Próba zamachu na byłego prezydenta Donalda Trumpa podczas wiecu w Pensylwanii 13 lipca wstrząsnęła Ameryką. Teraz, dzięki nowo ujawnionym wiadomościom tekstowym, dowiadujemy się o alarmujących lukach w systemie bezpieczeństwa, które niemal doprowadziły do tragedii.
Ronald Rowe, tymczasowy dyrektor Secret Service, zeznał we wtorek, że jest „zawstydzony” niepowodzeniami swojej agencji i jest gotów szczerze o nich mówić. Powiedział, że odwiedził miejsce wiecu w Pensylwanii po zamachu i nie mógł uwierzyć, że zamachowiec mógł tak łatwo oddać strzały z odległości mniejszej niż 400 stóp.
„Położyłem się w pozycji leżącej, aby ocenić jego linię widzenia” - powiedział Rowe. „To, co zobaczyłem, wprawiło mnie w zakłopotanie. Jako funkcjonariusz służb porządkowych z 25-letnim stażem w Secret Service, nie mogę wytłumaczyć, dlaczego ten dach nie był lepiej zabezpieczony”.
Z każdym dniem dowiadujemy się więcej.
Widziany 90 minut wcześniej
Thomas Matthew Crooks, 20-letni zamachowiec pracujący w domu opieki i mieszkający z rodzicami, został zauważony przez policję oddelegowaną do zabezpieczenia terenu wokół wiecu już 90 minut przed jego rozpoczęciem o godzinie 18:00. To o 30 minut wcześniej niż pierwotnie twierdzili przedstawiciele Secret Service, co samo w sobie budzi niepokój wśród ustawodawców.
16:26
The New York Times opublikował sms`y z grupowej konwersacji lokalnego zespołu snajperskiego, które rzucają nowe światło na przebieg wydarzeń. O 16:26 jeden z policjantów kończących zmianę ostrzegł kolegów, że podejrzany mężczyzna zaparkował w pobliżu ich pojazdów, około 50 metrów od wyjścia z terenu wiecu. Uzyskał potwierdzenie wiadomości od dwóch innych, ale w żaden sposób na to nie zareagowano.
17:10
Sytuacja zaczęła się komplikować około godziny 17:10, gdy Crooks przemieścił się pod budynek magazynu AGR International, w którym na górnych piętrach znajdował się zespół policyjnych snajperów obstawiających imprezę. Ironią losu jest fakt, że to właśnie z dachu tego budynku Crooks ostatecznie przeprowadził swój atak.
17:18
O 17:18 jeden ze snajperów lokalnej policji zaobserwował, jak Crooks używa dalmierza, kierując go w stronę sceny. Zrobił nawet zdjęcia podejrzanego, ale nadal nie podjęto żadnych działań.
17:38
Dopiero o 17:38, zaledwie 22 minuty przed rozpoczęciem wiecu, jeden z funkcjonariuszy zasugerował powiadomienie Secret Service o potencjalnym zagrożeniu.
18:00
Niestety, było już za późno. O godzinie 18:00, gdy wiec się rozpoczął, Crooks zdołał oddać co najmniej trzy strzały w kierunku byłego prezydenta. Tylko szybka reakcja snajpera Secret Service, który zabił napastnika jednym strzałem, zapobiegła tragedii.
FBI ujawniło, że Crooks starannie zaplanował swój atak. Używał drona do obserwacji terenu, gromadził materiały do konstrukcji prowizorycznej bomby i szukał informacji o zabójstwie Johna F. Kennedy'ego. Zarejestrował się na wiec Trumpa dzień po jego ogłoszeniu, co sugeruje długotrwałe przygotowania.
Crooks mógł ukrywać swoje skrajne posty w mediach społecznościowych
FBI poinformowało we wtorek, że niedoszły zamachowiec, Thomas Matthew Crooks, mógł posiadać konto w mediach społecznościowych, którego wpisy miały charakter antysemicki, antyimigracyjny i były „skrajne w swojej naturze”.
Zastępca dyrektora FBI, Paul Abbate, nie ujawnił, na jakiej platformie społecznościowej było aktywne to konto, ale stwierdził, że w latach 2019 i 2020 zamieszczono na nim setki postów. Wśród tych wpisów pojawiały się również treści popierające przemoc polityczną.
„Z tego konta zamieszczono ponad 700 komentarzy,” powiedział Abbate. „Niektóre z tych komentarzy, jeśli ostatecznie zostaną przypisane zamachowcowi, wydają się odzwierciedlać antysemickie i antyimigracyjne tematy, promując przemoc polityczną i są opisane jako skrajne w swojej naturze”.
Abbate zeznał, że śledczy nie ustalili jeszcze jednoznacznego motywu zamachu. Dodał jednak, że agenci zaczynają coraz lepiej rozumieć, kim naprawdę był Crooks.
rj