Tylko jeden punkt procentowy dzieli Joe Bidena i Donalda Trumpa – to wynik najnowszego sondażu przeprowadzonego na zlecenie redakcji „The New York Times”. Swój głos na Trumpa chciałoby oddać 46 proc. osób, na Bidena 45 proc. Osiem procent ankietowanych jeszcze nie zdecydowało. Ten sondaż to potwierdzenie trendu widocznego od kilku tygodni – republikanin nadal prowadzi, ale z każdym tygodniem gubi kolejne punkty procentowe.
„Wzrost wyników poparcia dla Bidena wydaje się wynikać głównie z konsolidacji środowiska wyborców Partii Demokratycznej – komentuje „NYT”. W lutym tylko 85 proc. wyborców Bidena z 2020 r. stwierdziło, że zagłosuje za ponownym wyborem prezydenta. Zgodnie z najnowszym sondażem ta liczba ta wzrosła do 90 proc. Sondaż New York Times/Siena College został przeprowadzony w dniach 7-11 kwietnia wśród 1 059 zarejestrowanych wyborców. Margines błędu wynosi około 3,9 pkt proc.
Wybory w USA. Badanie agencji Reuters
We wtorek Reuters opublikował wyniki swojego sondażu przeprowadzonego przez pracownię Ipsos. Z badania wynikało, że na Bidena zagłosowałoby 41 proc. wyborców, podczas gdy Trump miał 37-proc. poparcie. Przewaga wzrosła z jednopunktowej, którą obecny prezydent miał w marcowym sondażu. W tym konkretnym badaniu aż 22 proc. ankietowanych nie określiło, na jakiego kandydata chciałoby zagłosować, bądź stwierdziło, że w ogóle nie weźmie udziału w wyborach.
Problemy Bidena
Z sondażu New York Times wynika, że poparcie dla Bidena nieznacznie wzrosło wśród czarnoskórych i latynoskich wyborców, ale wciąż pozostaje poniżej średniego wśród białych wyborców – szczególnie tych młodego pokolenia. Większość wyborców nadal twierdzi, że Stany Zjednoczone zmierzają w złym kierunku (64%), ocena aprobaty Bidena pozostaje bardzo negatywna (38% aprobaty i 59% dezaprobaty), a oceny gospodarki także są delikatnie mówiąc niekorzystne (79% ocenia warunki gospodarcze jako niesprawiedliwe lub złe). Oba sondaże pojawiają się w momencie, gdy Biden przygotowuje się do kampanii w Pensylwanii, podczas której chce przybliżyć swój ekonomiczny plan i jednocześnie kontrast względem rywala - koncentrując się na jego (Donalda Trumpa) planach podniesienia podatków dla najbogatszych Amerykanów i korporacji. Biden wciąż ma się skupiać na niskim bezrobociu, wzroście płac i walce z inflacją, która w ostatnich tygodniach ponownie rośnie. Z pewnością ten element zostanie wykorzystany przez sztabowców Donalda Trumpa.
Trump zmienia retorykę w sprawie Ukrainy
Spora część konserwatywnych wyborców była w opozycji do Donalda Trumpa ze względu na jego stosunek to toczącej się na Ukrainie wojny. Wydaje się, że otoczenie byłego prezydenta ten problem zauważyło, stąd zmiana stanowiska samego Donalda Trumpa. Chodzi o wsparcie, które jest blokowane w Kongresie przez republikanów – jeszcze do niedawna uważano, że na ustępstwa ze strony konserwatystów nie można liczyć.
„Przyglądamy się temu w tej chwili i myślimy nad tym, by uczynić to w formie pożyczki, zamiast daru. Dajemy w prezencie miliardy i miliardy dolarów, więc przyjrzymy się temu” - powiedział Donald Trump, stojąc u boku spikera Izby, od którego praktycznie zależy przyszłość wsparcia USA dla Ukrainy.
fk