Na całym świecie liczba osób umierających z powodu chorób zakaźnych każdego roku spada. Mniej kobiet umiera podczas porodu i przeżywa coraz więcej niemowląt. Średnia długość życia w wielu miejscach wzrasta. W rezultacie miliardy ludzi cieszą się życiem, które w poprzednich dekadach zostałoby skrócone. To dobra wiadomość.
Zła jest taka, że wraz ze wzrostem liczby osób żyjących dłużej, choroby niezakaźne — czyli schorzenia nieprzenoszone z osoby na osobę, takie jak większość nowotworów, cukrzyca i choroby serca — stają się coraz powszechniejsze.
Skala problemu
Według danych z 2019 roku, ostatniego, z którego dostępne są w tym momencie pełne informacje, choroby przewlekłe odpowiadają za 75% wszystkich zgonów na świecie, co przekłada się na około 41 milionów ofiar rocznie. To wzrost o 10 milionów w porównaniu z rokiem 2000. Do najczęstszych chorób niezakaźnych należą schorzenia układu sercowo-naczyniowego, nowotwory, przewlekłe choroby układu oddechowego oraz cukrzyca.
Choroby układu krążenia zbierają największe żniwo, powodując 18 milionów zgonów rocznie. Nowotwory są odpowiedzialne za 9 milionów zgonów, choroby układu oddechowego za 4 miliony, a cukrzyca za 2 miliony. Co alarmujące, prawie 80% wszystkich zgonów z powodu chorób niezakaźnych ma miejsce w krajach o niskim i średnim dochodzie.
Inny morderca w różnych częściach świata
Analiza danych pokazuje znaczące różnice w występowaniu poszczególnych chorób przewlekłych w różnych regionach świata. Choroby układu krążenia stanowią największe zagrożenie w krajach takich jak Uzbekistan, Afganistan, Jemen, Egipt i Syria. Czynniki ryzyka obejmują zanieczyszczenie powietrza, palenie tytoniu, nadmierne spożycie alkoholu, złą dietę oraz podeszły wiek. Warto zauważyć, że stres i zespół stresu pourazowego mogą również zwiększać ryzyko chorób sercowo-naczyniowych, co tłumaczy wysokie wskaźniki w krajach dotkniętych konfliktami zbrojnymi.
Z kolei najwyższą zachorowalność na nowotwory odnotowuje się w Australii i Nowej Zelandii, gdzie ponad 400 na 100 000 osób cierpi na jakąś formę raka. Tuż za nimi plasują się Dania, Stany Zjednoczone, Norwegia, Kanada i Irlandia. Najniższe wskaźnikiki zachorowalności na nowotwory występują z kolei w krajach o niskim dochodzie, takich jak Sierra Leone, Gambia, Kongo czy Nepal.
Cukrzyca - rosnące zagrożenie
Według Międzynarodowej Federacji Diabetologicznej, w 2021 roku 537 milionów dorosłych żyło z cukrzycą, z czego 75% w krajach o niskim i średnim dochodzie. Region Bliskiego Wschodu i Północnej Afryki miał najwyższy odsetek chorych - 18% dorosłych.
W Stanach Zjednoczonych liczba zachorowań na cukrzycę również rośnie. Liczba chorych na nią w USA w wieku 18 lat i starszych wzrosła z 10,3% w latach 2001–2004 do 13,2% w latach 2017–2020.
W latach 2000-2021 wskaźnik zachorowań na cukrzycę niemal potroił się w regionie Pacyfiku Zachodniego i podwoił w Azji Południowo-Wschodniej, na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej oraz w Ameryce Południowej i Środkowej. Choć kraje Afryki Subsaharyjskiej wciąż mają najniższe wskaźniki (około 5% dorosłych), to i tam nastąpił pięciokrotny wzrost od 2000 roku.
Wyzwania w leczeniu chorób przewlekłych
Kraje bogate, nękane starzeniem się populacji i gwałtownym wzrostem otyłości i braku aktywności fizycznej, walczą z tymi problemami od dziesięcioleci, z różnym powodzeniem. Mają jednak nowoczesne systemy opieki zdrowotnej.
Kraje rozwijające się stają przed szczególnie trudnym zadaniem - mają słabe systemy opieki zdrowotnej, ograniczony dostęp do leków i niedostateczne finansowanie.
Leczenie chorób niezakaźnych jest jednak bardziej skomplikowane, bo pacjenci wymagają długoterminowej, często wieloletniej opieki. Ponadto, leczenie jest zazwyczaj wieloaspektowe - na przykład pacjent z nowotworem może potrzebować radiologii, chemioterapii i chirurgii, a także opieki paliatywnej.
Dodatkową barierą jest stygmatyzacja społeczna związana z niektórymi chorobami przewlekłymi oraz nierówność płci. Na przykład w Bangladeszu tabu społeczne wokół badań przesiewowych raka piersi utrudnia wczesne wykrywanie choroby. W niektórych krajach kobiety z diagnozą raka piersi są postrzegane jako "ukarane za niemoralność" i często doświadczają przemocy lub porzucenia przez rodzinę.
Potrzeba nowego podejścia
Mimo rosnącego zagrożenia, choroby przewlekłe nie zawsze są traktowane priorytetowo w polityce zdrowotnej. Tylko część krajów ma specjalne dedykowane temu problemowi działy w ramach swoich departamentów zdrowia. Globalne wydatki też nie nadążają za skalą problemu - tylko około 2% wszystkich środków wydawanych na globalne zdrowie jest przeznaczanych na choroby niezakaźne, odpowiedzialne przecież za większość zgonów.
Eksperci wskazują, że tylko poprzez inwestycje w systemy opieki zdrowotnej oraz edukację społeczeństwa możemy mieć nadzieję na odwrócenie obecnych trendów i zapewnienie lepszego zdrowia dla wszystkich w przyszłości.
na podst. vox
rj