----- Reklama -----

Rafal Wietoszko Insurance Agency

31 stycznia 2024

Udostępnij znajomym:

Zamknięcie katolickich szkół i kilku kościołów zapowiada parafia w Joliet. Biuro biskupa Rona Hicksa jako główny powód podaje spadającą frekwencję podczas mszy świętych i "kwestie budżetowe", ale duchowny odmawia ujawnienia wpływu trwającego od dziesięcioleci kryzysu związanego z molestowaniem seksualnym księży na obszarze diecezjalnym. To, że niesie to za sobą konsekwencje finansowe, jest więcej niż pewne.

Dzisiejszy Kościół nie jest tym samym Kościołem, jakim był kilkadziesiąt lat temu. Trend przeciwko zorganizowanej religii nabiera rozpędu. Frekwencja na niedzielnych mszach znacznie spadła, a niedzielne zbiórki są proporcjonalnie niższe. Zmniejszenie liczby parafii pozwoli nam przekierować nasze ograniczone zasoby finansowe na posługę, zamiast na wydatki związane z personelem, takie jak płace i świadczenia, oraz na tymczasowe i kosztowne opatrunki na starzejących się budynkach" – brzmi fragment oświadczenia biskupa.

W powiatach Will, DuPage i Kendall zamkniętych zostanie w sumie pięć kościołów i dwie szkoły – chodzi m.in. o historyczny pod wieloma względami kościół Sacred Heart i St. Anne w Crest Hill oraz St. Anthony, St. Bernard i St. Jude w Joliet. Biuro biskupa Hicksa zastrzegło, że kościół św. Jana Chrzciciela w Joliet także może zostać zamknięty w najbliższym czasie. Z kolei szkoła St. Jude zostanie zamknięta i włączona do struktur St. Paul the Apostle.  

Powodów jest kilka

Diecezja w Joliet jest jedyną z kilku osławionych w Stanach Zjednoczonych pod względem nadużyć pedofilskich ze strony duchownych. Kryzys rozwijał się przez ponad 20 lat, a nazwiska ponad 70 duchownych oskarżonych o molestowanie dzieci znajdują się obecnie na publicznie dostępnej liście. Diecezja wydała miliony dolarów na ugody prawne z ofiarami, choć biskup Hicks odmówił ujawnienia całkowitych kosztów. Kwestia odejścia Amerykanów od wiary też nie jest bez znaczenia. W 1972 roku 92% Amerykanów twierdziło, że są chrześcijanami. Zgodnie z prognozami do 2070 roku liczba ta spadnie do poniżej 50% - a liczba "religijnie niezwiązanych" prawdopodobnie przewyższy liczbę tych wyznających chrześcijaństwo.

Świątynie zamyka też Chicago

W Chicago kościoły znikają w tempie ekspresowym. Mniej wiernych to mniej duszpasterzy, a to z kolei mniej kościołów. Archidiecezja Chicago nazywa ten proces konsolidacją – najczęściej jedna parafia z małą ilością wiernych jest łączona z inną, zwykle nieco większą. Te zabiegi to część większego planu o nazwie „Renew My Church”, który pod znakiem zapytania stawia przyszłość 344 chicagowskich parafii. W 2016 roku Archidiecezja Chicagowska zapowiedziała, że przewiduje zamknięcie nawet do stu parafii, a od tego czasu ta liczba systematycznie się zwiększa. Jest też kolejny problem - szacuje się, że do 2030 roku do prowadzenia ponad 340 chicagowskich parafii będzie do dyspozycji tylko 240 księży. Do tego czasu co najmniej 180 duchownych może przejść na emeryturę. Powody są oczywiste - chodzi o spadającą liczbę wiernych biorących udział w mszach świętych, stale rosnące koszty administracyjne szkół i parafii, a także malejącą liczbę księży. W 2021 roku Archidiecezja chciała dokonać konsolidacji – czyli połączenia jednych kościołów i zamknięcia innych. Stało się tak z 13 kościołami na terenie Chicago i 5 szkołami katolickimi, nad którymi władzę także sprawuje Archidiecezja. Ten plan nie został w całości wykonany, ale jest kontynuowany. W 2023 z miejskiej mapy także zniknęło kilka świątyń. Zostały poddane konsolidacji.

fk

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor