Ponad połowa Amerykanów wierzy, że kraj znajduje się w recesji, wynika z badania opublikowanego w środę, co podkreśla rosnącą przepaść między stosunkowo dobrą sytuacją gospodarczą a realiami, z którymi mieszkańcy Stanów Zjednoczonych mierzą się na co dzień.
- 56% Amerykanów uważa, że USA znajduje się w recesji, zgodnie z sondażem Harris Poll przeprowadzonym na zlecenie Guardiana, mimo że definicja recesji mówi coś innego. Amerykańska gospodarka rosła przez siedem kolejnych kwartałów, a produkt krajowy brutto wzrósł o 6,3% w latach 2022-2023, lub 3,1% po uwzględnieniu inflacji.
- 49% respondentów uważa, że indeks S&P 500 spadł w tym roku, a 49% twierdzi, że bezrobocie osiągnęło 50-letnie maksimum - obie te opinie są fałszywe. S&P wzrósł o 12% od początku roku, osiągając najwyższy poziom w historii, a bezrobocie wynosi 3,9%, co jest znacznie lepszym wynikiem niż dwucyfrowe bezrobocie podczas Wielkiej Recesji i na początku pandemii COVID-19.
Skąd zatem tak powszechne przeświadczenie o kryzysie?
Głównym winowajcą jest tu inflacja, która choć już opada, to wciąż sprawia, że realna siła nabywcza płac Amerykanów jest znacznie mniejsza niż przed pandemią. W ciągu ostatnich trzech lat wzrost cen o 19,3 proc. przewyższył bowiem wzrost wynagrodzeń na poziomie 16,1 proc. Choć oficjalne statystyki pokazują wzrost zamożności gospodarstw domowych, to po uwzględnieniu inflacji okazuje się, że realnie wzrosła ona zaledwie o 0,7 proc.
Jaki to będzie miało wpływ na wybory
Rozczarowanie obywateli stanem własnych portfeli ma oczywiście przełożenie na nastroje polityczne przed przyszłorocznymi wyborami prezydenckimi. Około trzech piątych ankietowanych obwinia bowiem za "pogarszającą się sytuację gospodarczą" administrację Joe Bidena. Ekonomiści zwracają jednak uwagę, że problemy z inflacją i spowolnieniem wzrostu dotknęły wiele rozwiniętych gospodarek, a ich przyczyny często leżały poza kontrolą Białego Domu. Niemniej jednak około trzech piątych respondentów w sondażu Harris Poll uważa, że to administracja Bidena jest bezpośrednio odpowiedzialna za pogarszające się warunki gospodarcze.
Pesymiści oceniający negatywnie stan amerykańskiej gospodarki, otrzymali w środę kolejną złą wiadomość, gdy ekonomiści Goldman Sachs ogłosili, że spodziewają się, iż dług publiczny USA wzrośnie do 135% PKB kraju do 2034 roku. Jest to wyższy wskaźnik niż ten, który miał miejsce podczas inicjatyw Nowego Ładu Franklina D. Roosevelta i podczas II wojny światowej.
Wyższy dług, częściowo napędzany wyższymi stopami procentowymi, może hamować wzrost gospodarczy, ponieważ rząd będzie musiał przeznaczać większą część swojego budżetu na spłatę odsetek, zgodnie z prognozami Congressional Budget Office. Biuro to przewiduje, że stosunek długu do PKB wzrośnie do 181% do 2053 roku.
na podst. cnbc, forbes
rj