47-letni Aleksjej Nawalny był najzagorzalszym krytykiem Władimira Putina i jego więźniem politycznym. Odsiedział w sumie 19 lat pod zarzutami ekstremizmu, powszechnie postrzeganymi jako motywowane politycznie. Ostatni raz aresztowany w 2021 roku, został zesłany do ciężkiej kolonii karnej na północy Rosji.
Służba więzienna stwierdziła, że po piątkowym spacerze Nawalny „źle się poczuł”. W oświadczeniu napisano, że „niemal natychmiast stracił przytomność”, dodając, że szybko wezwano zespół ratownictwa medycznego, który próbował go reanimować, ale bez powodzenia. „Lekarze pogotowia stwierdzili zgon więźnia. Trwa ustalanie przyczyny śmierci”.
Nawalnego ostatni raz widziano zaledwie dzień przed śmiercią, dobrze wyglądającego i śmiejącego się podczas rozprawy sądowej za pośrednictwem łącza wideo.
Początkowo jego żona, Julia Nawalna walcząc ze łzami, ostrzegła na konferencji prasowej, iż wiadomość pochodzi z niewiarygodnych źródeł państwowych.
„Ale jeśli to prawda, wiem, że Putin, wszyscy jego sojusznicy, wszyscy jego przyjaciele, cały jego rząd wiedzą, że zostaną pociągnięci do odpowiedzialności za to, co zrobili… a ten dzień nadejdzie szybciej, niż myślą” – powiedziała Julia, następnie apelując do społeczności międzynarodowej, aby „pomogła ukarać ten reżim”.
W mediach zachodnich cytowano wypowiedź matki działacza, Ludmiły Nawalnej: „Nie chcę słyszeć żadnych kondolencji. Widzieliśmy go 12 lutego. Żył, był zdrowy i szczęśliwy”.
Bliski współpracownik Nawalnego, Leonid Wołkow, przestrzegł, że nie ma możliwości potwierdzenia tego, co się stało, ale stwierdził, że oświadczenie władz więziennych jest równoznaczne z przyznaniem się do winy.
Jeden z najbliższych sojuszników Nawalnego, szef Fundacji Antykorupcyjnej Iwan Żdanow, powiedział, że jest „wysoce prawdopodobne”, że Nawalny został zabity i że w rzeczywistości „miało miejsce morderstwo”.
Świat wstrząśnięty
Kilka godzin po tym, jak informacja obiegła media, pomimo ostrzeżeń, by tego nie robić, niewielkie grupy mieszkańców Moskwy zaczęły składać kwiaty pod pomnikiem ofiar represji politycznych naprzeciwko Łubianki, niegdyś głównej siedziby rosyjskiej służby KGB.
Prokuratorzy ostrzegli Rosjan, aby nie przyłączali się do żadnych masowych protestów, a kilka osób zostało zatrzymanych zarówno w centrum Moskwy, jak i w innych miastach, w tym w Petersburgu, Murmańsku i Niżnym Nowogrodzie.
W ciągu kilku minut od ogłoszenia przez służbę więzienną śmierci Nawalnego społeczność międzynarodowa pochwaliła odwagę największego przeciwnika Władimira Putina.
We Francji stwierdzono, że zapłacił życiem za stawianie oporu rosyjskiemu „uciskowi”, natomiast minister spraw zagranicznych Norwegii powiedział, że władze rosyjskie ponoszą wielką odpowiedzialność za jego śmierć.
Prezydent USA Joe Biden powiedział, że jeśli doniesienia są prawdziwe, to odpowiedzialny jest Władimir Putin: „To, co się stało, jest kolejnym dowodem brutalności Putina”.
Minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii David Cameron poinformował, że „po tym, co się właśnie wydarzyło, nikt nie powinien mieć wątpliwości co do okropnego charakteru reżimu Putina w Rosji”.
Największy krytyk Putina
Większość krytyków rosyjskiego prezydenta uciekła z Rosji, ale Aleksiej Nawalny wrócił w styczniu 2021 r. po miesiącach leczenia za granicą, gdy w sierpniu 2020 roku pod koniec podróży na Syberię został otruty środkiem paraliżującym Nowiczok.
Jego zespołowi udało się przewieźć go samolotem do Niemiec na specjalistyczne leczenie, ale po powrocie do Moskwy natychmiast został zatrzymany. Nie opuścił już nigdy więzienia.
Bliska współpracowniczka Nawalnego, Maria Pewiczkin, stwierdziła, że było jasne, jak był on ważny: „Jakże olbrzymia odpowiedzialność na nas ciąży… abyśmy mogli kontynuować jego pracę z godnością… i aby zawsze pozostawać tak odważnym, jak on”.
Nawalny, który miał 47 lat, od dawna próbował rzucić wyzwanie Władimirowi Putinowi przy urnie wyborczej, ale zabroniono mu kandydowania w wyborach prezydenckich w 2018 roku. W przyszłym miesiącu, podczas kolejnych wyborów, przywódca Rosji nie będzie miał jakiejkolwiek znaczącej opozycji, bo popularnemu, antywojennemu kandydatowi Borysowi Nadieżdinowi zakazano startu w wyborach z powodu rzekomych nieprawidłowości stwierdzonych w tysiącach podpisów złożonych pod jego kandydaturą.
Nawalny, którego sprzeciw rozpoczął się w formie kampanii antykorupcyjnej, jest kolejnym z szeregu prominentnych rosyjskich osobistości, które zginęły rzucając wyzwanie rządom Władimira Putina.
Lider opozycji Borys Niemcow został zastrzelony na moskiewskim moście rzut kamieniem od Kremla w 2015 r., a szef grupy Wagner, Jewgienij Prigożin, zginął w sierpniu 2023 r. w niewyjaśnionej katastrofie lotniczej kilka tygodni po tym, jak poprowadził swoich najemników do zbrojnego buntu.
Nigdy nie miał wyjść na wolność
Nawalny miał opuścić więzienie dopiero po 70. roku życia ze względu na niedawny wyrok skazujący za ekstremizm w sierpniu ubiegłego roku. Był to jego trzeci wyrok więzienia, a zwolennicy oskarżali Kreml o próbę uciszenia go na dobre.
Rosyjska działaczka na rzecz praw człowieka i dziennikarka Ewa Merkaczewa powiedziała w piątek, że co najmniej 27 razy umieszczano go w izolatce, twierdząc, że „nie mogło to nie wpłynąć na jego śmierć”.
Lekarze wiedzieli, że tak ekstremalna kara jest bardzo szkodliwa dla organizmu ludzkiego, dlatego zgodnie z prawem nikt nie mógł przebywać w izolacji dłużej niż 15 dni – dodała.
rj