Ale tym razem w dosłownym znaczeniu i nie ma to negatywnego znaczenia – wręcz przeciwnie, a linie BARK Air oferują naszym podopiecznym zupełnie nowe wrażenia w czasie podróży.
Lot z psem pierwszą klasą dla wielu miłośników zwierząt może wydawać się odległym marzeniem. Jednak nowa linia lotnicza ma na celu urzeczywistnienie tych pragnień.
BARK Air opisuje siebie jako „pierwsze na świecie doświadczenie w zakresie podróży lotniczych zaprojektowane specjalnie z myślą o psach, a w drugiej kolejności o ich ludzkich towarzyszach”.
Linie koncentrują się na zapewnieniu psom jak najlepszych wrażeń – od rezerwacji do przybycia, po usługi oferowane podczas lotu i w momencie opuszczania samolotu – psy są traktowane jako pasażerowie najwyższej klasy.
Usługa została oficjalnie uruchomiona w zeszłym tygodniu, kiedy inauguracyjny lot przewiózł sześć psów różnych ras – od chihuahua po golden retriever - oraz 11 osób, zarówno pasażerów, jak i załogę, z Nowego Jorku do Los Angeles.
Linia lotnicza jest spółką zależną BARK, firmy stojącej za markami skupiającymi się na psach, takimi jak usługa subskrypcyjna BarkBox. Współzałożyciel i dyrektor generalny Matt Meeker twierdzi, że pracował nad tym pomysłem od ponad dekady.
Zainspirował go jego zmarły dog niemiecki Hugo, który często z nim podróżował, ale nigdy nie zmieścił się w samolocie — jak wiele psów podróżujących na kolanach, więc musiałby latać w przestrzeni ładunkowej, a nie w kabinie. Meeker poleciał nawet z Florydy do Nowego Jorku w skrzyni ładunkowej, aby pokazać, jak dezorientujące może to być to doświadczenie, w ramach kampanii promocyjnej Bark Air.
W ostatnich latach wiele linii lotniczych zaostrzyło ograniczenia dotyczące zwierząt zapewniających wsparcie emocjonalne na pokładach samolotów. Logistyka i koszty podróży mogą być kwestią bardzo emocjonalną dla wielu rodzin, które nie chcą zostawiać psów podczas przeprowadzki, nie mówiąc już o wakacjach, mówi Meeker.
Wysokie koszty
Niestety, loty BARK Air między Nowym Jorkiem a Los Angeles kosztują 6 tysięcy dolarów za jednego psa i jednego właściciela (lub dwa psy łącznie poniżej 50 funtów) w każdą stronę, a loty w jedną stronę między Nowym Jorkiem a Lodynem kosztują 8 tys. dolarów.
Potencjalni klienci szybko zaczęli narzekać na koszty, a Meeker sam przyznał, że „cena jest wysoka i za wysoka”. Powiedział jednak, że innowacje, szczególnie związane z transportem, z czasem często stają się tańsze – i ma nadzieję, że tak będzie również w przypadku BARK Air.
„Mamy sposoby na obniżenie tych cen, jeśli będzie popyt, i właśnie to zamierzamy zrobić” – dodał. „Chcemy, aby było to niedrogie i dostępne dla jak największej liczby psów”.
Na pokładzie linii BARK Air napoje podawane są w miskach, smycze zastępują pasy bezpieczeństwa, a szampana robi się z bulionu z kurczaka, a toaleta znajduje się w zasadzie wszędzie.
„Kiedy psy muszą się załatwić, po prostu to robią, a my potem po nich sprzątamy. Sprzątamy samoloty przed każdym kolejnym lotem” – powiedział Meeker.
Linia lotnicza nie ma żadnych ograniczeń dotyczących wielkości ani rasy psów, ale pasażerowie muszą mieć ukończone 18 lat (czyli 126 w psich latach). Po wejściu na pokład zaleca się, aby ludzie trzymali psy na smyczy tak długo, jak to możliwe, i pytali, zanim podejdą do innych osób. Psom i ludziom podaje się posiłki i przechowuje zabawki przed startem samolotu, aby uniknąć potencjalnych sporów terytorialnych. Gdy znajdą się w powietrzu, psom oferowane są zabiegi spa i koce pokryte feromonami dla dodatkowego komfortu. Meeker twierdzi, że załoga pokładowa została przeszkolona w zakresie resuscytacji krążeniowo-oddechowej u psów i „praktyk behawioralnych mających na celu elininację strachu”.
Pozytywne przyjęcie
BARK Air oferuje około czterech połączeń w obie strony miesięcznie, a kilka lotów na czerwiec i lipiec zostało już wyprzedanych. Linia już planuje rozszerzyć swoje trasy, zaczynając od podróży z Nowego Jorku do Paryża, która rozpocznie się jesienią. Linia lotnicza zbiera sugestie na dodatkowe połączenia, a Meeker powiedział, że tylko w pierwszym tygodniu otrzymało ponad 15 000 zgłoszeń.
Największe zainteresowanie wyrażają rodziny wojskowych, które się przeprowadzają, osoby podróżujące w interesach i nowojorczyków spędzających lato poza miastem – wszyscy chcą móc w tę podróż zabrać swoje psy. Meeker zauważył również popyt ze strony osób, które zimą udają się na południe oraz liczne prośby o loty do i z Chicago. Ma nadzieję, że coraz większe zainteresowanie tego rodzaju podróżami pomoże linii lotniczej wkrótce obniżyć ceny.
„Prawdopodobnie robimy to w najdroższy sposób, jaki możemy, czyli czarterując prywatny samolot od prywatnego właściciela” – wyjaśnił. Następnym krokiem byłoby zawiązanie dłuższej umowy z firmą czarterową i wynajęcie samolotu na miesiąc lub nawet rok, aby obniżyć koszty. Jeszcze lepiej byłoby kupić i wyposażyć samolot. Meeker ma na oku model Boeinga 747 z tylną częścią przeznaczoną do przewozu ładunków, która mogłaby służyć jako dodatkowe źródło przychodów. Mówi, że jego zespół ma już projekt, który obejmowałby prywatne kabiny z rozkładanymi łóżkami, centralny „park dla psów” i bar, odpowiedni do spotkań towarzyskich z psami i ludźmi. „To jest marzenie” – dodał – „Ale dotarcie tam zajmie trochę czasu”.
jm