Pomimo ciągłych obietnic niepodnoszenia podatków od nieruchomości, burmistrz Brandon Johnson zaproponował właśnie takie rozwiązanie w propozycji budżetu miasta o wartości 17,3 miliarda dolarów, którą przedstawił w środę.
Plan wydatków Johnsona na rok 2025 eliminuje prognozowaną lukę budżetową w wysokości 982,4 miliona dolarów, ale obejmuje największą podwyżkę podatku od nieruchomości od 2016 roku. Dzieje się tak w momencie, kiedy wielu właścicieli domów w Chicago zmaga się już z wyższymi podatkami od nieruchomości po ponownej ocenie ich wartości w powiecie Cook.
Johnson twierdzi, że bez podwyżki podatku od nieruchomości zwolnienia i wysyłanie pracowników na bezpłatne urlopy byłyby nieuniknione, co wpłynęłoby na tysiące osób zatrudnionych przez miasto, w tym policjantów i strażaków z Chicago. To sytuacja, którą burmistrz nazwał „nie do przyjęcia”.
Johnson zaproponował podwyżkę podatku od nieruchomości o 300 milionów dolarów, gdy przedstawił drugi plan budżetowy swojej kadencji. W oświadczeniu biuro burmistrza stwierdziło, że właściciele nieruchomości zobaczą szacunkowy średni wzrost o 4% swojego rachunku za podatek od nieruchomości, przy użyciu wartości szacunkowych z 2023 r., aby osiągnąć łączną kwotę 300 milionów dolarów.
Johnson powiedział Radzie Miasta, że bez podwyżki podatku od nieruchomości miasto będzie zmuszone zmniejszyć swoją siłę roboczą o 17%. Propozycja budżetu burmistrza nie przewiduje zwolnień ani urlopów bezpłatnych.
„To trudna decyzja” – powiedział Johnson. „Stając w obliczu konieczności zwalniania policjantów i strażaków a upewnieniem się, że nie będzie tych zwolnień, był to bardzo bolesny proces”.
Burmistrz publicznie przedstawił swoją propozycję Radzie Miasta, powtarzając, że miał trudności z podjęciem decyzji o podniesieniu podatków od nieruchomości, a tym samym złamaniu obietnicy wyborczej. Ostatecznie, jak powiedział, decyzja musiała zostać podjęta w celu sfinansowania emerytur bez odkładania kosztów na przyszłość. „Musimy wywiązywać się ze swoich zobowiązań. A kiedy inwestujemy w naszych emerytów i pracowników, nasze społeczności są pełne życia i energii” – powiedział Johnson, dodając, iż mierzył się z podjęciem tej decyzji przez wiele tygodni. „Poleciłem mojemu zespołowi ds. budżetu rozważenie wszystkich opcji zamknięcia tej luki budżetowej, a kiedy doszło wybory między masowymi zwolnieniami i ograniczeniem ważnych usług miejskich lub podwyżką podatków od nieruchomości, zdecydowaliśmy się na podniesienie podatków od nieruchomości”.
„Rozumiem, że dzisiaj proszę rodziny, aby się przyłożyły i zrobiły trochę więcej, aby upewnić się, że ich sąsiedzi nie zostaną zwolnieni i żebyśmy nie musieli ciąć ważnych usług miejskich” – kontynuował Johnson.
Rada Miasta ma czas do końca roku, aby zatwierdzić budżet, który teraz dodaje obciążenia finansowego właścicielom domów w Chicago. Rada Miasta zatwierdziła podwyżkę podatku od nieruchomości o 588 milionów dolarów w 2015 r. za czasów ówczesnego burmistrza Rahma Emanuela. Byłaby to największa podwyżka podatku od tego czasu. Burmistrz potrzebuje 26 głosów większości Rady Miasta, aby przegłosować swój budżet.