Chicago przeżyło tragiczny i krwawy weekend z okazji Memorial Day. Według danych policji, od piątku wieczorem do poniedziałku doszło do co najmniej 41 strzelanin, w których zginęło 9 osób, a wiele innych zostało rannych.
Jedną z poważniejszych była strzelanina na Near West Side, w której zginęła 5-letnia dziewczynka, Reign Ware. Reign siedziała w zaparkowanym samochodzie, jej 24-letni ojciec stał na zewnątrz pojazdu, kiedy oboje zostali postrzeleni około 3:30 nad ranem w niedzielę. Matka Reign opisała ją jako wesołą, żywą dziewczynkę, która uwielbiała bańki mydlane, tańczyć i oglądać taneczne filmy w mediach społecznościowych. Policja wciąż bada motywy tej zbrodni i nikt nie został aresztowany.
Inne poważne incydenty to strzelanina na West Side, w której zginął 28-letni mężczyzna, a trzy osoby zostały ranne, oraz strzelanina na South Side, gdzie trzech mężczyzn zostało ciężko rannych. Ponadto dwaj młodzi mężczyźni w wieku 20 i 21 lat zginęli od strzałów w głowę na Northwest Side w piątek wieczorem.
Czy plan nowego burmistrza działa?
Liczba aktów przemocy w pierwszy długi weekend tego roku była niższa niż w zeszłym roku, kiedy to 53 osoby zostały postrzelone, w tym 11 ze skutkiem śmiertelnym. Czy to oznacza, że inwestycje społeczne mające na celu przeciwdziałanie przemocy działają? Zdania na ten temat są podzielone. Krwawe statystyki pokazują, że przed miastem wciąż stoi wiele wyzwań związanych z przestępczością i przemocą z użyciem broni.
W zeszły weekend w aktach przemocy z użyciem broni palnej w całym Chicago co najmniej 45 osób zostało postrzelonych, w tym jedna ze skutkiem śmiertelnym.
rj
