Jest legalny i powszechnie reklamowany, przy zakupie nie wymaga sprawdzania historii kryminalnej, a jedynym ograniczeniem jest uzyskanie minimum 21 lat. Jednocześnie każdego roku zabija w USA więcej osób niż narkotyki, broń czy wypadki samochodowe.
Choć zimne piwo, kieliszek wina czy koktajl do obiadu traktowane są jako rozrywka na koniec dnia lub podczas weekendu, alkohol jest w zasadzie środkiem psychoaktywnym i uzależniającym, powiązanym z ponad 50 śmiertelnymi chorobami, w tym chorobami serca; nowotworami piersi, trzustki i żołądka; chorobą wątroby; nadciśnieniem; udarem. Przyczynia się do śmierci 140 000 osób w USA rocznie, co czyni go jedną z głównych przyczyn zgonów, którym przy odrobinie wysiłku można zapobiec.
Coraz więcej badań potwierdza tezę, że nawet niewielkie spożycie alkoholu – czyli mniej niż 15 drinków tygodniowo w przypadku mężczyzn i 8 drinków tygodniowo w przypadku kobiet – może przyczyniać się do zwiększonego ryzyka chorób serca i powstawania nowotworów. Najnowsze zalecenia medyczne w wielu krajach – ostatnio dołączyła do nich Kanada - są coraz bardziej zaostrzane i zmierzają w stronę poglądu, że nie ma naprawdę bezpiecznego poziomu spożycia alkoholu.
To wysoka dawka jest trucizną, a najbardziej zagrożeni są ci, którzy piją bez przerwy.
Upośledza to zdolność zaprzestania lub kontrolowania spożycia alkoholu pomimo negatywnych konsekwencji społecznych, zawodowych lub zdrowotnych. Grupa ta jest większa niż mogłoby się wydawać: ponad 1 na 12 osób w USA ma AUD (Alcohol Use Disorder) i prawdopodobnie liczba ta nie odzwierciedla rzeczywistej skali problemu.
W XX wieku upijanie się i jego negatywne skutki nazywano nadużywaniem alkoholu, uzależnieniem od alkoholu, lub alkoholizmem. Jednak takie diagnozy niosą ze sobą wstydliwe piętno i sprawiają, że niezdrowe spożywanie alkoholu wydaje się po prostu złym wyborem, a nie wynikiem choroby zmieniającej mózg. Dlatego w 2013 roku Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne zaczęło definiować wszelkie formy nadmiernego spożycia alkoholu jako zaburzenie związane z używaniem alkoholu, w skrócie AUD.
Co to jest AUD?
Alkohol jest wszędzie. „W ostatecznym rozrachunku w naszym społeczeństwie picie alkoholu jest głęboko wpisane w życie. Niektórzy ludzie wypiją i nigdy nie rozwiną się u nich problemy, a u innych jest odwrotnie” – mówi Mark Disselkoen z Uniwersytetu Nevada w Reno.
Chociaż AUD i jego skutki są powszechne, osoby najbardziej cierpiące na tę chorobę piją najczęściej i najintensywniej. Dane z końca pierwszej dekady XXI wieku wykazały, że 10 procent pijących najwięcej alkoholu (około 24 miliony osób) spożywało średnio 74 napoje alkoholowe tygodniowo, co oznacza, że osoby z najcięższą postacią tego zaburzenia kupują ponad połowę sprzedanego alkoholu.
Nadużywanie alkoholu w dalszym ciągu występuje najczęściej u mężczyzn, ale wskaźnik zgonów związanych z alkoholem rośnie szybciej w przypadku kobiet, co częściowo można wytłumaczyć ich większą podatnością na związane z alkoholem choroby wątroby i serca oraz nowotwory.
Spożycie rośnie
Ale chociaż inne niebezpieczne substancje, takie jak opioidy, są traktowane jako problem zdrowia publicznego, używanie alkoholu nie jest postrzegane w podobny sposób - jako kryzys - prawny, medyczny czy kulturowy. Przeciwnie, dostęp do alkoholu tylko rośnie.
Branża napojów alkoholowych wygenerowała w 2021 r. przychody w wysokości 250 miliardów dolarów, a kategoria alkoholi wysokoprocentowych przewyższyła obecnie piwo pod względem całkowitej sprzedaży, mimo że liczba browarów w USA wzrosła z 3 305 w 2017 r. do 4 493 w 2020 r. Alkohol jest co do zasady opodatkowany wyżej, częściowo po to, aby ograniczyć jego konsumpcję, ale od 20 lat podatki te straciły na wartości – a wraz z tym możliwości ograniczania konsumpcji – ponieważ nie nadążają za stopą inflacji i cenami napojów.
Ważne jest, aby tego nie lekceważyć
Podejście do tematu leczenia zmienia się. Anonimowi Alkoholicy (AA) często skutecznie promują abstynencję, czasem nawet jest to bardziej skuteczne od terapii medycznej. Recenzje programu wykazały, że praktyczne rady, wsparcie emocjonalne i przestrzeń pozbawiona osądów, jakie zapewnia AA, naprawdę pomagają powstrzymać się od picia.
Jednak trzeźwość lub abstynencja od alkoholu nie są już jedyną formą uzdrowienia. Dzisiaj rozumiemy, że podobnie jak w przypadku większości chorób, możliwa jest remisja, ale również, że osoba, która w pewnym momencie życia ma tego typu problem, może wyzdrowieć i w późniejszym życiu go już nie mieć i od czasu do czasu sięgnąć po alkohol.
źródło: vox.com
rj