Departament Energii USA poinformował, że uwolnienie rezerw benzyny jest zsynchronizowane tak, by maksymalnie wpłynąć na ceny na stacjach tego lata, zwłaszcza w okresie pomiędzy świętami Memorial Day oraz 4 of July.
Kontrakty terminowe na benzynę wzrosły w tym roku o 19% w związku ze wzrostem cen ropy naftowej. Przyczyniły się do tego cięcia produkcji przez OPEC oraz obawy przed szerszym konfliktem na Bliskim Wschodzie, który mógłby zakłócić dostawy.
Administracja rządowa zdecydowała uwolnić milion baryłek z rezerw przechowywanych na północnym wschodzie, aby obniżyć ceny przed świętem 4 lipca i sezonem wakacyjnych podróży.
"Strategiczne uwolnienie tych zapasów zapewni wystarczające dostawy do regionu północno-wschodniego właśnie wtedy, gdy pracujący Amerykanie najbardziej ich potrzebują" - oświadczyła minister energii Jennifer Granholm. Nie wiadomo jednak, czy wpłynie to na ceny paliwa w innych częściach kraju.
Rosnące ceny paliw wzbudziły już w kwietniu spekulacje, że administracja może sięgnąć po strategiczne rezerwy przed wyborami w listopadzie. Ostatnio jednak ceny na stacjach złagodniały wraz ze spadkiem cen ropy. Wówczas handlowcy windowali kontrakty terminowe, obawiając się wybuchu wojny między Izraelem a Iranem - członkiem OPEC.
We wtorek średnia krajowa cena benzyny wynosiła 3,59 dolara za galon - około 4 centy więcej niż rok temu, ale mniej niż miesiąc wcześniej. W tym samym czasie średnia w Illinois wyniosła 3,90 dolara – o 3 centy mniej niż zarówno miesiąc, jak i rok temu.
Dodatkowe baryłki pochodzą z magazynów w New Jersey i Maine, utworzonych po huraganie Sandy w 2012 roku, który wyłączył rafinerie na północnym wschodzie.
Uwolnienie części zapasów następuje w czasie, gdy rezerwy benzyny znajdują się na najniższym poziomie od dekad. W 2022 roku, po rosyjskiej inwazji na Ukrainę, administracja uwolniła z niej 180 milionów baryłek, gdy ceny paliw gwałtownie wzrosły.
rj
