----- Reklama -----

Rafal Wietoszko Insurance Agency

10 maja 2024

Udostępnij znajomym:

Reprezentant Florydy, republikanin Cory Mills, złożył w piątek formalny wniosek o wszczęcie impeachmentu wobec prezydenta Bidena w związku z jego komentarzem na temat wstrzymania wysyłki broni ofensywnej Izraelowi w związku z działaniami w mieście Rafah w Gazie, zarzucając Bidenowi nadużycie władzy i naruszenie przysięgi prezydenckiej. Okazuje się jednak, że Biden nie jest pierwszym prezydentem USA, który wstrzymał broń dla Izraela.

W przeszłości inny prezydent także wykorzystał siłę amerykańskiego przemysłu zbrojnego, aby wpłynąć na izraelską politykę wojenną. Prezydentem był Ronald Reagan, był rok 1982, a polem bitwy był Liban, gdzie Izraelczycy atakowali bojowników palestyńskich.

Prezydent był wściekły – opisuje wydarzenia sprzed lat The New York Times. „Właśnie pokazano mu zdjęcia cywilów zabitych w wyniku izraelskiego ostrzału, w tym małe dziecko z odciętą ręką. Rozkazał swoim doradcom skontaktować się telefonicznie z izraelskim premierem, po czym ostro go strofował. Historycy wspominają, że rozmowa Reagana z premierem Menachemem Beginem tego dnia, 12 sierpnia, była jedną z niewielu sytuacji, kiedy doradcy słyszeli, jak zwykle łagodnie wychowany prezydent tak się zachowywał” – czytamy w artykule.

„To holokaust” – miał powiedzieć ze złością Reagan do Begina, którego rodzice i brat zostali zabici przez nazistów. Begin miał chłodno odpowiedzieć: „Panie prezydencie, wiem wszystko o holokauście”.

Niemniej jednak – odparował Reagan – to musi się skończyć. Begin posłuchał żądania. Dwadzieścia minut później oddzwonił i powiedział Reaganowi, że nakazał zaprzestanie ostrzału.

Nie był to jedyny raz, kiedy prezydent użył wpływów do powstrzymania Izraela. W rzeczywistości Reagan zrobił to kilkukrotnie, w różnych momentach nakazując opóźnienie lub wstrzymywanie wysyłki samolotów bojowych i amunicji kasetowej. Jego ówczesne działania nabierają nowego znaczenia cztery dekady później, gdy prezydent Biden opóźnia dostawę bomb i grozi wstrzymaniem broni ofensywnej, jeśli Izrael zaatakuje Rafah w południowej Gazie.

Gdy republikanie narzekają na działania Bidena, oskarżając go o porzucenie sojusznika w środku wojny, zwolennicy decyzji prezydenta wskazują na precedens związany z Reaganem. Twierdzą, że jeśli rozsądne było, aby republikański prezydent ograniczał broń w celu narzucenia swojej woli Izraelowi, to powinno być akceptowalne, gdy robi to samo demokratyczny prezydent.

Napięte stosunki USA-Izrael

Oświadczenie Bidena to swego rodzaju próba sił z izraelskim premierem Benjaminem Netanjahu, która przenosi stosunki między tymi krajami na najbardziej intensywny jak dotąd poziom i wywołuje gorąca dyskusję w USA i na świecie.

Waszyngton obawia się, że izraelskie wtargnięcie do gęsto zaludnionego Rafah spowodowałoby olbrzymie straty wśród ludności cywilnej. Miasto już „wisi nad krawędzią przepaści” – powiedział w czwartek wyższy rangą urzędnik Organizacji Narodów Zjednoczonych.

Presja przed wyborami

Osobną sprawą jest olbrzymia presja zwolenników zakończenia wojny oraz przeciwników działań Izraela na kilka miesięcy przed wyborami prezydenckimi. Pojawia się wiele pytań, wśród nich: Czy spóxniona próba wywarcia przez Bidena bezpośredniego nacisku na Netanjahu zrobi cokolwiek, aby złagodzić napiętą sytuację polityczną prezydenta w jego własnej partii, gdy republikanie nękają go twierdzeniami, że odwraca się plecami do Izraela?

Na razie Izrael zapowiedział, że mimo nacisku i gróźb USA ofensywa w Rafah będzie kontynuowana. Z politycznego punktu widzenia niewiele to daje Bidenowi, gdyż nie okazał się skuteczny, a jedynie stracił wiele głosów wyborców sympatyzujących z działaniami Izraela. Wykorzystał to Donald Trump, który napisał w mediach społecznościowych, że „Żydzi powinni się wstydzić, jeśli głosują na Bidena”.

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor