----- Reklama -----

Rafal Wietoszko Insurance Agency

12 lutego 2024

Udostępnij znajomym:

Stanowi demokraci w senacie Illinois pracują nad ustawodawstwem, które dawałoby osobom nieuleczalnie chorym, ale pozostającym w pełni władz umysłowych, możliwość zakończenia swojego życia.

Propozycja „pomocy medycznej przy umieraniu”, sponsorowana przez senator Laurę Fine i Lindę Holmes, dawałaby nieuleczalnie chorym dorosłym, u których rokowania nie przekraczają sześciu miesięcy życia, możliwość uzyskania leków na receptę, których samodzielne połknięcie zakończyłoby ich życie.

Naciski na wprowadzenie legislacji w Illinois rozpoczęły się jesienią ubiegłego roku i były już podejmowane w poprzednich latach. Jednak zwolennicy mają nadzieję, że tym razem ustawodawcy zatwierdzą tę propozycję podczas sesji wiosennej.

Projekt ustawy umożliwiłby kwalifikującym się osobom, a nie pracownikom służby zdrowia, samodzielne przyjęcie leku kończącego życie. Wymagałoby to również od lekarzy informowania pacjentów o wszystkich dostępnych im możliwościach u schyłku życia, w tym o hospicjum, opiece paliatywnej i metodach leczenia bólu.

Pacjenci musieliby dwukrotnie werbalnie poprosić o lek – z pięciodniowym okresem oczekiwania między pierwszą a drugą prośbą. Wymagany byłby także pisemny wniosek.

Żaden lekarz, podmiot świadczący opiekę zdrowotną ani farmaceuta nie byłby zobowiązany do udziału w obowiązującym prawie, co ma rozwiać obawy lekarzy i szpitali działających w instytucjach powiązanych z organizacjami religijnymi.

Podobne środki zostały przyjęte już w 10 stanach i Waszyngtonie. W Oregonie, gdzie odpowiednie prawo zostało zatwierdzone w 1997 r., nie odnotowano żadnych „uzasadnionych” przypadków znęcania się lub stosowania przymusu – twierdzą zwolennicy tego typu ustawodawstwa w Illinois.

Deb Robertson z miejscowości Lombard, u której zdiagnozowano rzadką postać nowotworu, opowiada się za takim rozwiązaniem i twierdzi, że jeżeli prawo wejdzie w życie, zdecyduje się zakończyć swoje życie za pomocą leków.

Nie chcę cierpieć. Nie chcę leżeć w łóżku. Nie chcę, aby moja rodzina musiała widzieć, jak mój stan się pogarsza i jak cierpię” – powiedziała 65-letnia Robertson w październikowym wywiadzie dla „The Sun-Times”.

Wiem, że to będzie bolesne, kiedy nadejdzie czas, ale wiem też, że nie chcę, żeby mnie zapamiętano jako osobę cierpiącą i nieszczęśliwą” – powiedziała. „Chcę być pełna życia i taka, jak zawsze. Chcę, żeby zapamiętali mnie taką, jak jestem teraz.

Robertson, która przez ponad 30 lat pracowała z bezdomną młodzieżą, po postawieniu diagnozy została zmuszona do przejścia na emeryturę. Jej głównym celem stało się przyjęcie odpowiedniego prawa w Illinois – z pomocą Compassion & Choices, grupy skupiającej się wokół ustawodawstwa dotyczącego możliwości zakończenia życia w całym kraju, oraz Compassion & Choices Action Network. Kobieta od kilku lat przyjmuje chemioterapię, z krótką przerwą, kiedy stało się to nie do zniesienia. Obecnie czuje, że jej stan się pogarsza, a członkowie grupy wsparcia, do której należy, chorujący na tę samą postać rzadkiego raka, już odeszli. Robertson nazywa przyjęcie ustawy w Illinois jednym ze swoich ostatnich życzeń.

„Wydaje mi się, że ponieważ tak bardzo w to wierzę, jeszcze tu jestem” – powiedziała. „Akceptuję fakt, że może mnie już nie być na świecie, kiedy to nastąpi, ale zachowuję optymizm i wierzę, że jeszcze to zobaczę. A przynajmniej będę mieć pewność, że zrobiłam wszystko, co mogłam, aby zostawić po sobie coś ważnego, coś potrzebnego. To już dawno powinno było się stać”.

Deb Robertson opowiada się za prawem do śmierci w Illinois

Amy Sherman, dyrektor Compassion & Choices na Środkowym Zachodzie, opowiada się za tą kwestią od 1994 r., kiedy przyjęto pierwsze rozwiązanie w Oregonie. Sherman jest częścią ogólnostanowej Koalicji na rzecz Opcji Końca Życia stanu Illinois (Illinois End of Life Options Coalition), która obejmuje również ACLU i Final Options Illinois. Twierdzi, że proponowane przepisy mają na celu złagodzenie cierpienia u osób śmiertelnie chorych. 

Osobista decyzja

„To jest ich śmierć i tak umierają” – powiedziała Sherman. „Oni już umierają. Jest to całkowicie dobrowolne zarówno dla osoby, jak i świadczeniodawców. Nie ma w tym żadnego nakazu”.

Odpiera także wszelkie zarzuty, jakoby rozwiązanie to stanowiło formę samobójstwa wspomaganego przez lekarza w stylu doktora Jacka Kevorkiana. Kevorkian, zwolennik eutanazji, został uznany za winnego morderstwa drugiego stopnia w związku ze śmiercią 52-letniego mężczyzny w stanie terminalnym.

Według Narodowego Instytutu Zdrowia w latach 1998–2018 w stanach, które zalegalizowały pomoc medyczną w umieraniu, przyjmowało ją 66,3% pacjentów, którym przepisano leki kończące życie, a 63% z nich chorowało na nowotwór.

„To nie jest eutanazja, czyli sytuacja, w której lek podaje osoba trzecia, zazwyczaj pracownik służby zdrowia” – stwierdziła Sherman. „Dzięki pomocy medycznej podczas umierania osoba sama połyka lek (…)”.

Sherman twierdzi, iż ustawodawstwo zagwarantuje, że osoby korzystające z pomocy medycznej podczas umierania będą wymieniać „nieuleczalną chorobę” jako przyczynę śmierci, a nie samobójstwo, co będzie miało między innymi wpływ na polisy ubezpieczeniowe na życie.

Ustawa stanu Illinois wymagałaby, aby pacjenci mieszkali w Illinois. Ale inne stany mają inne wymagania. W zeszłym roku Vermont stał się pierwszym stanem w kraju, który pozwolił nieuleczalnie chorym osobom spoza stanu na skorzystanie z prawa w celu zakończenia życia.

Istnieje sprzeciw wobec takich środków. Archidiecezja Chicago odwołuje się do katechizmów katolickich przeciwko środkom pomocy przy umieraniu. Organizacja Access Living, która pomaga osobom niepełnosprawnym, również stanowczo sprzeciwia się tej ustawie. Grupa stwierdziła, że „pomoc w umieraniu nie jest prawdziwym wyborem” dla osób niepełnosprawnych.

„W Illinois istnieją już możliwości wyboru, które dają ludziom kontrolę nad końcem ich życia: wytyczne dawane z wyprzedzeniem, prawo do odmowy leczenia i tak dalej. Wszyscy zasługujemy na dobre wybory u kresu życia, ale wybór pomocy w umieraniu w przypadku nielicznych spowoduje, że opieka zdrowotna w Illinois stanie się bardzo ryzykowna i niezamierzona, co będzie wiązało się z bardzo ryzykownymi, niezamierzonymi konsekwencjami dla osób niepełnosprawnych” – powiedziała w e-mailu rzeczniczka Access Living, Amber Smock.

Konferencja Katolicka w Illinois w 2020 r. pomogła zebrać koalicję zwolenników, którzy sprzeciwiali się takiemu rozwiązaniu w Illinois. Koalicja nazywa to „wspomaganym samobójstwem” i argumentuje, że diagnozy nie zawsze są śmiertelne, że legalizacja zwiększa ogólną liczbę samobójstw i że między innymi „odrzuca uzdrawiającą rolę lekarzy”. Rzecznik organizacji już zapowiedział, że po raz kolejny sprzeciwi się ona najnowszym propozycjom.

jm

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor