Obecnie na jeziorze Michigan prawie nie ma lodu. To samo tyczy się pozostałych Wielkich Jezior. Według stanu z zeszłego tygodnia zaledwie 0,43% Wielkich Jezior było pokryte lodem na początku 2024 r.
„Zwykle w tym dniu lód na jeziorze sięgał 9%. Jednak znajdujemy się dopiero na samym początku sezonu” – powiedział Bryan Mroczka, meteorolog i fizyk z NOAA GLERL.
Być może jest to początek sezonu, ale dane historyczne sięgające wczesnych lat 70. XX wieku pokazują, że pokrywa lodowa zaczyna powoli zanikać. Maksymalne pokrycie Wielkich Jezior — Michigan, Huron, Superior, Erie i Ontario — wahało się od aż 90% do prawie 12% w 2002 r. W ciągu tych 50 lat naukowcy odkryli spadek pokrywy lodowej w tempie 5% na dekadę.
„W tej chwili obserwujemy około 50% pokrywy lodowej, którą widzieliśmy 50 lat temu” – powiedział Mrozka. „Jest to zatem bardzo powolny spadek, ale statystycznie istotny spadek lodu”.
Zimy nie są już tak mroźne jak dawniej i nie są też tak długie, co oznacza, że lód pojawia się później i topnieje wcześniej.
Przez tysiące lat sezonowa pokrywa lodowa była normą na Wielkich Jeziorach, a wraz z tym cyklem ewoluowały wszelkiego rodzaju rośliny i zwierzęta. Jednak zdaniem Richarda Rooda, emerytowanego profesora na Uniwersytecie Michigan i współbadacza Great Lakes Integrated Sciences and Assessment Center (GLISA), mniej lodu i więcej otwartych wód będzie oznaczać zmiany.
„Te systemy, niezależnie od tego, czy są to ludzie, czy ekosystemy, ewoluowały w związku z obecnością lodu, dlatego gdy wzorce jego występowania się zmieniają, wszystkie inne aspekty będą zmuszone do adaptacji” – powiedział Rood.
Zmniejszenie pokrywy lodowej powoduje nie tylko destabilizację gatunków zimnowodnych, takich jak pstrąg jeziorowy i sieja, ale także samych granic jezior. Uderza także w branżę turystyczną, która opiera się na sezonowej pokrywie lodowej.
„Wraz ze zmniejszaniem się pokrywy lodowej widzimy większy potencjał erozji linii brzegowej lub uszkodzeń infrastruktury brzegowej” – uważa Mroczka, dodając, iż tendencja do zmniejszania się ilości lodu może mieć wpływ na przyszłe pokolenia.
„Za 50 czy 100 lat nasze dzieci i dzieci naszych dzieci będą obserwować zupełnie inne środowisko niż obecnie” – powiedziała Mroczka.
jm