Linie lotnicze dokładają wszelkich starań, aby poinformować swoich klientów o tych opłatach” – oznajmiły w poniedziałek linie Airlines for America. „Zasady Departamentu Transportu dotyczące opłat dodatkowych znacznie zdezorientują konsumentów, którzy zostaną zasypani informacjami jedynie komplikującymi proces zakupu”.
Departament Transportu ogłosił nowe przepisy 24 kwietnia. Wymagałoby to od linii lotniczych i biur podróży ujawniania z góry wszelkich opłat za bagaż oraz anulowanie lub zmianę rezerwacji. Linie lotnicze muszą podawać opłaty na pierwszej stronie witryny, na której podają cenę za lot. Agencja twierdzi, że rozporządzenie zabrania także stosowania taktyk „przynęty”, które maskują prawdziwy koszt lotów poprzez reklamę niskiej taryfy podstawowej, która nie obejmuje wszystkich obowiązkowych opłat. Departament oszacował, iż dzięki tym zmianom konsumenci zaoszczędza ponad 500 milionów dolarów rocznie.
„Będziemy zdecydowanie bronić naszych przepisów chroniących ludzi przed ukrytymi opłatami śmieciowymi i zapewniających podróżnym możliwość zapoznania się z pełną ceną lotu przed zakupem biletu. Wielu podróżujących samolotami będzie rozczarowanych, gdy dowie się, że lobby linii lotniczych wnosi pozew o zaprzestanie tych zdroworozsądkowych zabezpieczeń” – oznajmił w poniedziałek departament.
Spośród sześciu największych linii lotniczych w kraju jedynie Southwest nie przyłączyło się do skargi prawnej wniesionej do piątego Okręgowego Sądu Apelacyjnego Stanów Zjednoczonych w Nowym Orleanie. Southwest twierdzi, że zasada ta będzie miała na nią niewielki lub żaden wpływ, ponieważ przewoźnik z siedzibą w Dallas umożliwia pasażerom bezpłatne nadanie dwóch sztuk bagażu i nigdy nie pobierał dodatkowych opłat za zmianę lub anulowanie rezerwacji.
„Ogólnie rzecz biorąc, popieramy prawo każdej linii lotniczej do ustalania cen swoich produktów, ale uważamy, że opłaty powinny być jasno i konsekwentnie ujawniane, aby konsumenci mogli podejmować świadome decyzje o zakupie” – stwierdził przedstawiciel linii Southwest.
jm