Joe Biden i Donald Trump wygrali wprawdzie bez trudu wtorkowe prawybory swoich partii w Michigan, ale analiza wyników ujawnia poważne problemy dla obu sztabów wyborczych przed listopadowym rewanżem tych polityków.
Michigan może okazać się decydującym stanem w walce o Biały Dom, więc oba sztaby uważnie przyglądają się wynikom i starają wyciągać wnioski.
Choć zwycięstwo prezydenta Bidena było pewne, to nastąpiło przy jednoczesnym ostrzeżeniu ze strony postępowców, młodych wyborców i głosujących w prawyborach tej partii arabsko-amerykańskich demokratów, którzy oddali tzw. niezadeklarowane głosy w ramach protestu przeciwko polityce USA wobec sytuacji w Gazie. Ich przekaz brzmiał: zmień kurs wobec działań Izraela w Gazie lub ryzykuj utratę znacznej części poparcia w stanie decydującym dla wyborów powszechnych.
Biden uzyskał 81% głosów, lecz na drugim miejscu z wynikiem aż 13% uplasowała się grupa "niezadeklerowana". Pozostali kandydaci osiągnęli wyniki jednocyfrowe.
Po stronie partii republikańskiej zwycięstwo Trumpa również było do przewidzenia. Były prezydent jeszcze bardziej ugruntował swoją pozycję faworyta w walce o nominację GOP dzięki łatwemu zwycięstwu w stanie Michigan, zdobywając 68% głosów przy 26% oddanych na Nikki Haley.
Jednak mimo wygranej wynik Haley był dla Trumpa ostrzeżeniem.
„Joe Biden traci dziś prawie 20 procent głosów demokratów i wielu twierdzi, że to oznaka jego słabości w listopadzie. Donald Trump traci ponad 30 procent głosów. To wyraźny znak ostrzegawczy dla Trumpa w listopadzie” – stwierdziła w oświadczeniu rzeczniczka kampanii Haley Olivia Perez-Cubas.
Listopadowe sygnały ostrzegawcze
Demokraci:
Pomimo niedawnych zmian w retoryce i zapowiedzi o rychłym zawieszeniu broni, Biden i jego zespół opowiadają się za prawem Izraela do samoobrony. Według kierowanego przez Hamas Ministerstwa Zdrowia Gazy, w odpowiedzi na ataki Hamasu na Izrael z 7 października zginęło dotychczas w Gazie ponad 29 000 Palestyńczyków. A w miarę jak liczba ofiar śmiertelnych wśród cywilów – w tym tysiące dzieci – rośnie, rośnie także presja na Bidena, aby publicznie nawoływał do zawieszenia broni.
Niezadeklarowani. Kim są
W okresie poprzedzającym prawybory koalicja o nazwie Listen to Michigan poprosiła demokratów niezadowolonych ze sposobu, w jaki administracja prowadzi politykę wobec wojny Izrael-Hamas, a także tych krytycznych wobec roli USA w uzbrajaniu izraelskiej armii, aby na kartach do głosowania wybierali opcję "niezadeklarowany". Miała to być wiadomość dla Białego Domu, że to, co wydarzy się w nadchodzących dniach i tygodniach, może wywrócić do góry nogami wybory, które odbędą się za osiem miesięcy.
Wiadomość dotarła do adresata: "niezadeklarowani" stanowili ok. 13% głosów demokratycznych. Bez nich zwycięstwo w tym stanie może być dla Bidena trudne, wręcz może okazać się niemożliwe.
Zaniepokojenie sojuszników Bidena stało się wyczuwalne na kilka dni przed prawyborami. Gubernator stanu Michigan Gretchen Whitmer przekonywała, że „każdy głos, który nie zostanie oddany na Joe Bidena, wspiera drugą kadencję Trumpa”. Ale jej apel tylko wzmocnił protest. Debbie Dingell, demokratka z Michigan, od dłuższego czasu bije na alarm, ostrzegając przed szkodliwymi konsekwencjami politycznymi wojny w Gazie dla Bidena.
Warto zaznaczyć, że stan Michigan posiada największą diasporę Amerykanów pochodzenia arabskiego w USA. Na przykład w mieście Dearborn stanowią aż 55% populacji.
Ich głosy są dla sztabu Bidena niezbędne w utrzymaniu szans na zwycięstwo w tym stanie, który, jak wspomnieliśmy, może okazać się decydujący w listopadzie.
W 2016 r. Trump zwyciężył w Michigan różnicą 11 000 głosów nad Hillary Clinton, a następnie w 2020 r. przegrał tam różnicą prawie 154 000 głosów na rzecz Bidena. Wyborcy pochodzenia arabskiego mogą tę przewagę demokraty zniwelować.
Postępowcy w Minnesocie, innym stanie na Środkowym Zachodzie ze znaczną populacją muzułmańską, rozpoczęli podobny nacisk na rzecz niezaangażowanych głosów przed prawyborami w Superwtorek, argumentując, że prawybory to najlepszy moment, aby spróbować wysłać wiadomość do prezydenta.
Jednak nie tylko Biden usłyszał w Michigan ostrzeżenie.
Republikanie:
Liczni przeciwnicy Trumpa wewnątrz samego GOP
Choć trzecią nominację na prezydenta Donald Trump ma już praktycznie w kieszeni, faktem pozostaje, że spora grupa republikanów albo jest stanowczo przeciwna jego kandydaturze, albo pozostaje wciąż nieprzekonana.
John Ryan, politolog z Uniwersytetu Michigan, powiedział, że zwycięstwo Trumpa w tym stanie „było największym (...) w tym stuleciu”.
Ostrzegł jednak, że „nie widzi w żadnych dotychczasowych wynikach ani sondażach niczego, co wskazywałoby na to, że od 2020 roku zdobył nowych wyborców”.
Larry Sabato, analityk polityczny z University of Virginia, powiedział, że jest zbyt wcześnie, aby w pełni ocenić prawybory w stanie Michigan, ale zauważył, że sondaże „w dalszym ciągu wykazują, iż znaczna część jego wyborców nie będzie głosować na Trumpa w listopadzie”.
źródła: nbcnews, politico, cnn, bbc, AP
rj